Instytut Nautologiczny - propozycja utworzenia

Dokumenty, książki, artykuły prasowe, internetowe, ikonografia, filmy...

Moderatorzy: crolick, Marmik

Andrzej J.
Posty: 1094
Rejestracja: 2004-01-06, 02:19
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: Andrzej J. »

Marek T wrote
Jeszcze raz wskazuję na los PTN. Ich zbiory praktycznie legły rozproszeniu, a najcenniejsze elementy poszły do CMM.

Myślę, ze utrata siedziby w postaci willi na ul. Sienkiewicza w Gdyni (przejedliśmy naszej babci domek mały) i utrata znaczenia PTN wynikała z kilku rzeczy
- braku naukowości w ostatnich kilkunastu latach
- ciągle tych samych osobach w zarządzie
- braku wizji propublicznej
- brak zainteresowania szerszej społeczności, tym co robią
- braku pieniędzy /ja sam nie jestem bez winy, składek nie płaciłem...
- nie zachęcaniu nowych członków do wstepowania
- kiszeniu sie we własnym gronie, coraz starszym i coraz mniej aktywnym
- braku intelektualnej dyskusji wewnątrz towarzystwa (nie wiem czy poza prof. Z. Machalińskim, kmdrem W. Paterem ktos cos pisał bądx badał z "naszej branży" - statków, żeglugi, okrętów, marynarek wojennych, wojen morskich, stoczni, armatorów, ludzi morza, katastrof,. fortyfikacji monadbrzeżnych, techniki morskiej, porty, rzeczne XIX-XX w., żaglowce 1700-2000)
- rzadkosci spotkań, kontaktów i na dobra sprawe także wyników pracy
- braku spotkań typu naukowego bądź quasi-naukowego
Jak z tego widac u nas na forum wiele z tych rzeczy nie zachodzi, przynajmniej na razie :)
Awatar użytkownika
AvM
Posty: 6375
Rejestracja: 2004-08-03, 01:56

Post autor: AvM »

Instytut Tamma ma baze w postaci olbrzymich pieniedzy ktore Tamm wlozyl, i poprzez zorganizowanie wlasnych cennych zbiorow o wielomilonowej wartosci. Nie wiem czy to jest dobry przyklad , ale nie sadze zeby ktos tu mial kase.

lepszym przykladem jest WSS = world Shipm Society z wlasnymi archiwami, zbiorami , ktorya bazuje na pracy i ofiarach "normalnych ludzi" . Czemu wiec od razu nie zorganizowac polskiej sekcji WSS. Kiedys to w 80-tych dyskutowalismy, ale wtedy bylo to strasznie drogo. Teraz chyba przyszedl czas. Wchodzi sie w juz zorganizowane struktury i mozna liczyc na pomoc kolegow z innych krajow.

AvM
Awatar użytkownika
fdt
Posty: 1644
Rejestracja: 2004-01-04, 15:49
Lokalizacja: Elbląg

Post autor: fdt »

AvM pisze:Instytut Tamma ma baze w postaci olbrzymich pieniedzy ktore Tamm wlozyl, i poprzez zorganizowanie wlasnych cennych zbiorow o wielomilonowej wartosci. Nie wiem czy to jest dobry przyklad , ale nie sadze zeby ktos tu mial kase.

lepszym przykladem jest WSS = world Shipm Society z wlasnymi archiwami, zbiorami , ktorya bazuje na pracy i ofiarach "normalnych ludzi" . Czemu wiec od razu nie zorganizowac polskiej sekcji WSS. Kiedys to w 80-tych dyskutowalismy, ale wtedy bylo to strasznie drogo. Teraz chyba przyszedl czas. Wchodzi sie w juz zorganizowane struktury i mozna liczyc na pomoc kolegow z innych krajow.

AvM
No dobra, a w czym nam może pomóc ta rzesza kolegów z zagranicy?

Nam w Polsce potrzebne jest jedno miejsce, gdzie moznaby składac po kawałku całą tą wiedzę, która rozłazi sie po różnych dziwnych instytucjach... i w żadnej z tych instytucji nie jest wiedzą pierwszoplanową.

