
Nowe książki i czasopisma (3)
"Honor żołnierza" - B. Wołoszański.
Nie w pełni marynistyka, ale rozdział o "Orle" może co niektórych zainteresować.
http://www.woloszanski.pl/i.php5/ksiazka,0,72,7.html
Nie w pełni marynistyka, ale rozdział o "Orle" może co niektórych zainteresować.
http://www.woloszanski.pl/i.php5/ksiazka,0,72,7.html
Nie jestem pewien , ale ten rozdział o "Orle" z książki Wołoszańskiego można też dostać w Empiku jako słuchowisko "Żołnierze Honoru 7. Gniew"
http://www.empik.com/zolnierze-honoru-7 ... me=BoxSale
http://2.bp.blogspot.com/_P2-YUXUY-2A/S ... +gniew.jpg
http://www.empik.com/zolnierze-honoru-7 ... me=BoxSale
http://2.bp.blogspot.com/_P2-YUXUY-2A/S ... +gniew.jpg
"Walka o wolność, gdy się raz zaczyna, krwią ojca spada dziedzictwem na syna"
G.Byron
G.Byron
Dotarła, przekartkowałem, to i owo pobieżnie przeczytałem. Opracowanie na bardzo wysokim poziomie. Napisane ciekawie, ale jak wspomniałem jest to praca naukowa usłana atykułami, ustępami, kazusami itp. Jeżeli ktoś naprawdę chce zrozumieć niektóre zagadniania to bez tej ksiązki ani rusz. Z ciekawości zerknąłem na fragmenty poświęcone Cieśninie Pilawskiej i jak widzę Autor nadal stara się dowieść, że wbrew stanowiskom rządu rosyjskiego i (o zgrozo!) polskiego jest ona cieśniną ślepego zaułka z niezawieszalnym prawem nieszkodliwego przepływu. Zresztą, kwestie Ciesniny Pilawskiej Autor onegdaj opisał szerzej w ponad dwudziestostronicowym atykule opublikowany w Przeglądzie Dyplomatycznym.Marmik pisze:Dariusz Bugajski "Prawa żeglugowe okrętu w świetle prawa międzynarodowego".
Jeszcze do mnie nie dotarła, ale polecam w ciemno wszystkim, którzy podchodzą do kwestii morskich na poziomie zaawansowanym.
Niestety nasi politycy w żadnej mierze nie są w stanie pojąć jak można zamanifestować nasze niezadowolenie w sposób zgodny z podpisanymi konwencjami. Co ja piszę... My nawet niektórych zaspisów z tych konwencji sami nie stosujmemy choć je ratyfikowaliśmy.
Przykre jest to, że niezależnie od tego czy rząd jest nastawiony na łagodzenie kontaktów z Kremlem czy na machanie szabelką, to nie ma pojęcia o czym w ogóle mówić.
To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.
Czy aby nie za dużo wymagasz od tych niedouczonych, niepotrafiących zbudować zdania po polsku bez błędów językowych i merytorycznych, przepracowanych lobbowaniem i "praniem" ludzi?Niestety nasi politycy w żadnej mierze nie są w stanie pojąć
Przeca ktoś na nich głosował...w tym kilkaset tysięcy mieszkańców Wybrzeża

- dessire_62
- Posty: 2033
- Rejestracja: 2007-12-31, 16:30
- Lokalizacja: Głogów Małopolski
- dessire_62
- Posty: 2033
- Rejestracja: 2007-12-31, 16:30
- Lokalizacja: Głogów Małopolski
Czytał ktoś z Kolegów oryginał?
Warto będzie kupić?
http://ksiegarnia.bellona.pl/index.php? ... 559&page=0

