Jak radzić sobie z ilością papieru?

Dokumenty, książki, artykuły prasowe, internetowe, ikonografia, filmy...

Moderatorzy: crolick, Marmik

Jarek C.
Posty: 873
Rejestracja: 2004-01-04, 14:13
Lokalizacja: Rumia

Jak radzić sobie z ilością papieru?

Post autor: Jarek C. »

Dzisiaj przeprowadziłem bardzo interesującą (jak zawsze) rozmowę z Andrzejem J.
Na koniec poruszylismy temat jak shiplover ma poradzić sobie z ilością papieru w domu (książki, gazety, notatki, wydruki itd.).
Andrzej J. jest jak zawsze bardzo dobrze zorganizowany. Ja również ale nie w tej dziedzinie.
Jestem ciekaw Waszych opinii i porad na ten temat (wbrew pozorom bardzo okrętowy).
Awatar użytkownika
karol
Posty: 4355
Rejestracja: 2004-01-05, 12:52

Post autor: karol »

dyscyplina, dyscyplina, dyscyplina, no i najlepiej mieć miejsce niedostepne dla zony :)
Użytkownik nieaktywny, ale gadatliwy.
Gość

Temat najważniejszy czyli jak sobie radzić z ilością papieru

Post autor: Gość »

Moje prywatne spostrzeżenia są następujące:

1). Z upływem czasu i przybywaniem wszelakich materiałów rośnie ilość czasu, jaki poświęca się nie obczytywaniu, lecz segregacji materiałów i tworzeniu prywatnego systemu informacji, umożliwiającego w jasny dla siebie sposób dotarcie do potrzebnej na dany moment informacji. Dla mnie to w tej chwili 1/5 czasu, jaki poświęcam okrętowm wojennym. A i tak ciągle spotykają mnie sytuacje, że natrafiam na różne ciekawe informacje post factum, czyli po ukazaniu się artykułu.

2). Konsekwencją #1 jest postępująca specjalizacja w zainteresowaniach. Życia mało, by obecnie przetrawić tą ilość publikacji, która się na świecie ukazuje. Internet tylko pogarsza sprawę.

Tadeusz K.
Awatar użytkownika
crolick
Posty: 4125
Rejestracja: 2004-01-05, 20:18
Lokalizacja: Syreni Gród
Kontakt:

Post autor: crolick »

Ja wszystko co mam ciekawe staram sie wrzucac na kompa. A jak nie da rady to 3mac tylko i wylacznie czasopisma [okrety wojenne i msio]. No i b wazne xiazki, jak Rohwer, Groener itp itd
Podczas gdy Kłapouchy wszystkim się zadręcza,
Prosiaczek nie może się zdecydować, Królik wszystko kalkuluje,
a Sowa wygłasza wyrocznie - Puchatek po prostu jest...
Marek T
Posty: 3270
Rejestracja: 2004-01-04, 20:03
Lokalizacja: Gdynia

Post autor: Marek T »

Świetny temat.

Przede wszystkim należy rozróżnić zbiory prywatne (zazwyczaj stosunkowo niewielkie) od zbiorów instytucji (dużo obszerniejszych). W tych pierwszych dobrze sprawdza się system tematyczny (układanie według typów, nazw. klas - itp.). W drugich MUSI byc katalog przedmiotowy.

