szwindel global łorming zdemaskowany na poważnie...
Moderator: nicpon
szwindel global łorming zdemaskowany na poważnie...
To jest propagandowy kabotażowiec z maszynami 1.8 tyś kW.
Pewnie będzie ładowany z tych nowych elektrowni węglowych które Chińczyki hurtowo budują.
Pozdrawiam z Zatoki Meksykańskiej.
Nowy statek, nowe wyzwania!
Pewnie będzie ładowany z tych nowych elektrowni węglowych które Chińczyki hurtowo budują.
Pozdrawiam z Zatoki Meksykańskiej.
Nowy statek, nowe wyzwania!
Wśród ludzi człowiek dziczeje.
Waldemar Łysiak
Waldemar Łysiak
-
- Posty: 567
- Rejestracja: 2021-06-02, 12:36
szwindel global łorming zdemaskowany na poważnie...
Nie chodzi o polityke - chodzi o technike - zna Kolega jakies szczegoly?
Milego plywania po Zatoce
szwindel global łorming zdemaskowany na poważnie...
Tylko, że w krajach takich jak Rosja i Chiny, oba aspekty są ze sobą nierozerwalnie złączone.Franek Wichura pisze: ↑ Nie chodzi o polityke - chodzi o technike...
To samo dotyczy energetyki, czego dowiódł Putin...
Ludzkość dzieli się na trzy części.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
szwindel global łorming zdemaskowany na poważnie...
Pokazówka.
Nadaje się na małe jednostki może do bliskiego kabotażu lub żeglugi śródlądowej.
Nadaje się na małe jednostki może do bliskiego kabotażu lub żeglugi śródlądowej.
Wśród ludzi człowiek dziczeje.
Waldemar Łysiak
Waldemar Łysiak
szwindel global łorming zdemaskowany na poważnie...
Czyli tak w sam raz na norweskie fiordy...
Ludzkość dzieli się na trzy części.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
szwindel global łorming zdemaskowany na poważnie...
O! Na przykład promy kursujące w fiordach pomiędzy miasteczkami.
Kursują w dzień a w nocy podpinają się do zasilania z lądu i ładują energią wytworzoną w norweskich elektrowniach wodnych.
Kursują w dzień a w nocy podpinają się do zasilania z lądu i ładują energią wytworzoną w norweskich elektrowniach wodnych.
Wśród ludzi człowiek dziczeje.
Waldemar Łysiak
Waldemar Łysiak
szwindel global łorming zdemaskowany na poważnie...
Samoloty na prąd raczej chyba też nigdy latać nie będą - mylę się?
A tak nawiasem... Dałoby się wymyślić jakiś nowoczesny "żaglowiec" produkujący energię elektryczną z wiatru, która byłaby w stanie go napędzać? Są tu zapewne ludzie znający się na rzeczy - więc?
Z zupełnie innej beczki, nawiązując do dyskusji gdzie pojawiają się Chiny. Zainteresował mnie ten artykuł. Dotyczy medycyny, ale dużo mówi o mentalności Chińczyków i czegoś, co bym nazwał "sytuacją społeczną". A co moim zdaniem, będzie Chińczykom życie utrudniało.
https://www.medonet.pl/narodowy-test-zd ... 02501.html
A tak nawiasem... Dałoby się wymyślić jakiś nowoczesny "żaglowiec" produkujący energię elektryczną z wiatru, która byłaby w stanie go napędzać? Są tu zapewne ludzie znający się na rzeczy - więc?
Z zupełnie innej beczki, nawiązując do dyskusji gdzie pojawiają się Chiny. Zainteresował mnie ten artykuł. Dotyczy medycyny, ale dużo mówi o mentalności Chińczyków i czegoś, co bym nazwał "sytuacją społeczną". A co moim zdaniem, będzie Chińczykom życie utrudniało.
https://www.medonet.pl/narodowy-test-zd ... 02501.html
szwindel global łorming zdemaskowany na poważnie...
Więc mam nadzieję że do tego czasu będę już na emeryturze.
Dodano po 5 minutach 19 sekundach:
Mam podobne obserwacje.
Budują na potęgę. Postawili na nowoczesność.
Chcą się uczyć od najlepszych i są w stanie poświęcić dosłownie wszystko dla kariery.
Wśród ludzi człowiek dziczeje.
Waldemar Łysiak
Waldemar Łysiak
szwindel global łorming zdemaskowany na poważnie...
Ale kopiują a nie wymyślają nic swojego. Panuje u nich ścisła hierarchiczność - to świadczy o skostnieniu systemu. A w takiej sytuacji inicjatywy z dołu się nie przebiją. Jednocześnie są zadufani (zawsze byli) i im bardziej w głąb kraju, tym bardziej ich specyfika (tak to nazwijmy) się ujawnia.Budują na potęgę. Postawili na nowoczesność.