Warto będzie kupić?
http://ksiegarnia.bellona.pl/index.php? ... 559&page=0

-
- Posty: 1302
- Rejestracja: 2004-04-05, 09:06
- Lokalizacja: Sopot
Nowe książki i czasopisma (3)
Nie warto. Fajny autor i fajnie napisane ale w latach 60-tych. Dzisiaj to stary grzmot, w którym nie ma nic nowego.
Dziwię się, że Bellona, która nie jest zainteresowana wydawaniem nowych książek o I wojnie wskrzesza takie półkowe "nieboszczyki". Zaraz Kosiarza bedą reanimować.
Dziwię się, że Bellona, która nie jest zainteresowana wydawaniem nowych książek o I wojnie wskrzesza takie półkowe "nieboszczyki". Zaraz Kosiarza bedą reanimować.
- de Villars
- Posty: 2231
- Rejestracja: 2005-10-19, 16:04
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
W serii HB była już Jutlandia, autorstwa Flisowskiego - więc wydawania tej pozycji nie rozumiem. Mając natomiast na uwadze poziom większości pozycji serii ostatnio, niczego dobrego się nie spodziewam...
Si vis pacem, para bellum
http://springsharp.blogspot.com/
http://springsharp.blogspot.com/
Witajcie
Zainteresowanych walkami na Morzu Śródziemnym polecam nową książkę Vincenta O'Hara z Annapolis "Struggle for the Middle Sea":
http://members.cox.net/vpaulo/aboutme.htm
Tutaj macie link to strony Vinca z jego artykułami i książkami:
http://vohara.com/
Pozdrawiam
pefu
Zainteresowanych walkami na Morzu Śródziemnym polecam nową książkę Vincenta O'Hara z Annapolis "Struggle for the Middle Sea":
http://members.cox.net/vpaulo/aboutme.htm
Tutaj macie link to strony Vinca z jego artykułami i książkami:
http://vohara.com/
Pozdrawiam
pefu
- Darth Stalin
- Posty: 1202
- Rejestracja: 2005-01-23, 23:35
- Lokalizacja: Płock
Ha! Czyżby zatem nawet stary (ale jary...) Flisowski był lepszą merytorycznie pozycją od Mr. Bennetta?Tadeusz Klimczyk pisze:Nie warto. Fajny autor i fajnie napisane ale w latach 60-tych. Dzisiaj to stary grzmot, w którym nie ma nic nowego.
Proszę się nie dziwić - po prostu licencja na takiego "zombie" jest znacząco tańsza od nowości. A dotego najwyraźniej w serii HB nie ma już komu pisać, skoro wrzucają taką zagraniczną ramotkę...Dziwię się, że Bellona, która nie jest zainteresowana wydawaniem nowych książek o I wojnie wskrzesza takie półkowe "nieboszczyki". Zaraz Kosiarza bedą reanimować.
Nie tak dawno przeszli z HB na cykl niemal comiesięczny, co jednak natychmiasto odbiło się (negatywnie, niestety...) na jakości poszczególnych tomików, więc teraz żeby zapełnić dziury dają wszystko, co chociaż trochę pasuje do serii - już nawet wznowienia nie wystarczają. A zapowiadane od dawna tomiki (Sharpsburg, Salamina, Syberia 1920) najwyraźniej nie mają szansy ujrzenia światłą dziennego.
IMHO bellona swoją samobójczą polityką pójścia w HB na ilość za chwilę tą serię zabije całkowitym zniszczeniem jakości. Z jednej strony szkoda - bo fajne prace kiedyś wychodziły. Z drugiej - bardzo dobrze, bo najwyraźniej nie było innego sposobu na pokazanie wydawnictwu, że podcina gałąź, na której siedzi.
DARTH STALIN - Lord Generalissimus Związku Socjalistycznych Republik Sithów
Owszem - to był Towarzysz Stalin... i na niego nie znaleźli rozwiązania...
Owszem - to był Towarzysz Stalin... i na niego nie znaleźli rozwiązania...
- de Villars
- Posty: 2231
- Rejestracja: 2005-10-19, 16:04
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Tylko czy to wszystko usprawiedliwia wydawanie w tej samej serii drugiej pozycji na ten sam temat??? Moim zdaniem absolutnie nie!! Zastanawiam się, czy bellonie w ogóle opłaca się drukowanie "na ilość" książek, których i tak nikt potem nie kupi??Proszę się nie dziwić - po prostu licencja na takiego "zombie" jest znacząco tańsza od nowości. A dotego najwyraźniej w serii HB nie ma już komu pisać, skoro wrzucają taką zagraniczną ramotkę...
Nie tak dawno przeszli z HB na cykl niemal comiesięczny,
Si vis pacem, para bellum
http://springsharp.blogspot.com/
http://springsharp.blogspot.com/
Bellona jest dziwna (w swojej polityce wydawniczej) i chyba bardzo nierówna...
Prawdopodobnie większą rolę w decyzjach wydawniczych grają tam "księgowi" (którzy decydują wg tego tylko, co im się wydaje, że to czy tamto "lepiej się sprzeda") niż znawcy tematyki będący w stanie odróżnić ziarno od plew...
...a dobre książki pojawiają się bardziej "z przypadku" niż świadomie (co wynika "ze statystyki" - przy tak dużej skali działalności wydawniczej musi się trafiac trochę wartościowych pozycji)
Nie mnie oceniać publikacje o tematyce militarnej, ale słyszałem opinie znawców o tej "nierówności poziomu"...
Natomiast sam byłem (chyba nawet nie za duże słowa...) zszokowany i zażenowany poziomem "Współczesnego Leksykonu Morskiego" jednego z naczelnych "marynistów" epoki realnego socjalizmu / PRL-u - Henryka Mąki... który (nie tylko ze względu na wiek) nie miał kontaktu z rzeczywistością (morską), gdy to pisał... no a wydawnictwo nie zweryfikowało jakości, tylko bezmyślnie wydało ten pesudo-morski pseudo-leksykon...
Prawdopodobnie większą rolę w decyzjach wydawniczych grają tam "księgowi" (którzy decydują wg tego tylko, co im się wydaje, że to czy tamto "lepiej się sprzeda") niż znawcy tematyki będący w stanie odróżnić ziarno od plew...
...a dobre książki pojawiają się bardziej "z przypadku" niż świadomie (co wynika "ze statystyki" - przy tak dużej skali działalności wydawniczej musi się trafiac trochę wartościowych pozycji)
Nie mnie oceniać publikacje o tematyce militarnej, ale słyszałem opinie znawców o tej "nierówności poziomu"...
Natomiast sam byłem (chyba nawet nie za duże słowa...) zszokowany i zażenowany poziomem "Współczesnego Leksykonu Morskiego" jednego z naczelnych "marynistów" epoki realnego socjalizmu / PRL-u - Henryka Mąki... który (nie tylko ze względu na wiek) nie miał kontaktu z rzeczywistością (morską), gdy to pisał... no a wydawnictwo nie zweryfikowało jakości, tylko bezmyślnie wydało ten pesudo-morski pseudo-leksykon...
Trochę mnie dziwi że w serii HB sięgają po autorów zagranicznych, bo chodzi chyba o tą książkę:dessire_62 pisze:Czytał ktoś z Kolegów oryginał?
Warto będzie kupić?
http://ksiegarnia.bellona.pl/index.php? ... 559&page=0