Numery Specjalne MSiO
-
- Posty: 1302
- Rejestracja: 2004-04-05, 09:06
- Lokalizacja: Sopot
Nowe książki i czasopisma (3)
Jeszcze niektórzy zatęsknią za Yamato..... Teraz sześć numerów specjalnych o WW I poleci. 
- dessire_62
- Posty: 2033
- Rejestracja: 2007-12-31, 16:30
- Lokalizacja: Głogów Małopolski
- de Villars
- Posty: 2231
- Rejestracja: 2005-10-19, 16:04
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Re: Nowe książki i czasopisma (3)
Oby! A potem 6 kolejnych o czasach jeszcze wcześniejszychTadeusz Klimczyk pisze:Jeszcze niektórzy zatęsknią za Yamato..... Teraz sześć numerów specjalnych o WW I poleci.

Si vis pacem, para bellum
http://springsharp.blogspot.com/
http://springsharp.blogspot.com/
Skądże! Wiedziałem o przygotowaniach do wwI specjala od pewnego czasu, ale nie bardzo czułem się na siłach napisać coś wystarczająco dobrego. Za to kibicowałem goroco jego powstaniu i myślę, że będzie to strzał w dziesiątke.pothkan pisze:Wyczuwam ironięMiKo pisze:Pierwsza wojna! Wreszcie nie Pacyfik![]()
Już zaczynam sobie obmyślać jakiś fajny temat na wypadek kolejnego speca o wwI
- de Villars
- Posty: 2231
- Rejestracja: 2005-10-19, 16:04
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
-
- Posty: 1302
- Rejestracja: 2004-04-05, 09:06
- Lokalizacja: Sopot
Nowe książki i czasopisma (3)
Chyba do takiego numeru daleka droga. "Sprzedajność" jest tu niestety decydująca. Nawet decyzja o wydaniu "Specjala" o pierwszej wojnie była dla Magnum bardzo trudna. W tym względzie upodobania odwiedzających FOW nie reprezentują wcale gustów tych paru tysięcy ludzi, którzy taki numer muszą kupić, aby rzecz się zwróciła z nawiązką.
Jak ta "sprzedajność" ma się do "misji" o jakiej mówił kiedyś przedstawiciel Magnum-X w dyskusji o zmianach w nTW. Niby nTW utrzymuje pozostałe tytuły stąd brak reklam prawie. Ale, żeby się sprzedać większość tematów jest II wojenna Tematy o II wojnie światowej już mi się znudziły, ale zawsze je czytam. Mówienie o "misji" wygląda tak jak w TVP, niby jest ale ludzie wolą głupoty na lodzie oglądać, a programy z misja serwuje się po 23 tak że mało kto jest na tyle ambitny aby to oglądać. Wiec wywaliłem TV i nie płacę abonamentu. Z czasopism nie zrezygnuje bo trzeba mieć jakaś pasje, i nigdy nie zrezygnuję chyba, że zejdą na psy, co się na razie nie zapowiada.
- pothkan
- Posty: 4533
- Rejestracja: 2006-04-26, 23:59
- Lokalizacja: Gdynia - morska stolica Polski
- Kontakt:
Re: Nowe książki i czasopisma (3)
No właśnie, ale czy aby na pewno? Czy Magnum-X wykonało jakieś badania, orzekające co się czytelnikom podoba, a co nie? Jakas ankieta była bodajże 10 lat temu - czyli nawet jeśli, jest kompletnie nieaktualna. Na pewno nie zaszkodziłoby wykonać nową - albo tradycyjnie (wypełniamy i pocztą, oczywiście z jakimiś nagrodami dla zachęty) albo internetową.Tadeusz Klimczyk pisze:Chyba do takiego numeru daleka droga. "Sprzedajność" jest tu niestety decydująca. Nawet decyzja o wydaniu "Specjala" o pierwszej wojnie była dla Magnum bardzo trudna. W tym względzie upodobania odwiedzających FOW nie reprezentują wcale gustów tych paru tysięcy ludzi, którzy taki numer muszą kupić, aby rzecz się zwróciła z nawiązką.
Bo nigdzie - ani na FOW, ani na forum Magnum-X - nie zauważyłem głosów czytelników, że tematy nie-drugowojenne są nudne i nieciekawe. A mimo to dominują w czasopiśmie.
Przy czym nie jestem wrogiem tematyki drugowojennej - chodzi mi jedynie o zachowanie różnorodności. Artykułów z jednego okresu / zagadnienia nie powinno być więcej niż 3, góra 4 na dwa numery (tzn. np. dwa co drugi), a w okolicach wydania numeru specjalnego - nawet mniej.
A skoro jesteśmy przy numerach specjalnych: na jakiej podstawie Magnum-X a priori uznaje, że wojny i okręty epoki żagla się nie sprzedadzą? Może czasem warto zaryzykować?
Re: Nowe książki i czasopisma (3)
Tematy nie-drugowojenne są nudne i nieciekawe 

