Wojciech Łabuć pisze: ↑2022-07-06, 23:50Okazuje się, że zagrożenia są i to właśnie ze strony morskiej. Z jednej strony narkotyki i zanurzalne/podwodne twory.
To akurat typowe zadania straży wybrzeża, ale w sumie do tego sprowadza się rola irlandzkich sił morskich (co ewidentnie wychodzi w składzie posiadanej floty) zostawiając IRCG ratownictwo i działania na RHIBach.
Wojciech Łabuć pisze: ↑2022-07-06, 23:50Do tego rosyjskie samoloty lubią od czasu do czasu denerwować irlandzkich kontrolerów lotów wlatując z wyłączonymi transponderami. Z jednej strony aby pokazać jak Irlandia jest słaba a z drugiej zaogniając sytuację z UK, bo myśliwce RAFu wtedy reagują. Co wkurza część Irlandczyków nie przepadających za UK .
Akurat Rosjanie prawie zawsze latają z wyłączonymi transponderami, bez znaczenia czy przy Irlandii, Norwegii, Estonii, etc, etc. Wydawać by się mogło, że w XXI wieku jest to nie do pomyślenia, a jednak. Rosyjska mentalność w tej kwestii (i nie tylko w tej) tkwi nadal w ubiegłym wieku. Myślę, że wielu ludzi na zachodzie zdaje się tego nie rozumieć.
Wojciech Łabuć pisze: ↑2022-07-06, 23:50 Ale z drugiej strony w Irlandii kwestie sił zbrojnych leżą i kwiczą. Nie wiem czy w Europie jest jeszcze inne państwo wydające tak mało w odniesieniu do PKB.
Nie wiem czy w Europie jest wiele państw, które mogą się czuć tak spokojnie jak Irlandia. Wcale się nie dziwię, że w takiej sytuacji sprawy obronności odsuwa się na dalszy plan. Trzeba najpierw wiedzieć po co się zbroić. Islandia też w sumie nie ma swoich sił zbrojnych. Znaczy ma tam jakiś batalion ekspedycyjny czy coś takiego, ale wystarczy że są w NATO i Kefalvik leży na Islandii
.
Po prostu trzeba zacząć od zdefiniowania zagrożeń by dobierać siły i narzędzia.
Wojciech Łabuć pisze: ↑Ale najgorsze jest to, że nie ma chętnych do służby i dodatkowo rekordowa jest ilość osób odchodzących ze służby bo rządy od dawna zaniedbały tą kwestię.
No popatrz, to prawie jak w Polsce
Ostatnio powołano trzech moich znajomych emerytów (tuż przed pięćdziesiątką), bo nie ma komu robić. Przez 15 lat rozłożono na łopatki system szkoleń rezerw. Do tego atrakcyjność służby spada w czasach prosperity. Około 40% odchodzących z SZ nie nabywa żadnych uprawnień emerytalnych. Po prostu wybierają lepszą pracę na rynku cywilnym. Do WOTu spokojnie można się dostać nie spełniając wymogu stanu zdrowia jaki jest dla "zwykłego" wojska, więc WOT się trzyma (choć z dużą rotacją, na poziomie nawet do 20% rocznie). Reszta... no cóż trzeba będzie jeszcze trochę poczekać na tegoroczne statystyki ilu ludzi odeszło na skutek "mądrych" działań przełożonych, ale bez wątpienia będzie to wyraźnie wyższa liczba niż w 2021 r. Tyle, że różnica pomiędzy Irlandią, a Polską jest taka, że tu to się akurat koło tyłka pali.