Odnośnie zbiorów prywatnych:
1. Specjalizacja. Bez tego po paru latach grozi chaos (szczególnie teraz, gdy dostępna jest większa liczba książek, dokumentów, itp.).
2. Segregacja - bardzo ogólna (patrz Tadeusz K.). Zauważyłem, że mniej czasu znajduje znalezienie kartki w dużym pliku, niż w kilku małych. A na dodatek ZNACZNIE mniej czasu zużywa się na zastanawianie do jakiej kupki to wsadzić.
3. Statki handlowe (gdzie podziały są znacznie mniej klarowne niż w wojennych) segreguję wg nazw statków - wyłącznie. Podobnie negatywy. Uważam, że jest to podział najbardziej przejrzysty, nawet kosztem drobnego bałaganu (np. ten sam kadlub może byc pod kilkoma nazwami). Znacznie więcej czasu oszczędzam podczas segregacji niż podczas szukania pod kilkoma nazwami. Ale - mam do tego spis (w Excelu) z podstawowymi informacjami dlaczego dany statek znalazł się w zbiorze (katastrofa, pierwszy w danej dziedzinie, itp.). Wymaga to nieco pracy, ale inaczej zbiór jest bezużyteczny.
4. Pliki JPG i inne komputerowe. Segreguję na płytach CD na razie wg. krajów (USA, W. Brytania, Francja, itp.). A w ramach danego kraju - wg. okresów "conwayowskich" (do 1905, 1905-1921, itd.). Nawiasem mówiąc podział "conwayowski" używam przy innych okazjach, uzupełniony rozbiciem okrętów współczesnych na okres do 1990 roku i potem.
5. Wytresować rodzinę, żeby nie wyrzucała bezmyślnie jakichkolwiek papierów (p. Karol).
Awatar użytkownika
Grzechu
Posty: 1645
Rejestracja: 2004-06-29, 16:05
Lokalizacja: Kwidzyn (Powiśle)

Post autor: Grzechu »

Jarek C. chyba czyta w moich myślach, bo i ja zastanawiałem się nad rzuceniem podobnego tematu, by posłuchać, jakie macie doświadczenia w tym względzie. Tylko zastanawiałem się jak taki topic sformułować.
Moje zbiory co prawda są jeszcze dość skromne, ale już zaczynam zauważać, że dotarcie do informacji, o której wiem na pewno że gdzieś jest, zabiera coraz więcej czasu :cry:
Kiedyś (w pierwszym numerze MSiO) Andrzej J napisał fajny artykuł o podstawach pracy shiplovera - o systematyzacji, źródłach itp. Ale mimo że znakomity praktyk przekazał dość jasno teorię, to nie bardzo ta teoria daje się u mnie przekuwać w praktykę...

A może ktoś prowadzący prywatny katalog pokusi się o w miarę szczegółowy opis 'konstrukcji' takiego katalogu? (Mam nadzieję, że wiecie o co mi chodzi! :-D )
Republika marzeń...
Tadeusz Klimczyk
Posty: 1302
Rejestracja: 2004-04-05, 09:06
Lokalizacja: Sopot

Post autor: Tadeusz Klimczyk »

no i najlepiej mieć miejsce niedostepne dla zony
Żonę trzeba cierpliwie oswajać i edukować. Trzeba też wbić jej do głowy, że ten burdel na biurku to misternie ułożona konstrukcja przestrzenna, w której wszystko znajduje się dokładnie tam, gdzie należy. Moja nie mówi już że mąż zajmuje się statkami, wie, że U-boot to nie jest łódź podwodna i poprawia znajomych gdy po wódce mówią "Już AURORY wystrzał padł"
Awatar użytkownika
jareksk
Posty: 1678
Rejestracja: 2004-01-14, 18:59
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: jareksk »

Staram się wszystko gromadzić elektronicznie. Ponieważ zajmuję się głównie 2 WW, to pozostałe dane mają odrębny katalog i już. Później jest podział na kraje, osobno pełne publikacje elektroniczne i zdjęcia z podziałem na kraje. Największy problem mam z linkami i ich systematyką. Muszę o tym jeszcze pomysleć. A zapomniałem dodać, iż mam być może przegięcie ostrożnościowe. Dane są przechowywane - kopie na komputerach znajdujących się w różnych miejscach i dodatkowo raz w roku archiwizowane na płytkach. Nawet pożar czy atak terrorystyczny nie zniszczy archiwum :D
shigure
Posty: 1242
Rejestracja: 2004-01-04, 21:35
Lokalizacja: szczecin

