Bałtyk. Niszczyciel czy Torpedowiec?
A ja mam pomysł jak przebic domka w fantasmagoriach.
Rozważmy w oderwaniu od faktów i realiów 39r , użycie 100 lub 200, a co tam, 300 jednoosobowych "żywych torped" lub slizgaczy z mat. wyb..
Pozornie same plusy:
- żadna obrona przeciwpodwodna w 39 nie była przystosowana do walki z miniaturami w takiej ilości,
- Zatoka Gdańska jest wtedy nasza i nikt nie wpływa na nią
- w morzu takie drobnoustroje (podwodne) sa bezpieczne, lotnictwo npla nie może im nic zrobić,
- żaden desant, konwój , OGU, nie są w stanie się obronić przed nimi
-itd, itp
Czyż moja koncepcja nie jest lepsza od torpedowców?
Aha , wymarzone przez domka atakowanie obcych portów i red, to nie problem: "Warta" np. ucharakteryzowana na coś tam zabierałaby 20 takich maleństw i huzia na Kiel, Wilhelmshaven czy nawet sam Kanal.
A teraz oczekuje od domka i Smoka argumentów na "nie" i zaznaczam będę kontrował w podobny sposób co oni. (tzn. np. wymyślę zrzucanie miniatur na spadochronach, albo przewiezienie ich koleją przez południe Europy do np Francji i ataki stamtąd, albo spływ Wisłą do Gdanska i atak na port itp.)
Bedzie zabawa aż miło...
Co nie zmieni faktu ze teoria ma to mrzonki i fantastyka..
Rozważmy w oderwaniu od faktów i realiów 39r , użycie 100 lub 200, a co tam, 300 jednoosobowych "żywych torped" lub slizgaczy z mat. wyb..
Pozornie same plusy:
- żadna obrona przeciwpodwodna w 39 nie była przystosowana do walki z miniaturami w takiej ilości,
- Zatoka Gdańska jest wtedy nasza i nikt nie wpływa na nią
- w morzu takie drobnoustroje (podwodne) sa bezpieczne, lotnictwo npla nie może im nic zrobić,
- żaden desant, konwój , OGU, nie są w stanie się obronić przed nimi
-itd, itp
Czyż moja koncepcja nie jest lepsza od torpedowców?
Aha , wymarzone przez domka atakowanie obcych portów i red, to nie problem: "Warta" np. ucharakteryzowana na coś tam zabierałaby 20 takich maleństw i huzia na Kiel, Wilhelmshaven czy nawet sam Kanal.
A teraz oczekuje od domka i Smoka argumentów na "nie" i zaznaczam będę kontrował w podobny sposób co oni. (tzn. np. wymyślę zrzucanie miniatur na spadochronach, albo przewiezienie ich koleją przez południe Europy do np Francji i ataki stamtąd, albo spływ Wisłą do Gdanska i atak na port itp.)
Bedzie zabawa aż miło...
Co nie zmieni faktu ze teoria ma to mrzonki i fantastyka..
Ostatnio zmieniony 2010-06-14, 23:00 przez witte, łącznie zmieniany 1 raz.
...nie dostaje pieniędzy za bycie zdenerwowanym...
Niegłupie. Można to tego wykorzystać plan "Szarańcza" czyli polskich żołnierzy na jednoosobowych motoszybowcachwitte pisze:Aha , wymarzone przez domka atakowanie obcych portów i red, to nie problem: "Warta" np ucharakteryzowana na cos tam zabierałaby 20 takich maleństw i huzia na Kiel, Wilhelmshaven czy nawet sam Kanal.

