Co tu dużo gadać. To i tak cud, że SMW wytrzymała tak długo. Jak się liczyło tylko na MON, a MON płacił to było OK. Jak przyszedł admirał Złomowy to i okrętów jakby mniej i pieniędzy na remonty nie przybyło. Któż miał utrzymywać ten gigantyczny biurowiec? A reformować to nie było koncepcji jak.
Ale mniejsza o to. Trzeba było budować u Niemca i korweta dawno by śmigała. Oczywiście nie obyłoby się bez wielokrotnego wstydu za opóźnione płatności (Avio nie jest tu wyjątkiem), ale jak się zamawia za granicą to jakoś bardziej się Polacy starają by nie robić wiochy.
Pomijam już tu założenia korwety i to kto, a i czasami dlaczego je modyfikował.
A wystarczyło podpatrzeć jak budowano np. Absalona (KMW Danii "otrzymała kluczyki" w nieco ponad rok od położenia stępki). Pomijam, że wszystko wskazuje na to, że nasza korweta będzie od niego droższa .
To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.
Pytanie? w ostatnim MSiO 05 .2010 podano,że do końca kwietnia miała wejść poprawka do budrzetu MON zawierająca zmaczny wzrost środków finansowych na Gawrona w wysokości 220 mln złoty z wykorzystaniem do końca listopada 2010 roku .
Mamy już maj czy ta poprawka weszła w życie czy nie.
wp.pl pisze:Wokół budowy gawronów narosło sporo kontrowersji. Przede wszystkim początkowo jeden okręt miał kosztować 150-300 mln złotych. Obecnie cena ta wzrosła już co najmniej kilkukrotnie.
Dwa słowa komentarza do tego fragmentu. Jak się okazuje, wystarczy dostatecznie długo powtarzać nieprawdziwą informację by w końcu została "uznana" za prawdę. Korweta nigdy nie miała kosztować 150-300 mln PLN. Pierwotnie oszacowano cenę dwóch NOSICIELI na 605 mln PLN. Na systemy bojowe praktycznie zawsze i w niemal każdym kraju zawierane są osobne kontrakty. Zatem cena pojedynczego kadłuba to według wstępnych szacunków 302,5 mln PLN. Realia zweryfikowały ją dość szybko i umowa podpisana w 2001 r. opiewała na nieco ponad 400 mln PLN. Proszę sprawdzić ile ma kosztować według dzisiejszych szacunków.
Dolny przedział podawany przez wp.pl jest bzdurą wyssana z palca, a cała reszta powyższego cytatu jest pisana przez kogoś kto nie zadał sobie trudu być choć pobieżnie zweryfikować wypisywane "sensacje".
Na sam koniec przytaczam jeden z przypisów do mojego misiowego suplementu.
Marmik pisze:Często podkreśla się gwałtowne "puchnięcie" kosztów budowy prototypu, ale najczęściej jest to wynikiem porównywania nieporównywalnych kwot, czyli z jednej strony początkowej ceny nosiciela, a z drugiej aktualnej ceny gotowego, w pełni uzbrojonego okrętu. Co więcej, zapomina się, że na skutek opóźnień w finansowaniu budowy weszła ona w okres gwałtownego wzrostu cen stali, co podrożyło koszt kadłuba. O uwzględnieniu inflacji już niemal nikt nie wspomina, bo nie widzi różnicy pomiędzy kwota 300 mln PLN w roku 2001, a tą samą kwotą dziś. Ponadto, pomija się milczeniem, że bieżące koszty uwzględniają też jednorazową opłatę licencyjną wypłaconą stoczni Blohm+Voss za projekt MEKO A-100, co w przypadku serii dzielone jest pomiędzy kilka okrętów (tu zaś całość wliczona jest w cenę jednego).
To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.
Sprawdzę.
Tak czy owak, jak to się ma do bzdur wypisywanych przez prasę? De facto nawet ujmując pesymistyczne obliczenia to koszt korwety wzrósł nie więcej niż 1,5 do 2 razy (ok. 900 mln PLN z uzbrojeniem systemami do ok. 1,5 mld w takim samym ujęciu).
To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.
Wiadomo, że budowa korwety idzie kulawo czy jednak zostało cokolwiek zrobione od czesu wodowania, a ściślej od czasu powtórnego wtoczenia do hali? Może ktoś ma jakieś aktualne zdjęcia?
W dniu dzisiejszym Gawron wyjechał z hali i około godziny 1400 przesuwany był po rolkach w kierunku...No właśnie. Może ktoś coś wie w jakim i co przy nim będzie robione?
I wszystko jasne! Na Gawronie montowana jest nadbudówka! W dniu dzisiejszym zamontowano rufową część z otworami na stanowiska wejściowe. Kadłub delikatnie przysłania budynek między kadłubem a drogą na Oksywie ale jak się jedzie od strony Gdyni to ładnie prawie wszystko widać. Jutro postaram się pstryknąć jakąś fotkę.
