Strona 1 z 6

Bitwa Jutlandzka -

: 2016-04-14, 18:11
autor: konradglapiak
bardzo ciekawy materiał przygotowany w ramach obchodów stulecia bitwy:

http://www.jutland1916.com/understanding-the-battle/

Re: Bitwa Jutlandzka -

: 2016-04-14, 20:41
autor: MacGreg
Obejrzalem z zinteresowaniem. Material ciekawie zrobiony. Ale wyraznie widac przez kogo zostal zrobiony.
Narratorem byl wnuk adm Jellicoe. Mowiac szczerze jestem juz wrecz chory gdy slysze ze kr liniowe 'Jacky' Fisher'a byly zle zaprojektowane, bo mialy za slaby pancerz. Nawet gdyby mialy opancerzenie na poziomie niemieckich krazownikow liniowych, a uzywanoby tego samego kordytu i nie przestrzeganoby zasad bezpieczenstwa przy transporcie ladunkow miotajacych z komor amunicyjnych nic by to nie zmienilo.
Jellicoe zostal odsuniety od dowodzenia Grand Fleet, poniewaz to glownie on wstrzymywal wprowadzenie systemu konwojow.

Re: Bitwa Jutlandzka -

: 2016-04-15, 15:54
autor: jogi balboa
Wiesz... to że w tym konkretnym przypadku może i by to niczego nie zmieniło nie oznacza jeszcze że sama teza jest nieprawdziwa :wink:

Re: Bitwa Jutlandzka -

: 2016-04-15, 17:10
autor: MacGreg
Mysle ze zmieniloby!
Sto lat temu Admiralicje i sam Jellicoe wymyslili teze ze brytyjskie kr liniowe byly za slabo opancerzone, aby zamaskowac wlasne zaniedbania, uchybienia i czsami ignorancje.
Potem rozni autorzy powtarzali te teze wielokrotnie , az do znudzenia. Do tej pory pokutuje (prawie) powszechne mniemanie o znakomicie zaprojektowanych (czyt opancerzonych) niemieckich kr liniowych i o poronionym pomysle 'Jacky' Fishera czyli brytyjskich kr liniowych (drapeznych kotach z cienka skorka).
Gdyby Brytole wybudowali dokladne kopie niemieckich krazownikow , a pozostawili wszystko inne nie zmienione tzn,- kordyt, procedury itd. to w bitwie pod Jutlandia wszystkie trzy wylecialyby w powietrze rownie szybko jak oryginaly.
Geneza uzycia brytyjskich krazownikow liniowych byla zupelnie inna i to sam Jellicoe kazal im strzelac sie innymi pancernikami. Nie zrobiono nic aby wymienic wadliwe pociski p.panc,, przymykano oko na omijanie procedur bezpieczenstwa aby zwietszyc szybkostrzelnosc a tym samym zrekompensowac odsetek wadliwych pociskow. Co ciekawe kordyt ktory byl produkowany na potrzeby artylerii ladowej w fabryce w Gretnie mial nieco inna technologie produkcji i tym samym byl bardziej stabilny i bezpieczniejszy.
Wiec nie mozna stawiac jednoznacznej tezy ze niemieckie kr liniowe byly ok, a brytyjskie do d...
PS.
Szkoda ze amerykanie nie skonczyli swoich krazownikow liniowych, bo wtedy od razu byloby wiadomo czyje byly najlepsze. :diabel:

Re: Bitwa Jutlandzka -

: 2016-04-15, 17:48
autor: jogi balboa
A jak do tej powtarzanej do znudzenia tezy ma się na przykład udział HMS Lion w bitwie na Dogger Bank.

Re: Bitwa Jutlandzka -

: 2016-04-15, 18:05
autor: MacGreg
Na Lionie byly przestrzegane zasady bezpieczenstwa. Nie zrobili magazynku podrecznego na kordyt w wiezy. No i mieli duzo szczescia. Szczescie jest potrzebne na wojnie.
Gdyby nawet mial 3 cale grubszy pancerz byloby take samo male kuku.