- de Villars
- Posty: 2231
- Rejestracja: 2005-10-19, 16:04
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Może lepiej nie, oni są gotowi wziąć to na serio..A teraz oczekuje od domka i Smoka argumentów na "nie" i zaznaczam będę kontrował w podobny sposób co oni. (tzn. np. wymyślę zrzucanie miniatur na spadochronach, albo przewiezienie ich koleją przez południe Europy do np Francji i ataki stamtąd, albo spływ Wisłą do Gdanska i atak na port itp.)
Bedzie zabawa aż miło...
Si vis pacem, para bellum
http://springsharp.blogspot.com/
http://springsharp.blogspot.com/
- SmokEustachy
- Posty: 4535
- Rejestracja: 2004-01-06, 14:28
- Lokalizacja: Oxenfurt
- Kontakt:
Żywe torpedy się pozgłaszały, ale niestety nie użyto.witte pisze:A ja mam pomysł jak przebic domka w fantasmagoriach.
Rozważmy w oderwaniu od faktów i realiów 39r , użycie 100 lub 200, a co tam, 300 jednoosobowych "żywych torped" lub slizgaczy z mat. wyb..
Za drogie. Materiałochłonne.Pozornie same plusy:
- żadna obrona przeciwpodwodna w 39 nie była przystosowana do walki z miniaturami w takiej ilości,
- Zatoka Gdańska jest wtedy nasza i nikt nie wpływa na nią
- w morzu takie drobnoustroje (podwodne) sa bezpieczne, lotnictwo npla nie może im nic zrobić,
- żaden desant, konwój , OGU, nie są w stanie się obronić przed nimi
-itd, itp
Czyż moja koncepcja nie jest lepsza od torpedowców?
Jakby miały napęd żaglowy to kto wie?A teraz oczekuje od domka i Smoka argumentów na "nie" i zaznaczam będę kontrował w podobny sposób co oni. (tzn. np. wymyślę zrzucanie miniatur na spadochronach, albo przewiezienie ich koleją przez południe Europy do np Francji i ataki stamtąd, albo spływ Wisłą do Gdanska i atak na port itp.)
Bedzie zabawa aż miło...
Powiedzmy sobie szczerze: domkowe torpedowce to pikuś przy Gryfia minującym Zatokę Fińską. Sprecyzował ich wielkość w ogóle?
W sumie forum ma charakter edukacyjny (historyczny, techniczny itp), a nie terapeutyczny. Cały niniejszy wątek w zasadzie nie kwalifikuje się ani do działu wojny światowe, ani PMW. Po mału zaczyna ciążyć w stronę folkloru i jedyną przestrzenią na forum gdzie nie będzie raził stanie się dział psychole. Co najwyżej może trzeba będzie stworzyć w nim podział "światy alternatywne".
Z uwagi na fakt, że ostatnio mam niewiele czasu na zastanawianie się nad konkretną linią moderowania dyskusji, proszę utrzymywać autodyscyplinę, niezależnie od tego jak trudnym może być wcielenie tego słowa w życie.
Pozdrawiam,
Marmik
Z uwagi na fakt, że ostatnio mam niewiele czasu na zastanawianie się nad konkretną linią moderowania dyskusji, proszę utrzymywać autodyscyplinę, niezależnie od tego jak trudnym może być wcielenie tego słowa w życie.
Pozdrawiam,
Marmik
To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.
- SmokEustachy
- Posty: 4535
- Rejestracja: 2004-01-06, 14:28
- Lokalizacja: Oxenfurt
- Kontakt:
Na pewno tezy głoszone przez Domka mieszczą się w porządku konstytucyjnym III RP i są zgodne z zasadami demokratycznego państwa prawa, w odróżnieniu od strumienia świadomości którym raczą nas inni forumowicze.
Atak lotniczy jako decydujący czynnik wojny na morzy też był nazywany "fantasmagoriami" i jak się to skończyło?
Atak lotniczy jako decydujący czynnik wojny na morzy też był nazywany "fantasmagoriami" i jak się to skończyło?
Uff. Czuję dym
Dopiero dzisiaj mogłem sobie poczytać o Panów pomysłach i nie obraźcie się (wyjąwszy wycieczki osobiste
) nie było tego dużo.
RyszardL. Fajnie by było sobie pogdybać. Nie pamiętam kto wspomniał o ciężkiej artylerii ze Szwecji. Chodziło o działa 254 (lub 240) mm i z tego co pamiętam po za chęcią posiadania przez nas większego kalibru termin dostawy i cena były do przyjęcia.
A tak w sprawie pobożnych życzeń.
Bateria 4 dziesięcio-calówek, bateria Laskowskiego + zamówiona taka sama (po części zapłacona) - daje nam namiastkę lądowego POW. (w sferze fantazji pozostaje monitor z Angli) Organizacja LOW opartej o lekkie bunkry i umocnienia polowe. Wymiana na Oksywiu 100-ek na np. 4 Schneidery z Wichrów, dodanie 4 następnych bliżej nasady półwyspu. Uzupełnienie art. plot. o 4-5 baterii 75-ek wz. 37, oraz 10 plutonów 40-ek.
Okręty. Jednak Gromy jako "broń strategiczna" (w naszym, polskim wymiarze), przezbrojone Wichry, do tego kolejny dywizjon ptaszków z zwiększonym uzbrojeniem plot. i jednak choć kilka ścigaczy (dla np pogonienia bezczelnych trałowców)
W sprawie lotnictwa (jak gdybać to gdybać) po eskadrze Cant'ów, RWD-22, oraz wzmocniony dywizjon Jastrzębi.
Tak na prawdę to nasze przedwojenne plany i zamierzenia ale zrealizowane do marca 1939r.
Oczywiście jeszcze jedno życzenie: Kierownictwo MW ma jasną wizję i chęć użycia okrętów w walce (i to nie jako stacjonarne baterie)

Dopiero dzisiaj mogłem sobie poczytać o Panów pomysłach i nie obraźcie się (wyjąwszy wycieczki osobiste

RyszardL. Fajnie by było sobie pogdybać. Nie pamiętam kto wspomniał o ciężkiej artylerii ze Szwecji. Chodziło o działa 254 (lub 240) mm i z tego co pamiętam po za chęcią posiadania przez nas większego kalibru termin dostawy i cena były do przyjęcia.
A tak w sprawie pobożnych życzeń.