Post autor: shigure »

karol pisze:dyscyplina, dyscyplina, dyscyplina, no i najlepiej mieć miejsce niedostepne dla zony :)
... Karol miejsce dla żony niedostępne ? :lol:
Andrzej J.
Posty: 1094
Rejestracja: 2004-01-06, 02:19
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: Andrzej J. »

1. Każdy papier, który jest niepotrzebny lub jego zawartość się powtarza staram się wyrzucać.
2. W 9 m2 pokoju oprócz szafy mam po obu stronach do sufitu półki szwedzkiego systemy Elfa (najmocniejszego z mi znanych, polecam), kupowane w Leroyu. Specjalnie żonie dałem większy pokój 11 m2 by mieć obie ściany boczne nośne. Co 75 cm szyna chyba 220 mm, do sufitu (górą i dołem są odstępy, bo i tak wsporniki nie są tam montowane) i 32 cm wsporniki. Do tego 32 cm szer. półki. Odstepy w jakich można ustawiać wsporniki + grubość półek pozwalają na aranżację (robiłem to na papierze, graficznie) na każdy format książek, teczek A4 (wiązanych, ale nie zawiązuję) i segregatorów Lerlitz (nie pamietam dokładnie nazwy, piszę z pracy) i co ważne - gazetowników (tej samej firmy, polecam je). Są jeszcze specjalnie zrobione półki przy- i nadokienna na małe formaty - TBU, Tygrysy (niewiele, tylko morskie), Miniatury Morskie, dyskietki, CD i małe "jamniczki" Macdonalda.
3. Książki niestety mam ustawione formatami, nie tematycznie, ale na szczęście panuję na nimi.
4. Mam następujęce zespoly papierów:
- ok. 80 gazetowników A4 ustawionych poziomo "górą" do ściany, alfabetycznie (w nich także cienkie książki ros. formatu A4, bo one mi się przewracały na półce)
- grubo ponad 150 teczek z róznymi sprawami, na nich są naklejone kartki z tytułem (np. adresy, spisy treści czasopism, mieszkanie, finanse itd.) - ułozone alfabetycznie, do tego spis w komputerze.
- ok. 50 teczek typu "sprawy do" (Adam, Grzesikowski, Marek T. etc.), alfabetycznie od Adama do Zygadły
- ok. 200 teczek z art. do MSiO alfabetycznie, w lwiej części nie wydrukowanych - wydruki z Word, dyskietki, przynależne CD. Kazdy art. ma nr od 1 do 2200 (są liczne vacaty, bo zapisywałem różne plany i zgłoszenia), kilkanaście teczek do najbliższego MSiO są na innej półce, w robocie.
- pliki na komputerze nie mam jakos specjalnie uporządkowane, są tylko foldery na poszczególne numery MSiO. Panuję jednak nad sytuacją.
- ok. 100 segregatorów "Państwa" z ofertówkami (każdy typ to jedna of.) z wycinkami, wydruki, trochę zdjęć [niestety w odróżnieniu od Jacka, Jarka czy Marka nie byłem fotografującym, nad czym ubolewam] zbiorów swoich i Micińskiego - tylko okręty wojenne, wg czterech Conwayów (mam kłopot z jednostkami, które w Conwayu sa pominięte). To jest cały czas w fazie organizacji. Problemme są też wycinki dwustronne na których po jednej stronie jest stary pancernik brytyjski, a po drugiej niszczyciel ZSRR.
- w szafie kilkanaście składanych skrzynek plastikowych z teczkami innymi, właściwie w trakcie dalszej segregacji
- ok. 100 (?) teczek z xerami książek, niestety w połowie robionymi na starych xerach,.
- książki, kilkaset - tylko shiploverskie. Nie stosuję tylnegorzędu książek, ale pewnie będę musiał (i wtedy będę musiał zrobić jakiś spis lub grafik jak stoją, że by wyciągając trzy przednie książki trafić na tylną).
- mam w skrzynkach katalogi fizkowe sprzed ery komputerowj
- w kilkudziesięciu znormalizowanych skryznkach formatu 30 x 12 x 7 cm mam różne dribiazgi (kreślarskie, śrubki, gwoździe, śrubki, ołówki, szablony)