Re: Bitwa Jutlandzka -

: 2016-04-15, 19:44
autor: Tadeusz Klimczyk
MacGreg pisze:Na Lionie byly przestrzegane zasady bezpieczenstwa.
Nie były. Zaczęto ich przestrzegać dopiero po 5 czerwca 1915 r. Do tego czasu na Lionie panował identyczny burdel jak na innych okrętach Grand Fleet. A w Battle Cruiser Force w szczególności. Lion miał po prostu szczęście. Nie wiem, czy był dobrze opancerzony czy nie, bo to pojęcie względne. Ale pod Dogger został trafiony 16 razy i przetrwał. Inne brytyjskie krążowniki liniowe wykazywały się podobną odpornością. Jeśli oczywiście najpierw nie wyleciały w powietrze.

Re: Bitwa Jutlandzka -

: 2016-04-15, 22:31
autor: jogi balboa
Jeżeli to szczęście polegało na tym że Niemcy byli zdecydowani uchodzić ile pary w kotłach to muszę się z takim poglądem zgodzić, ale nie nazwałbym kompletnego black outu w środku bitwy "wykazaniem się odpornością" - zwłaszcza w kontekście powrotu do bazy na holu.

Re: Bitwa Jutlandzka -

: 2016-04-15, 23:10
autor: Kpt.G
To zależy po czym się wraca na holu, jeśli po trafieniu 1 pociskiem artyleryjskim to raczej lipa, ale jak zebrał razów wiele i nadal nie wykazuje chęci stania się trwale podwodnym, a do tego jeszcze naprawa jest opłacalna to no.. To jest wykazanie się odpornością. :mrgreen:
Albo szczęściem :wink:

Re: Bitwa Jutlandzka -

: 2016-04-16, 13:21
autor: de Villars
No ale panowie, chyba jednak jakiś związek między opancerzeniem a wylatywaniem w powietrze jest? Żeby do tego ostatniego doszło, trzeba spenetrować pancerz, jeśli będzie gruby, to szansa na to będzie jednak znacznie mniejsza.

Re: Bitwa Jutlandzka -

: 2016-04-17, 10:12
autor: jogi balboa
Kpt.G pisze:To zależy po czym się wraca na holu, jeśli po trafieniu 1 pociskiem artyleryjskim to raczej lipa, ale jak zebrał razów wiele i nadal nie wykazuje chęci stania się trwale podwodnym, a do tego jeszcze naprawa jest opłacalna to no.. To jest wykazanie się odpornością. :mrgreen:
Albo szczęściem :wink:
Zdecydowanie tym drugim. Rodzinkę Liona przy odrobinie pecha mogły załatwić nawet sześciocalówki - na przykład takie w które uzbrajano ostatnie niemieckie niszczyciele :diabel:

Re: Bitwa Jutlandzka -

: 2016-04-17, 11:45
autor: Maciej3
Rodzinkę Liona przy odrobinie pecha mogły załatwić nawet sześciocalówki
Mógłbyś to jakoś rozwinąć?

Re: Bitwa Jutlandzka -

: 2016-04-17, 16:18
autor: jogi balboa
Admiral Hipper 31 grudnia 1942 :)

Re: Bitwa Jutlandzka -

: 2016-04-17, 16:56
autor: Peperon
jogi balboa pisze:Admiral Hipper 31 grudnia 1942 :)
1. Ile Hipper miał ssześciocalówek ?
2. Gdzie w tym czasie był Lion z rodzinką ?

Re: Bitwa Jutlandzka -

: 2016-04-17, 17:43
autor: Maciej3
Podczas tej akcji Hipper dostal trafienie pod pancerzem co mu skasowalo cos 1/3 silowni.
Jak się to ma do 2x większego Liona z wyższym i grubszym pancerzem burtowym to nie wiem

Re: Bitwa Jutlandzka -

: 2016-04-17, 19:23
autor: jogi balboa
Większy czy mniejszy, trafienie weszło jak w masło bo nic nie stało na jego drodze - dokładnie tak samo jak na Kotach :)