Okręty. Jednak Gromy jako "broń strategiczna" (w naszym, polskim wymiarze), przezbrojone Wichry, do tego kolejny dywizjon ptaszków z zwiększonym uzbrojeniem plot. i jednak choć kilka ścigaczy (dla np pogonienia bezczelnych trałowców)
W sprawie lotnictwa (jak gdybać to gdybać) po eskadrze Cant'ów, RWD-22, oraz wzmocniony dywizjon Jastrzębi.
Tak na prawdę to nasze przedwojenne plany i zamierzenia ale zrealizowane do marca 1939r.
Oczywiście jeszcze jedno życzenie: Kierownictwo MW ma jasną wizję i chęć użycia okrętów w walce (i to nie jako stacjonarne baterie)
Nihil novi sub sole.
Re:
To jest jedna z ciekawszych kwestii, ale jej wynik mógł być tylko jeden, dokonany w 1945 roku w maju, zdobycie Berlina i koniec III Rzeszy.Marek-1969 pisze:
zakładając że alianci nas nie zdradzili w Abbeville i udało nam się zahamować ofensywę to zagrożenie oskrzydlenia z Prus wschodnich było by najważniejszym zadaniem WP
Użytkownik nieaktywny, ale gadatliwy.
Re: Re:
Gdyby armia polska byla odpowiednio przygotowana to trzecia armia niemiecka powinna zostac rozbita . To niebyla jakas specjalnie strasznie wielka sila.Walczyla w terenie szczegulnie dla siebie nieodpowiednimkarol pisze:To jest jedna z ciekawszych kwestii, ale jej wynik mógł być tylko jeden, dokonany w 1945 roku w maju, zdobycie Berlina i koniec III Rzeszy.Marek-1969 pisze:
zakładając że alianci nas nie zdradzili w Abbeville i udało nam się zahamować ofensywę to zagrożenie oskrzydlenia z Prus wschodnich było by najważniejszym zadaniem WP
Gdyby tylko te cztery brygady kawalerii wlazly na tyly a 8 dywizji piechoty trzymaly sie razem to bylo by nie ciekawie dla nimcow

pozdrawiam
Re: Bałtyk. Niszczyciel czy Torpedowiec?
Dlaczego akurat kawalerii? Nie można by tam posłać brygad takich, jak ta Maczka? NArobiłą Niemcom niezłego zamieszania w walce frontowej, a na ich tyłach to by dopiero!
Użytkownik nieaktywny, ale gadatliwy.
Re: Bałtyk. Niszczyciel czy Torpedowiec?
ani Maczek, ani tym bardziej kawaleria. Oglądałeś ostatni odcinek "1920, Wojna i Miłość". Jeden z polskich oficerów rzekł, że rosyjska kawaleria atakująca pozycje Austriaków wybita została ogniem karabinów maszynowych, a to było kilka lat przed 1920 r., więc w 1939 r. też by wystarczyło.karol pisze:Dlaczego akurat kawalerii? Nie można by tam posłać brygad takich, jak ta Maczka? NArobiłą Niemcom niezłego zamieszania w walce frontowej, a na ich tyłach to by dopiero!
Re: Bałtyk. Niszczyciel czy Torpedowiec?
A znasz historię szarży pod Borujskiem w marcu 1945r.? Poległo 7 ułanów, a 10 było rannych...jakoś na masakrę nie wygląda, a sukces pełny. A bitwa pod Mokrą we wrześniu 1939r.? Wołyńska BK z równie "archaicznym" pociągiem pancernym (mimo ogromnej dysproporcji sił) powstrzymywały 4DPanc zadając jej kolosalne straty (ok 110 pojazdów, w tym 65 czołgów) i eliminując ją w praktyce na dwa dni z walki.Lützow pisze:ani Maczek, ani tym bardziej kawaleria. Oglądałeś ostatni odcinek "1920, Wojna i Miłość". Jeden z polskich oficerów rzekł, że rosyjska kawaleria atakująca pozycje Austriaków wybita została ogniem karabinów maszynowych, a to było kilka lat przed 1920 r., więc w 1939 r. też by wystarczyło.karol pisze:Dlaczego akurat kawalerii? Nie można by tam posłać brygad takich, jak ta Maczka? NArobiłą Niemcom niezłego zamieszania w walce frontowej, a na ich tyłach to by dopiero!
To nie broń jest winna, a bezmyślne jej wykorzystanie... i mity o niej
Re: Bałtyk. Niszczyciel czy Torpedowiec?
No i zaczyna się.... Ani to o Bałtyku, ani o torpedowcach. Jak daje słowo, przesunę do psycholi. Nie ma już innych tematów na forum?
To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.