Peperon pisze: ↑2020-11-26, 20:28
Jakby tu hurtowo odpowiedzieć.
W mojej ocenie turbina gazowa jest okrojoną wersją silników odrzutowych, ponieważ ogólna idea działania jest taka sama w obu przypadkach.
He... najwyraźniej odmiennie patrzymy na tę samą sprawę. A może inaczej rozumiesz pojęcie silnika odrzutowego. Dla mnie ogólne idea jednego jest wręcz zaprzeczeniem drugiego. Podobny jest powiedzmy schemat budowy.
Silniki odrzutowe to takie, które wykorzystują w swej pracy zasadę zachowania pędu. Wyrzucają one z siebie "coś" czyli tak zwany czynnik roboczy. Wyrzucają, czyli nadają mu pęd (iloczyn masy i prędkości). Zgodnie ze wspomnianą zasadą, w tej sytuacji silnik (jak również przyczepiony do niego np. samolot, rakieta czy inny wehikuł) musi uzyskać pęd taki sam co do wartości, ale skierowany przeciwnie. Na silnik działa więc siła, zwana siłą ciągu albo krótko ciągiem, która mu ten pęd nadaje.
Silników odrzutowych jest bardzo wiele rodzajów. Najogólniej dzielą się one na rakietowe i przelotowe. Silniki rakietowe mają swój czynnik roboczy w jakiś sposób zmagazynowany w jakiegoś rodzaju zbiornikach, silniki przelotowe zaś czerpią swój czynnik roboczy z otoczenia.
Popularnym silnikiem przelotowym jest silnik turboodrzutowy. W jego przypadku czynnikiem roboczym jest powietrze. Sprężarka pobiera je i tłoczy do komory spalania. Tam powietrze podgrzewane jest np. przez spalanie w jego strumieniu jakiegoś paliwa np. typu nafty. Rozgrzane do wysokiej temperatury powietrze bardzo silnie i gwałtownie rozszerza się i z wielką prędkością wypływa przez dyszę wylotową, wytwarzając ciąg. Tyle, że po drodze do dyszy owo powietrze przepływa jeszcze przez turbinę, obracając nią. Traci przez to część swojej energii, ale niewielką; a turbina owa porusza tę sprężarkę, o której mowa była na początku. Tak więc głównym celem całej machiny jest wytworzenie jak największego ciągu. A moc indykowana na wale turbiny ma drugorzędne znaczenie - ot tyle tylko, by jej starczyło do napędu sprężarki.
Silnik turbowałowy czy turbogazowy, czy jak się go potocznie (choć niezbyt ściśle) nazywa turbinowy (np. turbośmigłowy) zbudowany jest podobnie, ale idea jego działania jest inna. On też ma na początku sprężarkę, tłoczącą czynnik roboczy - powietrze do komory spalania, gdzie jest ono podgrzewane, z wielką siłą rozszerza się i wypływa do kanału wylotowego, gdzie napotyka turbinę. Ale turbina ta napędza nie tylko sprężarkę; przede wszystkim napędza to, co dany silnik miałby napędzać: śmigło samolotu, śrubę okrętu, koła pojazdu czy jeszcze co innego. Tak więc chodzi tu o wygenerowanie jak największej mocy na wale turbiny; a ciąg wyrzucanego powietrza jest bez znaczenia i mogłoby go wcale nie być, bo w większości przypadków to tylko kłopot. Fizycznie robi się to na różne sposoby, tak jak tam wcześniej pd napisał, zwykle do napędu sprężarki służy odrębna turbina, a odrębna do napędu tego głównego "czegoś" co ma być napędzane, konkretne rozwiązania mogą być jednak rozmaite.
Peperon pisze: ↑2020-11-26, 20:28
Żeby było ciekawiej to w niektórych przypadkach silniki turbowałowe były tak montowane w skrzydłach samolotów, że ich wydech dawał dodatkowy ciąg.
Całkiem możliwe, że jestem w błędzie, ale to idea działania określa czy silnik należy do grupy odrzutowych, czy tłokowych.
Ba, również w przypadku potężnych silników tłokowych stosowanych np. w myśliwcach okresu II wojny nierzadko stosowano taką konstrukcję rur wydechowych, aby wyrzucane z nich spaliny także wytwarzały dodatkowy ciąg, napędzający samoloty.
I owszem, silniki tłokowe działają odmiennie od odrzutowych. Najogólniej, silnik tłokowy ma komorę z ruchomym tłokiem; w komorze tej czynnik roboczy rozpręża się, popychając przez to ów tłok, którego ruch za pomocą odpowiednich popychaczy, dźwigni czy przekładni napędza to co ma być napędzane.