Sprzątam bardzo rzadko, więc niestety jest trochę kurzu. Do tego zasłona na oknie, żebym w ciągu widział co jest na monitorze. Nie jestem specjalnie systematyczny w dzieleniu, ale staram się aby kupka rzeczy nie rozłożonych była jak najmniejsza. Codziennie robię jakiś miniporządek (metoda małych kroków).
Problemem są nietypowe formaty wycinków z prasy brytyjskiej z lat 40. oraz... "Morza" które leżą w stertach i są dość rzadko przeze mnie używane.
Staram się nie mieć wyrzutów, że coś nie jest zrobione w ww. temacie. Aha, i jeszcze staram się nie mieć nic na podłodze, aczkolwiek nie zawsze mi to wychodzi.
Ci co u mnie byli - Adam, Bolek, Nala, Tadeusz, Mitoko, wiedzą, że optycznie sprawia to wrażenie bałaganu, ale da się wszystko szybko znaleść wskutek gazetowników, teczek, alfabetu i skrzynek. Do tego wszystkiego w komputerze mam spisy "tytułów" (staram się aby były jak najkrótsze - Bismarck, rachunki, Agnieszka, Grzesikowski - sprawy). Trochę papierów w teczkach mam w piwnicy - stare wydruki Worda wydrukowanych art. MSiO oraz szczotki z korekty, pewnie je kiedys wyrzuce, bo nie wiem, po co je trzymam.
Mam jeszcze jakieś 20% rezerwy objętości. W odróżnieniu od Jarka nie mam z prenumerat tak szybkiego przyrostu czasopism zbrojeniowych.
Mam wrażenie, że mam jeszcze sporo zaległości, ale te wszystkie papiery są dla mnie, a nie ja papierów. Najgorzej to było z segregowaniem zbiorów Micińskiego wpierw na kilkadziesiąt państw, potem na 4 Conwaye, potem na klasy, potem na typy i dopiero wtedy do ofertówek. Nie jest to jeszcze skończone. Nie mam żadnych statków handlowych, a okręty i związana z nimi tematyka są policzalne i możliwe do logicznego podzielenia (98 % zdjęć okrętów można rozpoznać)
Andrzej J.
shigure
Posty: 1242
Rejestracja: 2004-01-04, 21:35
Lokalizacja: szczecin

Post autor: shigure »

... a poważnie to jednak wszystko co luzem staram się jak jareksk - do komputera - w jednym miejscu i poprawki wiecznie wnosić można - nie ma kreślenia - po prostu delete i odnośnik jeśli trzeba ...
Awatar użytkownika
Grzechu
Posty: 1645
Rejestracja: 2004-06-29, 16:05
Lokalizacja: Kwidzyn (Powiśle)

Post autor: Grzechu »

:-D
Andrzej J.,
Sprzątam bardzo rzadko, więc niestety jest trochę kurzu.
OK, podaj jeszcze tylko adres, a wraz z kolegami-Ukraińcami pomożemy Ci zrobić porządek :wink:
-----
Sorry, jeśli żart jest za 'gruby' !
Andrzej J.
Posty: 1094
Rejestracja: 2004-01-06, 02:19
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: Andrzej J. »

Ukraińców potrzebuję z kałaszami, na tych co nie odpowiadają na wezwanie do odpowiedzi...
Andrzej J.
kaigun
Posty: 9
Rejestracja: 2004-03-18, 22:59
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Post autor: kaigun »