Na instytut, pewnie jeszcze nie nadszedł czas, ale tak szczerze.... powiedzcie czy nie dręczą was koszmary na temat losów waszych zbiorów, kiedy już was zabraknie? W stylu żona i syn sprzedają wasze książki za psi grosz na Allegro albo w jakimś antykwariacie... i tekst do antykwariusza: "musieliśmy usunąć trochę tych szpargałów bo nie było już gdzie się ruszyć". ;] :lol:
deglock
Posty: 569
Rejestracja: 2004-01-14, 14:47

Post autor: deglock »

Ja osobiście jestem jeszcze młody i nie boje się że coś mi ktoś wyrzuci no chyba że jak robie porządek sam coś wyniosę na śmietnik… a potem płacze do poduchy. Ale wydaje mi się że pieniądze można znaleźć w funduszach unijnych ale nie może tego robić nikt prywatnie tylko osoba prawna czyli na przykład stowarzyszenie. Co zaś się tyczy innych spraw tj. zatrudniania ludzi, wynajmu pomieszczeń to myślę że są to rzeczy wtórne z którymi można dać sobie radę bez większych problemów. Mamy tu do czynienia z tzw. polskim syndromem czyli wynajdywaniem problemów zanim się pojawią…Ja mam czas i pójdę się dowiedzieć do centrum informacji europejskiej czy takie stowarzyszenie może korzystać z unijnych pieniędzy. I to niech będzie pierwszy krok... bo stowarzyszenie Lastandia jest zarejestropwane w UM Elbląg i na tej bazie można coś działać...a przynajmniej się zapytać i sprawdzić ewentulane możliwości.
Awatar użytkownika
fdt
Posty: 1644
Rejestracja: 2004-01-04, 15:49
Lokalizacja: Elbląg

Post autor: fdt »

deglock pisze:Mamy tu do czynienia z tzw. polskim syndromem czyli wynajdywaniem problemów zanim się pojawią…Ja mam czas i pójdę się dowiedzieć do centrum informacji europejskiej czy takie stowarzyszenie może korzystać z unijnych pieniędzy. I to niech będzie pierwszy krok... bo stowarzyszenie Lastandia jest zarejestropwane w UM Elbląg i na tej bazie można coś działać...a przynajmniej się zapytać i sprawdzić ewentulane możliwości.
Czas, rzecz bezcenna, jeśli go masz i chcesz go wykorzystać pro publico - to chwała Ci za to.

Stowarzyszenie nazywa się Lastadia.

Polski syndrom to jest rzucać się na temat z gołą szabelką, a kiedy z początku niewidziane problemy przygważdżają Cię do ziemi to chodu...

Pomysły z trochę innej beczki. Skoro mowa była o wirtualności projektu Instytutu, dwie rzeczy wydają się możliwe do zrobienia przy wsparciu "technologicznym".

Nr 1. Wspólny i jednolity system archiwizacji elektronicznej wg którego, każdy zainteresowany udziałem w projekci archiwalnym, mógłby spisać swoje zbiory a potem ew. można by z tych cząstkowych archiwów bez trudu złożyć ten jeden.

Nr 2. Serwer (tzn. sam serwer plus administracja) gdzie można by zrzucać posiadane przez nas materiały w formie elektronicznej. Dostęp z uwagi na prawa autorskie musiałby być limitowany, ale np. w przypadku pisania jakiejś pracy magisterskiej czy doktorskiej, można by zainteresowanemu udzielać dostępu czasowego albo do wybranych pozycji (trzeba byłoby też chyba zablokować kopiowanie dokumentów z przyczyn j.w., ale możliwość robienia wydruków mogłaby chyba pozostać). Dostęp ograniczony to po prostu system loginów i hasel przydzielanych konkretnemu userowi, niektórym - tzn. członkom Instytutu i jego donatorom na stałe a pozostałym na jakiś czas.

