Desanty z łodzi podwodnych

Okręty Wojenne lat 1905-1945

Moderatorzy: crolick, Marmik

Bukowa
Posty: 338
Rejestracja: 2006-07-19, 15:54
Lokalizacja: Bukowa

Desanty z łodzi podwodnych

Post autor: Bukowa »

Witajcie!
Clay Blair w książce "Ciche zwycięstwo" podaje na str.723 cyt.:
" Roy Gross z "Boarfisha" wysadził desant na wybrzeżu Indochin Francuskich, w pobliżu Hue, starej, cesarskiej solicy Wietnamu. Marynarze wysadzili tory kolejowe, wykolejając pociąg. "Boarfish" był chyba jedynym (!!!) okrętem podwodnym, który na swojej "fladze wojennej" wśród symboli zatopień, ataków artyleryjskich i torpedowych miał wyhaftowaną także ... lokomotywę" koniec cyt.
Termin akcji jest nie podany (ale dotyczy mniej więcej połowy1945 r.)

Tymczasem ten sam autor 10 stron dalej znów podaje (str.733) cyt.:
" Gene Fluckey na okręcie podwodnym "Barb" 2 lipca zbliżył się do Kaiyo na wsch. krańcu półwyspu Karafuto (czyli południowej, japońskiej części Sachalinu) i ostrzelał miasto z działa ....[ ] następnego dnia ostrzelał rakietami miasteczko Shikuka .. [ ] zmieniając rejon patrolowania, Fluckey zniszczył z działa lugier i sampan po czym wysadził na brzeg grupę desantową, która zaminowała pobliską linię kolejową. Załoga pontonu powracającego na pokład usłyszała a potem zobaczyła nadjeżdżający zaminowanym torem pociąg. Lokomotywa wyleciała w powietrze ze starsznym hukiem, około tuzina wagonów towarowych, dwa pasażerskie i wagon pocztowy wypadły z szyn, staczając się po stromym stoku nad brzeg morza" koniec cyt. ( ponoć zginęło ponad 100 cywilów, w tym dzieci).
Tą relację o Fluckeyu potwierdza niemal dosłownie Keith Wheeler w książce "Wojna podwodna na Pacyfiku" nic jednak nie wspominając o pierwszej.

Do Kolegów "podwodniaków" mam pytania: - Czy obie akcje rzeczywiście się odbyły czy tylko jedna z nich a druga to przeinaczona legenda?
Czy znane są jeszcze jakieś inne "desanty dywersyjne" z okrętów podwodnych?
Pozdrawiam
Robert
Awatar użytkownika
RyszardL
Posty: 2937
Rejestracja: 2004-05-18, 13:58
Lokalizacja: Perth, Australia

Post autor: RyszardL »

Chyba z "Nautilusa" przeprowadzono taki rajd dywersyjny na zajęty przez Japończyków atol Makin w 2WŚ.
UWAGA!
Od 2024 konto prowadzone przez Żonę RyszardaL (Małgorzatę).

====================

http://www.flotyllerzeczne.aq.pl/
http://www.biuletyn2008.republika.pl
"Demokracja to najgorszy z ustrojów - rządy hien nad osłami" Arystoteles
Bukowa
Posty: 338
Rejestracja: 2006-07-19, 15:54
Lokalizacja: Bukowa

Post autor: Bukowa »

Jasne, że tak. Nie wiem jak mi mogło coś takiego ulecieć z głowy (lecytyna).
Ale najbardziej mnie ciekawi czy podane wyżej akcje rzeczywiście miały miejsce.
Dzięki Ryszard za przypomnienie. Rajd na Makin był tak głośny, że każdy powinien go znać :oops:
Pozdrawiam
Robert
deglock
Posty: 569
Rejestracja: 2004-01-14, 14:47

Post autor: deglock »

Znam kilka operacji desantowych tego typu wykonywanych przez radzieckie OP na Morzu Czarym. Przewoziły one między innymi dywersantów (szpiegów) do Bułgarii. Wysadzano także z OP desanty na Krymie gdy był on zajęty przez wojska niemieckie itp. Było kilka takich akcji i nawet kilka zakończyło się sukcesami. W kilku przypadkach cały desant się potopił… Myślę, że na Bałtyku i dalekiej północy także takie operacji podejmowano.
MG
Awatar użytkownika
Teller
Posty: 405
Rejestracja: 2004-07-31, 17:25
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post autor: Teller »