Podczas gdy Kłapouchy wszystkim się zadręcza,
Prosiaczek nie może się zdecydować, Królik wszystko kalkuluje,
a Sowa wygłasza wyrocznie - Puchatek po prostu jest...
Prosiaczek nie może się zdecydować, Królik wszystko kalkuluje,
a Sowa wygłasza wyrocznie - Puchatek po prostu jest...
Re: Nowe książki i czasopisma (3)
Tu jest kilka problemów. Pierwszym i zdecydowanie najważniejszym jest mała (proszę wybaczyć niezbyt szczęśliwy związek wyrazowy)... różnorodność autorów. Może jestem niezbyt zorientowany, ale by cofnąć się np. w XVII wiek to właściwie na placu boju zostanie sam Krzysztof Gerlach. Nie to żebym miał coś przeciwko takiemu numerowi specjalnemu, ale sądzę, że ideą wydawnictwa jest/powinna być różnorodność (autorów i tematów). W przeciwnym wypadku zbliżamy się do swoistej wariacji monografii, co niestety może się słabo sprzedać. I ponownie napiszę, że nie ze względu na świetne teksty Pana Krzysztofa, ale ze względu na to, iż osób, które jednorazowo porwą się na 80 stron o epoce,leżącą poza głównym nurtem ich zainteresowań, będzie raczej za mało by nakład sprzedał się nawet choćby dostatecznie. Możemy sobie tutaj mówić, że osobiście byśmy kupili taki numer specjalny, ale jest nas tu (aktywnych) raptem kilkudziesięciu, a to trochę za mało.pothkan pisze:A skoro jesteśmy przy numerach specjalnych: na jakiej podstawie Magnum-X a priori uznaje, że wojny i okręty epoki żagla się nie sprzedadzą? Może czasem warto zaryzykować?
Zatem drugim problemem jest brak... czytelników.
Trzecim problemem jest jako taki brak - z braku lepszego słowa napiszę - "przesłania" morskiego do społeczeństwa. Tzn. poza wąską grupą fascynatów siódmych miejsc po przecinku (to niby o nas piszę


Zamiłowania morskie umierają tak jak umiera polska flota wojenna (czy zbieżność czasu przypadkowa?), aż dziw że w takiej sytuacji nadal jesteśmy swoistą "potęgą wydawniczą" (ale IMO tendencja spadkowa już jest widoczna).
Niemniej spójrzmy prawdzie w oczy. Czy w 38-milionowym kraju jest chociaż 20-30 tys shiploverów? Trochę ratuje sytuację modelarstwo okrętowe, ale czy aby tak znów wyraźnie? Ilu spośród "czynnych" shiploverów regularnie kupuje prasę tematyczną i jak wiele tytułów?
Wszystko sprowadza się do tego, że właściwie nie jest tak dobrze jak się w tej naszej sielance wydaje. Ogólnie widzę to tak (może się mylę): liczba szeroko rozumianych shiploverów zdecydowanie spada, rośnie zaś poziom przekazywanych informacji.
Jeszcze małe pytanie ilu autorów pisuje do pism tematycznych?
Czy ktoś podliczał teksty ilu autorów zamieszczono w Msiu, albo w OW przez ostatnie 5 lat. Ciężko oprzeć się wrażeniu, że może wystarczyć palców u rąk i nóg jednej osoby. W OW obcokrajowy trochę ratują statystykę, ale czy może dojść do tego, że nasze shiploverstwo będzie kręcić się dzięki wsparciu innych?
Wiem, że nie ma nic bardziej mylnego niż statystyki, ale tak mnie jakoś naszło.
Co by nie przedłużać zapisu nieuporządkowanego strumienia moich myśli (proszę patrzeć na godzinę wytworzenia

Reasumując, czekam na numer o żaglach i jeżeli powstanie to bezdyskusyjnie kupię go, bo nie chcę być sardynką zamknięta w okresie 1920-2009.
To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.