Chcą się uczyć od najlepszych i są w stanie poświęcić dosłownie wszystko dla kariery.
To samo było w XIX wieku przed i zaraz po nawiązaniu kontaktów z Europejczykami. Wiele się nie zmienili. To im raczej utrudni życie (szeroko rozumiane) niż ułatwi.
A czemu? Gdyby się udało, mniejsze koszty własne, jest szansa byś więcej zarobiłWięc mam nadzieję że do tego czasu będę już na emeryturze.
Mnie też denerwują współczesne okręty. Żaglowce - to był okręt, zaraz było widać. Parowe mastodonty - też. Wysokie kominy, dym, tez od razu było widać co płynie! A teraz - ni to samolot, ni okręt ni diabli wiedzą co... Ale takie jest życie. Świat się zmienia. więc powtórzę pytanie - dałoby radę coś takiego zbudować?
szwindel global łorming zdemaskowany na poważnie...
Powstałoby bardzo skomplikowane diabelstwo. Trudne do ogarnięcia i wątpię czy bezpieczne.
A co do zarobków to wystarczy mi to co zarabiam na LNG.
Wśród ludzi człowiek dziczeje.
Waldemar Łysiak
Waldemar Łysiak
szwindel global łorming zdemaskowany na poważnie...
Życie samo w sobie jest skomplikowanePowstałoby bardzo skomplikowane diabelstwo.
Pytanie, czy dałoby się zrobić taki statek z napędem wiatrowo-elektrycznym? Który byłby opłacalny ekonomicznie.
szwindel global łorming zdemaskowany na poważnie...
Teoretycznie dałoby się, ale nie przewiduję istotnej przewagi nad żaglami. Turbiny wielkiej mocy są bardzo ciężkie, umieszczona wysoko masa i dodatkowa siła skręcająca byłaby bardzo niebezpieczna na niebalastowanych okrętach, a wożenie balastu kosztuje. Lepiej po prostu zrobić z żagli pomocniczy napęd który zmniejszy zużycie paliwa na niektórych trasach.
Samoloty na prąd już latają, a jeśli jako źródło prądu ustanowimy ciekły wodór, to można powiedzieć że jest przyszłość przed takim napędem. Głównie z tego powodu, że ostatnio wynaleziono katalizator do prawie 100% wydajnej elektrolizy wody, a to moim zdaniem dowodzi że proces odwrotny również może mieć sprawność bliską 100% (obecnie jest 70% teoretyczno-laboratoryjnie i do max 60% w praktycznych instalacjach - prawie jak diesel). Przy sprawności podchodzącej pod 100% wodór jako paliwo lotnicze staje się bardzo atrakcyjny. Z jednej strony ma 2x większą kaloryczność na jednostkę masy od węglowodorów, a z drugiej dwukrotnie większą sprawność konwersji. Wtedy 11.5 raza mniejsza gęstość oznacza "tylko" niecałe 3 razy większe zbiorniki.
Natomiast jeśli chodzi o baterie, to nie mają one żadnego sensu dla klasycznego lotnictwa, za to sprawdzą się w tzw. "powietrznych taksówkach" i "dronach osobowych".
Również jako napędy dla paralotni.
Mogą się też zmienić przepisy dla samolotów ultralekkich, i do masy startowej nie będą się wliczać baterie, jak w niektórych krajach pływaki i systemy ratunkowe.
-Panie Kapitanie! Toniemy!
-Jak nie Wy, to kto?
-Jak nie Wy, to kto?
szwindel global łorming zdemaskowany na poważnie...
"Żaglowiec na prąd" to prędzej jednostka z "żaglami" z paneli fotowoltaicznych.
Takie dwa w jednym: zestawy paneli pracujące jednocześnie jako klasyczny żagiel + dostawca energii dla akumulatorów/silników elektrycznych.
Problemem pewnie byłoby znajdowanie takiego ustawienie "żagli", by optymalnie wykorzystać siłę wiatru i kierunek nasłonecznienia.
I do tego standardowe problemy: masa, wytrzymałość, odporność na warunki.
Gdyby to było łatwe i opłacalne, to pewnie już coś takiego by pływało...
Takie dwa w jednym: zestawy paneli pracujące jednocześnie jako klasyczny żagiel + dostawca energii dla akumulatorów/silników elektrycznych.
Problemem pewnie byłoby znajdowanie takiego ustawienie "żagli", by optymalnie wykorzystać siłę wiatru i kierunek nasłonecznienia.
