Maciej3 pisze:Mała poprawka.
Czekamy nie cierpliwie.
Choć może to zależy od konkretnej osoby ale ja to przebieram nogami już od jakiegoś czasu....
Ha! Nie dziwię się...
Ale to nie idzie tak szybko, jak sobie życzyłbym. Chciałbym, żeby ta
monografja to było coś więcej, niż
pieriepisywałka, jak to zwykle ruskie robią. Samo czyszczenie rysunków z archwów francuskich, z formatu szaro-ciemnoszarego na biało-czarny to za każdym razem parenaście dni roboty. No i mnóstwo rysowania w Autocadzie; analiza kątów ostrzału, trajektorii przebicia i rykoszetu (zwłaszcza w przypadku
Jeana Barta w Casablance),
et caetera. A to wszystko warto zakotwiczyć w ogólnym poziomie techniki francuskiej -- ja na przykład nie chcę napisać "pociski 152 mm docierały do wieży", tylko narysować, jak to przebiegało, i co było podobne, a co inne w porownaniu do typu
La Galissonniere. To samo w przypadku wież czterodziałowych 380 mm -- jak to wypadało na tle
King George V, i w ogóle na tle innych pancerników. Tak właściwie to czytam teraz dość odległe od tematu pozycje, ale pozwalają zrozumieć, czemu pewne rzeczy w wieżach armatnich w ogóle działy się tak, albo siak.
Pan to się lubi doktoryzować, panie Teller, jak mawiał nasz mistrz działu remontów.
Foty
Jaśka Barta nie będę komentował (prawdopodobnie Tulon, po maju 1955 roku, bo z kompletem wież 100 mm i 57 mm), ale dodam, że mam z tymi kolorowankami spory problem, bo ostatnio bywa, że z pewnych zdjęć dostępne są tylko wersje 'podmalowane', a czarno-białego oryginału nie uświadczysz.