Ha, dobry temat ! Ja zbieranie info o okrętach zaczynałem od wpisów w zeszytach, wklejałem zdjęcia (o jak to było dawno :roll: )potem zeszyty sklejałem razem, aż wpadłem na pomysł z segregatorami, gdzie mogłem dowolnie dodawać kserowanki artykułów i układać chronologicznie zdjęcia (i kto by pomyślał, że z moimi "idolami" - których artykuły i planiki np. z "Morza" tak sumiennie zbierałem wydając kieszonkowe na ksera - teraz mogę spotkać się na forum :D )... oczywiście uświadomiłem sobie, że życia by mi nie starczyło na zbieranie wszystkiego, więc skupiłem się na duuużych okrętach (pancerniki, krążowniki i lotniskowce) z I i II WŚ... z czasem "wyewoluowałem" bardziej w kolekcjonera zdjęć, przez co zaczęły cierpieć książki... na szczęście nastała doba komputerów i uświadomiłem sobie, że to wszystko można doskonale ujednolicić i "poukładać" w kompie... nauczyłem się podstaw html, kupiłem skaner i stworzyłem "ustandaryzowany" system stron, podzielony katalogami na państwa, typy itp... malutki procencik (próbkę) tych zbiorów znacie zapewne z mojej stronki (www.warship.get.net.pl). Oczywiście ważne są podstawowe pozycje w biblioteczce (Conways, Breyer, Whitley...) na podstawie których (głównie wg Conways'a) pozakładałem typy i podziały. Zbiory na kompie składam już od 1997 i nazbierało się z 30 tys. zdjęć jednostek z kręgu moich zainteresowań, ale tak naprawdę dopiero od niedawna mam szerszy dostęp do lepszej literatury i jakościowo zdjęć (pictoriali) w związku z czym więcej skanów wymieniam niż dodaję nowych... oczywiście co kwartał robię back-up na płytkach, bo chyba bym się pociął z rozpaczy, gdybym stracił te 4GB mozolnie wpisywanych i skanowanych zbiorów z ostatnich 7 lat... bo przecież mógłbym ten (jak mawiał mój ojeciec) "zmarnowany" czas poświęcić np. na dokształcanie i zapewne już zrobić doktorat z dziedziny, która dałaby mi teraz większy "komfort finansowy" :P
A jeśli chodzi o żoneczkę, to ta się bardzo cieszy, że ma mnie przynajmniej w domu przy kompie, zamiast szlajania po knajpach, więc nigdy nie marudzi... jestem bardzo dumny, bo cierpliwie wysłuchuje moich opowieści o okrętach i ogląda zdjątka, którymi się szczególnie "podniecam", odróżnia pancernik od lotniskowca, ba! powiem więcej: odróżnia pancernik od krążownika, choć z bólem, no i perfekcyjnie rozpoznaje Yamato i Bismarcka...
Awatar użytkownika
SmokEustachy
Posty: 4530
Rejestracja: 2004-01-06, 14:28
Lokalizacja: Oxenfurt
Kontakt:

Post autor: SmokEustachy »

Tadeusz Klimczyk pisze:
no i najlepiej mieć miejsce niedostepne dla zony
Żonę trzeba cierpliwie oswajać i edukować. Trzeba też wbić jej do głowy, że ten burdel na biurku to misternie ułożona konstrukcja przestrzenna, w której wszystko znajduje się dokładnie tam, gdzie należy. Moja nie mówi już że mąż zajmuje się statkami, wie, że U-boot to nie jest łódź podwodna i poprawia znajomych gdy po wódce mówią "Już AURORY wystrzał padł"
Moge do sygnaturki?
Awatar użytkownika
karol
Posty: 4355
Rejestracja: 2004-01-05, 12:52

Post autor: karol »

shigure pisze:
karol pisze:dyscyplina, dyscyplina, dyscyplina, no i najlepiej mieć miejsce niedostepne dla zony :)
... Karol miejsce dla żony niedostępne ? :lol:
no mam kilka katalogów schowanych na płytkach, w kompie, ona ma swoje ładne okładki Pana Wołodyjowskiego i tym podobne z przodu półki regału, a ja cichcem z tyłu, nie rusza, nawet jak wpada w szał odkurzenia wszystkiego, to tylnych nie wyjmuje, tylko je pawim ogonem lub tym przeklętym odkurzaczem pieści... :lol:
Użytkownik nieaktywny, ale gadatliwy.
ODPOWIEDZ