Waldek K pisze: ↑2021-11-07, 14:30Heraldykom przeszkadzało. Ponoć teraz jest zgodnie z zasadami heraldyki. Szlag mnie trafia na samą myśl...
Niestety, rok 1993 to potworny kryzys tradycji. Nie dość, że szachownice to jeszcze proporzec MW. Zresztą w obronie dawnego proporca, zarzucając heraldykom co najmniej niewłaściwą interpretację, wypowiadał się już niejeden specjalista. A że guziki marynarskie do dziś są z krzyżem Grunwaldu, a nie z kawalerskim to jakoś wtedy im nie przeszkadzało. I nie tylko to. Wprawdzie jest już guzik wz. 2019 wprowadzony rozporządzeniem z 2 grudnia 2019 r, ale de facto wszystkie mundury nadal są dostarczane z guzikami wz. 1952, kiedy to starano się ostatecznie zlikwidować wszelkie powiązania z przepisami przedwojennymi. Jeśli chodzi o sprawy symboli i ubiorów to niestety od dawien dawna panuje u nas zasada, że ludzie "lubią się czymś zapisać w historii", a czy to lepsze lub mądre to już sprawa drugorzędna. A że wymiana jest możliwa szybko to dowiedziono, gdy GRA nakazał wszystkim, w tym marynarzom wymienić model obuwia ćwiczebnego na nowy, ciemnobrązowy. Poszło piorunem, a ponadprzeciętne zaangażowanie ŻW można było wręcz "podziwiać". W sumie kupka prawie nieużywanych lub mało zużytych sortów mundurowych w mojej szafie jest już bardzo pokaźna, a przeżyłem więcej zmian przepisów mundurowych niż dowódców MW.
Problem jest taki, że te pozornie błahe zagadnienia, na które nie zwraca większej uwagi ani szerszy odbiorca, ani nawet sam użytkownik, prowadzą do zacierania pewnych tradycji. Choć czasami owo zacieranie jest uzasadnione duchem czasu lub nieistotnością problemu to w tych przypadkach jest całkowicie nieuzasadnione.
Natomiast co do Merlinów to - niezalenie od patrzenia na relację koszt/efekt - klamka zapadła i pozostaje się cieszyć, że piloci już wkrótce otrzymają nowoczesne maszyny.