Juz teraz pewnie uzbierałoby się gotowych do takiej publikacji kilkaset pozycji. Zyski: Istniejemy w necie, pokazujemy że coś mamy, udzielamy tego w sposób selektywny. Dajemy więc możemy oczekiwać, że ktoś nam coś też da. Zaangażowanie ograniczałoby się do pracy (dość wytężonej) administratora [strona techniczna] i kilku wyspecjalizowanych konsultantów. Delikwent czyli postronny zgłasza się np. z propozycją tematu nad którym pracuje. Jest kierowany do konsultanta. Ten decyduje do jakich materiałów zrobić facetowi dostęp. Informuje admina a ten udziela mu ograniczonego dostępu do wybranych pozycji. W zamian pacjent zobowiązuje sie kopsnąc nam kopię swojej pracy z prawem do publikacji i korzystania w ramach systemu.

Środki potrzebne do realizacji wariantu 2.
- serwer z dyskie/ami w granicach 200 - 400 GB
- pieniądze na opłacenie łącza
- człowiek, który wie coś o admince
- konsultanty (robota za friko)

Co towarzystwo na to? Czy jest to wykonalne?
Awatar użytkownika
AvM
Posty: 6375
Rejestracja: 2004-08-03, 01:56

Post autor: AvM »

Proponowano tutaj spoldzielnie, ja bank danych. To raczej stanelo.
Niech male mechanizmy sie sprawdza , to mozna myslec o czyms duzym.
WSS na tym polega ze ludzie przepisuuja bibliotece i archiwum swoje zbiory.
Ale tam jest pelno staruszkow.

W ex-NRD -dokladnie w Rostocku powstala taka organizacjia Ostsee e.v.
Ale to tezpolega na tym ze swoj dom zamienil w biblioteke z archiwum
(przynajmniej 2 pietra i piwnica z tego co widzialem).

W Polsce jest MSiO i OW . Nie ma drugiego takiego kraju na swiecie
gdzie sie tyle wydaje na mieszkanca.

AvM
Awatar użytkownika
fdt
Posty: 1644
Rejestracja: 2004-01-04, 15:49
Lokalizacja: Elbląg

Post autor: fdt »

AvM pisze:Proponowano tutaj spoldzielnie, ja bank danych. To raczej stanelo.
Niech male mechanizmy sie sprawdza , to mozna myslec o czyms duzym.
...........
AvM
Stanęło, bo pojawił się idealistyczny zarzut tworzenia jakiejś "elitarnej" i zamkniętej grupy wewnątrz FOW. Były obawy o podział na "lepszych" i "gorszych"... a wszyscy przecież rodzimy się z takimi samymi żołądkami i zbiorami.

Instytut jest pomysłem o tyle innym, że chodzi tu o zebranie rozproszonej pomiędzy FOW-owców wiedzy w jednym miejscu i jednym serwerze i udostępnianie jej w celach naukowych na zewnątrz (do wewnątrz oczywiście też)... Kolejnym krokiem byłoby zbieranie wiedzy z innych źródeł... na zasadzie daję-dostaję-daję (do ut des - daję żebyś dał) itd.

Pomysł banku danych zdechł na skutek braku powszechnego entuzjazmu, ale czy oznacza to, że sam w sobie byl/jest zły?
Awatar użytkownika
fdt
Posty: 1644
Rejestracja: 2004-01-04, 15:49
Lokalizacja: Elbląg

Post autor: fdt »

Generalnie pomysł na netowy instytut jest w zasadzie pomysłem na utworzenie specjalistycznego serwisu EDUKACYJNEGO, gdzie zebrane materiały będą (w sposób z konieczności ograniczony) udostępniane zainteresowanym przez....nas (tych z nas, którzy udostępnią swoje zbiory).

Cel: edukacja... czyli łatwiejszy dostęp do darmowego oprogramowania, czasami łatwiej jest uzyskać zniżki na hosting a nawet można spróbować podłączyć się pod jakiś duży serwer akademicki... Nawet na warunkach komercyjnych całoroczny i wypasiony hosting to kwestia kilkuset złotych.

Zresztą co ja tu opowiadam, sami zobaczcie ile w sieci hula seriwsów edukacyjnych, gdzie ludzie umieszczają różne informacje...
ODPOWIEDZ