W przypadku krążowników pancernych wychodzę z kryterium konstrukcyjnego - czyli posiadania pasa burtowego.
Podejście logiczne i trudno mu coś zarzucić. Z tym, że takie podejście niekiedy zwodzi. No bo jak sklasyfikować np. włoskie okręty "Italia" i "Lepanto" (te z lat 80. XIX wieku)? Posiadanie pancerza burtowego dla pancerników jest logiczne i naturalne - prawda? A te pasa takiego nie posiadały tylko opancerzoną cytadelę na śródokręciu. Tymczasem "zwyczajowo" zaliczane są (z innych powodów!) do pancerników. To jest przypadek wręcz klasyczny, ale jeżeli np. weźmiemy takie pancerniki typu "Re Umberto", to czy 100 mm pas pancerny na linii wodnej pozwala takowy okręt zaliczyć do klasy pancerników? Niby pas pancerny jest, ale... Dyskutować można.
Nie chciałbym być źle zrozumiany. Nie podważam tego, że klasyfikujesz Chiyodę jako krążownik pancerny. Bo tak też można. Ale odradzam stosowania przy klasyfikacji okrętów "pary i żelaza" jakichś dogmatycznych zasad, bo wiele rzeczy wymyka się logice i takim właśnie sztywnym schematom. Stąd też uważam, że i Andrzej ma swe racje (pomimo tego pasa pancernego).
Z tekstu wynika ze raczej jedno dzialo Canet bylo planowane
Jeżeli, to moim zdaniem na etapie prac koncepcyjnych. Bo kadłub Chiyody absolutnie nie nadaje się do umieszczenia na nim jakichś armat najcięższych. To widać już "na oko". Więc decyzja o tym, że okręt nie będzie uzbrojony w artylerię najcięższą musiała zapaść przed sporządzeniem jego projektu według którego później został zbudowany. Tak w ogóle, to takie opinie krążą też na temat Akitsushimy - że rzekomo też rozważano aby uzbroić ten okręt w armaty 320mm Caneta. Co biorąc pod uwagę projekt jest po prostu nieprawdopodobne. Ale znów - może było takie rozważania w fazie koncepcyjnej - i stąd się to wzięło? To by miało logikę i byłoby czymś prawdopodobnym.