Dobre!Nie pędź tylko w drugą stronę, bo ci wyjdzie:...
Nie pędzę. Kolonizacja, jak wszystko na tym świecie, miała swoje plusy i minusy. Przy czym punkt widzenia też zależał od punktu siedzenia - także tubylców.
Przy tak ogromnych różnicach cywilizacyjnych jakie się pojawiły, podporządkowanie jednych krajów drugim było czymś poniekąd naturalnym (tak jak to, że drapieżniki zjadają roślinożerców). Przy czym, jak wspomniałem, niekoniecznie musiało to być złe dla wszystkich. W takich wypadkach zawsze ktoś traci, zawsze ktoś zyskuje. I wcale te podziały nie muszą iść według schematu koloniści-tubylcy. Potępianie kolonizacji w czambuł jest nieporozumieniem, bo to trochę tak, jakbyśmy potępiali fakt, że w systemie naczyń połączonych poziom nalanej do nich wody się wyrównuje.
Historia jest w dużym stopniu zdeterminowana pewnymi obiektywnymi prawami/zasadami. Zawsze jest tak, że ci, którzy cywilizacyjnie stoją wyżej, wykorzystują to dla swych korzyści ale przez to przekazują zdobycze innym. A że jest to połączone często z agresją i przemocą... Tak świat jest skonstruowany.