Trzy największe okręty podwodne US Navy, czyli USS Argonaut, USS Nautilus i USS Narvhal były często wykorzystywane do "podwodnych" desantów, czyli do skrytego wynurzania się przy brzegach zajętych przez Japończyków wysp w celu wysadzenia komandosów, albo celem rozpoznania, albo odwracania uwagi przez planowaną w innym miejscu inwazją. W paru miejscach wspomina o tym Flisowski w drugim tomie "Burzy nad Pacyfikiem". Tadeusz Wywerka Prekurat w "Wykazie jednostek biorących udzial w II Wojnie Światowej" stwierdza wręcz, że przerobiono je na "podwodne okręty desantowe".

Do takich operacji najlepiej nadawałby się nieodżałowany Surcouf, bo miał specjalne pomieszczenia mieszkalne dla załogi pryzowej, które bez problemu mogli wykorzystać komandosi na swoje kwatery, nie pogarszając warunków mieszkalnych załogi. No i to wsparcie ogniowe... :D :D

Poza tym - desant podwodny, to de iure winno być wysadzenie płetwonurków bez wynurzania się... :D

A co się tyczy dziwacznych zwycięstw, to najbardziej podoba mi się scena z Danem Akroydem w 1941 Spielberga: "Zaatakowaliśmy japoński okręt podwodny; niestety nasz czołg został storpedowany i zatonął". :D :D :D
Fear the Lord and Dreadnought
MiKo
Admin FOW
Posty: 4050
Rejestracja: 2004-01-07, 09:02

Re: Desanty z łodzi podwodnych

Post autor: MiKo »

Bukowa pisze:Do Kolegów "podwodniaków" mam pytania: - Czy obie akcje rzeczywiście się odbyły czy tylko jedna z nich a druga to przeinaczona legenda?
Według raportów z patroli obie akcje się odbyły się odbyły (Boarfisha 10 i 15 kwietnia). Niestety w raportach wszystkie misje specjalne były utajnione - także szczegółów tam nie ma.
dakoblue
Posty: 1608
Rejestracja: 2004-01-05, 08:42
Lokalizacja: Elblag

Post autor: dakoblue »

dakoblue
Posty: 1608
Rejestracja: 2004-01-05, 08:42
Lokalizacja: Elblag

Post autor: dakoblue »

http://issuu.com/hnsa/docs/ss-327_boarfish?mode=a_p

strona 76/154 ,77/154 , 90/154 ,92/154
tu nie ma nic wiecej
Awatar użytkownika
crolick
Posty: 4125
Rejestracja: 2004-01-05, 20:18
Lokalizacja: Syreni Gród
Kontakt:

Post autor: crolick »

Na Śródziemnym na pewno TURBULENT rozwalił z działa kilka lokomotyw. Coś mi się kołacze po łbie, że też były jakieś rajdy na terytorium włoskiego buta, gdzie załoganci wysadzali w powietrze linie kolejowe czy mosty z pociągami, ale nie mogę sobie przypomnieć gdzie o tym czytałem...
Podczas gdy Kłapouchy wszystkim się zadręcza,
Prosiaczek nie może się zdecydować, Królik wszystko kalkuluje,
a Sowa wygłasza wyrocznie - Puchatek po prostu jest...
Awatar użytkownika
Glasisch
Posty: 433
Rejestracja: 2007-09-08, 17:37
Lokalizacja: Bytom
Kontakt:

Post autor: Glasisch »

Cześc,
Morze Czarne, 22.03.1944 r. godz. 20.46, U 24 (Petersen), kwadrat CL9187, ostrzelanie kolo Soczi pociągu towarowego, oddano 320 strzałów kal. 20 mm, godz. 21.03; nadchodzący patrolowiec zmusza do odejścia.
26.03.1944, godz. 19.37, (kwadrat jak wyżej) ostrzelanie pociągu osobowego, oddanie 130 strzałów kal. 20 mm