Ostatnio zmieniony 2010-11-12, 15:24 przez Dziadek, łącznie zmieniany 1 raz.
Francuzi wchodzą na pokład Stoczni Marynarki?
Zbigniew Lentowicz 02-11-2010, ostatnia aktualizacja 02-11-2010 01:26
Francuski koncern stoczniowy DCNS negocjuje warunki wejścia do Stoczni Marynarki Wojennej w Gdyni. Na początek proponuje wspólną budowę okrętów podwodnych
Korweta Gawron to sztandarowe dzieło stoczni
autor: Beata Kitowska
źródło: Fotorzepa
Korweta Gawron to sztandarowe dzieło stoczni
+zobacz więcej
DCNS nie wyklucza też ściślejszych związków z gdyńską stocznią. Warunki inwestycji negocjuje z Francuzami właściciel gdyńskiej spółki – Agencja Rozwoju Przemysłu. – Gdyby francuska grupa Direction des Constructions Navales Servises z Cherbourga budująca lotniskowce, okręty podwodne, najnowsze europejskie fregaty fremm i uderzeniowe desantowce Mistral zainwestowała w SMW, mielibyśmy w okrętowej branży nową jakość. Francuzi dysponują najnowszymi technologiami i mogliby otworzyć polskiej stoczni dostęp do zamówień na globalnym rynku – uważa Janusz Walczak, ekspert w dziedzinie morskiego bezpieczeństwa.
Właściciel stoczni – Agencja Rozwoju Przemysłu, która ma 99 proc. udziałów w gdyńskiej spółce, pilnie strzeże informacji o negocjacjach z DCNS. – Rozmowy z francuską korporacją nie zostały ostatecznie zamknięte – tłumaczy Roma Sarzyńska, rzecznik agencji. Podkreśla przy okazji, że rozmowy toczą się w delikatnym momencie, gdy stocznia przygotowuje się do zawarcia układu upadłościowego, a program naprawy firmy wykonywany przez obecny zarząd jest na bieżąco weryfikowany przez nadzorcę sądowego. – ARP wstępnie zadeklarowała przystąpienie do układu – mówi Sarzyńska.
Roman Kraiński, prezes gdyńskiej stoczni, która wznawia właśnie budowę wartej ok. 1,3 mld zł najnowszej polskiej korwety Gawron, naprawia kolejne okręty i ma w kraju wyłączność na remonty okrętowych systemów walki, nie ukrywa, że francuski impuls pomógłby wydobyć firmę z tarapatów. – DCNS gotowy jest uruchomić w Gdyni produkcję okrętów podwodnych Skorpene o klasycznym napędzie i zapewnić technologie ich serwisowania i modernizacji na kilka następnych dekad. – Uzgodnienia w tej sprawie są bardzo zaawansowane – mówi. Francuzi rozważają też udostępnienie technologii budowy nowoczesnych niszczycieli min o kadłubach z laminatów.
– Nie mielibyśmy nic przeciwko kapitałowemu wejściu DCNS do gdyńskiej stoczni, gdyby inwestorzy zagwarantowali wieloletnie warunki do remontów, obsługi i modernizacji polskiej floty – mówi Marcin Idzik, wiceminister obrony narodowej ds. modernizacji sił zbrojnych. W tym roku stocznia za wykonane prace remontowe i kontynuowanie budowy korwety wielozadaniowej dostanie od MON ok. 110 mln zł należności. Podobny poziom finansowania resort obrony planuje na kolejny rok (choć wiele zależy od rezultatów przetargów, w których SMW często oddawała pole konkurencji).
Państwowa Stocznia MW została skomercjalizowana w grudniu 2005 roku, aby ułatwić wdrożenie programu naprawczego. W ramach restrukturyzacji ARP udzieliła spółce wsparcia, podwyższając jej kapitał zakładowy o 80 mln zł i dając 40 mln zł pożyczki. Plan naprawy się nie powiódł, a stocznia znalazła się w poważnych tarapatach. Dopiero w kolejnym podejściu udało się przeprowadzić redukcję załogi (obecnie liczy ok. 1000 pracowników), a w końcu 2009 r. uzyskać akceptację sądu dla upadłości układowej. Stocznia liczy teraz na kontrakty cywilne i eksportowe. Ma szansę na zamówienia w Wietnamie, Indonezji i innych krajach Dalekiego Wschodu.
Rzeczpospolita
Dziadek, nie szczędź nam fotek, możesz zamieszczać z każdego postępu prac, choćby i dwa razy dziennie
Wie ktoś, ile z tych 110 mln zł, zostało/zostanie wydane na Gawrona i co za to zostało/zostanie zrobione? Innymi słowy, czy finansowanie nadąża za postępem prac, czy też prace mogłyby iść szybciej, gdyby było wyższe finansowanie?