I do tego standardowe problemy: masa, wytrzymałość, odporność na warunki.
Gdyby to było łatwe i opłacalne, to pewnie już coś takiego by pływało...
Republika marzeń...
szwindel global łorming zdemaskowany na poważnie...
Tak jak Japończycy swego czasu...
Wśród ludzi człowiek dziczeje.
Waldemar Łysiak
Waldemar Łysiak
szwindel global łorming zdemaskowany na poważnie...
Co do "żaglowców na prąd"... Już chyba w okresie międzywojennym eksperymentowano z napędem rotorowym, ale tam nie było mowy o silniku elektrycznym - to był "czysty" napęd "wiatrowy". Po jego losach można jednak wnioskować, że niedoskonały.
Po prostu jeden i drugi kraj poszedł inną drogą. Być może dlatego, że Japończycy nie uważali się za najlepszych i najdoskonalszych i byli jednak mimo wszystko bardziej otwarci. Szybko też zrozumieli, że aby dorównać Zachodowi,muszą kompletnie przebudować swe państwo ale i swa mentalność. Masz rację, że podobieństwa są, i jest ich dużo, ale są też bardzo istotne różnice.
Święta prawda. Ale ja się pytam, czy według Was byłaby jakaś szansa na taki napęd?Gdyby to było łatwe i opłacalne, to pewnie już coś takiego by pływało...
Tylko że Japończycy poszli jednak inną drogą. Kopiowali, ale równocześnie przekształcając swą kulturę. Łatwo to można zaobserwować po ustroju. Cesarz miał niby władzę nieograniczoną, ale był też parlament i rząd. A w parlamencie normalne partie, które np. optowały także przeciw zbrojeniom. System był tak pomyślany, że co prawda władza wykonawcza miała przewagę, ale bez jakiegoś konsensusu z parlamentem rządzić było trudno. To wymuszało zupełnie inne podejście do różnych problemów niż obecnie w Chinach. Ten system uległ patologizacji poprzez militaryzację po I wojnie, gdzie głównymi siłami politycznymi w kraju stały się armia i marynarka. Ale po II wojnie wszystko wróciło na normalne tory. W Japonii był wolny rynek, w Chinach takowego nie ma (i w zasadzie nigdy nie było). Japonia stała się otwarta na oddolne inicjatywy/przedsięwzięcia, Chiny nie. Japonia jest inna niż Zachód, ale podobieństw jest nieporównanie więcej niż w przypadku Chin.Tak jak Japończycy swego czasu...
Po prostu jeden i drugi kraj poszedł inną drogą. Być może dlatego, że Japończycy nie uważali się za najlepszych i najdoskonalszych i byli jednak mimo wszystko bardziej otwarci. Szybko też zrozumieli, że aby dorównać Zachodowi,muszą kompletnie przebudować swe państwo ale i swa mentalność. Masz rację, że podobieństwa są, i jest ich dużo, ale są też bardzo istotne różnice.
szwindel global łorming zdemaskowany na poważnie...
Nikt nie ma wiedzy sam z siebie wiedzę się nabywa od czegoś kogoś lub od innych (literatura książki itp) tylko w taki sposób następuje doświadczanieNapoleon pisze: ↑
Zawsze dziwi mnie, że ktoś, zamiast samodzielnie podjąć dyskusję, wyręcza się kimś znalezionym w internecie. A własne poglądy? Ciężko je wyrazić słowem napisanym przez siebie? To trzeba próbować! Te wyręczanie się "internetowymi cytatami" jest rozbrajające. Sugerowałbym się nieco bardziej wysilić i próbować własnymi słowy przedstawić swe poglądy i podjąć polemikę.
i poznawanie rzeczywistego problemu . Zawsze jest też tak ,że inni znają dany temat lepiej w szczegółach czy detalach ponieważ zajmują się tym zawodowo. Powoływanie się na nich jest jak najbardziej wskazane bo tak to działa . Sam również z siebie nic nie wymyślisz ponieważ
stoją za tym fakty wiedza i doświadczenie a w przypadku dr Bartoszewicza nie da się tego lepiej zrobić dlatego ,że on zajmuje się tymi tematami zawodowo i oponenci nie są w stanie jego tez obalić tym bardziej ci , którzy wiedzy nie mają a starają się prowadzić dyskusję nie znając tematu i wielu szczegółów w sprawach zielonego ładu . Gdy chodzi zaś o poglądy w tym temacie to akurat moje są zbliżone do Bartoszewicza ponieważ nie znam innych , które tak celnie opisały by negatywne skutki zielonego ładu . Zaś obrońcy zielonego ładu do tej pory nic metrycznego nie przedstawili w swoich tezach przeciwnikom tego projektu .