Re: Star Wars - pogaduchy o uniwersum Lucasa
: 2021-08-03, 23:22
Skupmy się może jednak na filmach a nie na różnych morskich opowieściach.
BTW
BTW
Warship Discussion Board
https://www.fow.pl/forum/
Kanon to kanon. Wojny klonów w PT zostały nakreślone baaaaardzo powierzchownie (o tym, że PT jest najbardziej zrytym elementem Star Wars do czasu śmierdzących wymiocin jakimi jest NT to chyba nie ma co dyskutować). Właśnie po to by pokazać ich ogrom powstały film i dwa seriale "Wojny klonów". co ciekawe, decydując się na film "Wojny klonów" Lucas zrobił to czego zapewne nie do końca chciał zrobić kręcąc "Mroczne widmo", ale tak mu wyszło Film dla 10-12 latków.SmokEustachy pisze: ↑2021-08-03, 23:22Skupmy się może jednak na filmach a nie na różnych morskich opowieściach.
To DWS jest? Bo nie działa:
Jeden i drugi to niekiszka.SmokEustachy pisze: ↑2021-08-05, 03:34 Który Battlestar? Stary czy nowy?
http://trek.pl/forum/topic/bsg-1978/
Nowy to kiszka a stary to niekiszka.
Nie znajduję powodu dla którego miałbym tak mniemać.SmokEustachy pisze: ↑2021-08-05, 03:342. Mniemam, że po Powrocie Jedi nie powinno już nic powstawać bo to nie ma sensu.
To niestety cecha całej NT. Tu nic nie trzyma się kupy, bo Disney reagował sondażami i w efekcie zamiast spójnej trylogii powstał zbiór fanfików, w sposób wybitnie obrzydliwy żerujący na nostalgii. Właśnie dlatego te filmy choć zarobiły miliardy to nigdy nie zdobędą statusu kultowych. Po prostu są wybitnie słabe.SmokEustachy pisze: ↑2021-08-05, 03:34Film, który musi być tłumaczony przez książki, komiksy, kreskówki jest słaby.
Kreskówek nie musisz oglądać, bo target był inny i kreskówki świetnie wypełniły swoją rolę dostarczając całe grono nowych fanów Star War, którzy dziś już dobiegają 25-ki lub nawet trzydziestki. Maul, a w zasadzie jego pół, czy się podoba, czy nie, ale świetnie wpisuje się w dalsze opowieści. Jego przeżycie, nawet jak na zabraka jest mocno naciągnięte, ale Filoni nie chciał rezygnować z tak bardzo niewykorzystanego przez Lucasa antgonisty. I trzeba przyznać, że miał dobry pomysł jak pogmatwać zasadę dwóch Sithów, a sam Maul odegrał naprawdę ciekawą rolę w dalszych przygodach tak w "Wojnach kolnów", jak i w "rebeliantach" kształtując, a w zasadzie polerując ukształtowaną postać Obi-Wana Kenobiego.SmokEustachy pisze: ↑2021-08-05, 03:34Pierwszy w pełni udany film od 1983 roku to finał 2 sezonu Bombelka. Mandalorianin w istocie może się ostać. A w tych kreskówkach łazi martwy Maul i to jest absurd powodujący, że nie oglądam. Co za porażka/ Idę spać.
Co ciekawe, w Mandalorianinie Filoni zrobił kilka kalek z Wojen Klonów. Przecież np. odcinek "Sanctuary" to żywcem przekalkowany pomysł z odcinka "Bounty hunters". Jest tego mnóstwo. Poza tym wykorzystano kilka ciekawych postaci z CW.SmokEustachy pisze: ↑2021-08-05, 03:34Ale Filoni ze swoim Mandalorianinem zebrał genialne oceny bo błyszczy na tle sekłeli:
To jest cecha seriali. Mandalorianin ma łatwiej, bo jest dość liniowy, a i tak trzeba robić jakieś zapchajdziury. W "Wojnach Klonów" jest skakanie pomiędzy postaci, miejscami, a nawet (i to często) po osi czasowej. Bo wojny klonów nie prowdzą przez wojny klonów tylko pokazują Galaktykę w całej krasie z jej niesamowitą różnorodnością. To największa wartość serialu.
To jest koncepcja Wielkiej Galaktyki która przerasta pojmowanie Filoniego I Favreau.cieciwa pisze: ↑2021-08-06, 00:10 Po 'Powrocie Jedi' należało zostawić 'centralne postacie' a można było skupić się na innych postaciach - zupełnie obcych i nie wspominanych a trylogii.
Gdzieś tam można było wspomnieć o tym co miało miejsce w głównej części, ale tylko wspomnieć.
W końcu rebelia powinna być dość liczna, można było ukazać przygody innych postaci z działaniami które dzieją się niemal równolegle z tymi z Trylogii.
Geneza tj. narodziny Imperium i Dartha Vadera zawarte w 1-3 akurat jak najbardziej wpisują się w sagę. To, że zostały nakręcone trochę pod dyktando nostalgii do OT to problem techniczny. Nadal jest to saga Skywalkerów.
Midochloriany, niepokalane poczęcie, przepowiednia.
Whilsy jakieś i mikroby. Dobrze że to sprzedał jednak.Lucas rzekomo miał pomysł na E VII-IX i na roboczo widać, że JJ i ten drugi, którego imię i nazwisko nie przejdą mi przez klawisze, coś tam zaczerpnęli z tej koncepcji, ale bezmyślnie wymieszali to tworząc papkę, której nie da się zaakceptować. Oczywiście nie wiem jakby to wyszło Lucasowi, ale chociaż byłaby jakaś nowa nadzieja.
Możliwe, ale można domniemać, że nauczony gorzką lekcją PT nie zaoferowałby takiego gówna jak Kennedy i spółka.