Pozdrawiam
Michał
PS - Powyższe za Gerd Enders (który zmarł w tym roku, coś około sierpnia) - "Geheim - Deutsche U-Boote zum Schwarzen Meer", Mittler, 2001
1) Dies sind die Tage, von denen wir sagen sie gefallen uns nicht - D. Noll - Die Abenteuer des Werner Holt. 2) Wir sind dem Russen zu weit in den Rachen gefahren KL Buch, Kommandant von "T 30".
deglock
Posty: 569
Rejestracja: 2004-01-14, 14:47

Post autor: deglock »

Skoro już o tym wspomniałeś to uzupełnię co o tym mówią źródła radzieckie.
22 marca o 23.02 niemiecki okręt podwodny ostrzelał pociąg w rejonie Łazariewskoje. Jeden człowiek został ranny, kocioł w parowozie został trwale uszkodzony. O 23.50 ostrzelana została stacja Łazariewskoje. Radziecka bateria wystrzeliła dwie salwy w kierunku morza (kierując się na błyski wystrzałów). Ze względu na panujący sztorm w morze nie wysłano kutrów dozorowych w celu odnalezienia przeciwnika. W celu poprawy obrony tego rejony w rejon pomiędzy stacją Gołowina a Łazariewskoje wysłano platformę kolejową w działem (z 16 Batalionu Kolejowego).
26 marca niemiecki okręt podwodny ponownie pojawił się w tym rejonie i ostrzelał (pomiędzy 21.40 a 22.03) pociąg osobowy relacji Tuapse-Soczi. Radziecka bateria otworzyła ogień z dystansu 65 kabli. Wystrzelono 9 pocisków. O godzinie 22.15 w trybie awaryjnym z Soczi wyszedł kuter dozorowy na poszukiwanie nieprzyjacielskiego OP. Po 23. Namierzono jeszcze sygnał radiowy z niemieckiego OP.
MG
Awatar użytkownika
Glasisch
Posty: 433
Rejestracja: 2007-09-08, 17:37
Lokalizacja: Bytom
Kontakt:

Post autor: Glasisch »

Cześc deglock,

bardzo dziękuję za uzupełnienie. Wolno wiedziec, o jakie żródła konkretnie chodzi?

Pozdrawiam
Michał
1) Dies sind die Tage, von denen wir sagen sie gefallen uns nicht - D. Noll - Die Abenteuer des Werner Holt. 2) Wir sind dem Russen zu weit in den Rachen gefahren KL Buch, Kommandant von "T 30".
deglock
Posty: 569
Rejestracja: 2004-01-14, 14:47

Post autor: deglock »

Informacja pochodzi z archiwalnej Kroniki Floty Czarnomorskiej tajnej do połowy lat 90-tych, a konkretnie z tomu 6 tejże. Gdybyś kiedyś potrzebował jakiś innych informacji na temat wojny niemiecko-radzieckiej na pozostałych akwenach to służę.
MG
Prehyba
Posty: 3
Rejestracja: 2008-02-07, 13:23
Lokalizacja: pomorskie

Post autor: Prehyba »

Według danych brytyjskich, pierwszego ataku przeciwko kolei z okrętu podwodnego, dokonał porucznik D'Oyly Hughes. Rzecz miała miejsce w 1915 roku i dotyczyła "E-11", który nie znajdując godnych celów na Morzu Marmara, wysadził na szalupie desant złożony z członków załogi i "dokonał zniszczeń na przybrzeżnej linii kolejowej".
W czasie drugiej wojny światowej podobne operacje przeprowadzano rutynowo ale ich wykonawcami byli głównie okrętowani komandosi wojsk lądowych, m.in. z jednostek SBS (Special Boat Section) 1, 2 i Z. Do desantowania używano składanych kajaków z gumowanego brezentu, które wprowadzano do okrętów przez luki do załadunku torped. Na potrzeby łączności między okrętami a komandosami używano specjalnie skonstruowanych do tego celu lamp RG (odmiana lamp Aldisa). Lista operacji tego typu wraz z nazwami okrętów podwodnych oraz opisami niektórych akcji znajduje się książce "Samotni wojownicy" ( W. Benedyczak, Lampart 1995), s. 132 i n.
"Tygrysy zębów nie myją"
ODPOWIEDZ