Peperon pisze:Tylko chyba zapomniałeś, że w czasie I wojny flota niemiecka pancerna była liczniejsza i znacznie nowocześniejsza od amerykańskiej. Wystarczy porównać potencjały w roku np. 1916.
Jestem wprost przeciwnego zdania, a pancerniki od Nevady w górę kompletnie torpedują te teorie.
Jeśli patrzymy na koniec 1916 roku, Drednotów mieli sporo (8 sztuk - całkiem niezłych! Gdzie tu przewaga w "nowoczesności" u Niemców? Ja pójdę dalej, uważam że amerykańskie drednoty były pod paroma względami nowocześniejsze od Niemieckich i miały większą siłę ognia oraz efektywny układ artylerii głównej).
Superdrednotów też (w liczbie 6, z czego 4 najpotężniejsze na świecie - tych Niemcy nie mieli wcale, a te z układem AoN miażdżyły wszystko co wówczas istniało).
Semidrednotów i krążowników też trochę posiadali (tego też Niemcy nie mieli za wiele na stanie).
Predrednotów mięli trochę w służbie, ale chyba (?) mniej niż Niemcy.
Nie mieli za to krążowników liniowych i - zdaniem USN - za mało było sił lekkich.
Wadą Battle Line była przede wszystkim słaba zdolność do zwalczania kontrtorpedowców w warunkach małej widoczności (np. w nocy).
Ale nie to wszystko powyższe jest najważniejsze. (!)
Po prostu, neutralizacja CAŁEJ floty US Navy, operującej na drugim końcu oceanu (na swoim podwórku!), byłaby dla Anglików karkołomnym (delikatnie mówiąc) zadaniem.
To Anglicy musieliby wywalczyć przewagę na morzu na tyle, by wysadzić desant (starczyłoby, by US Navy przeszła do taktyki tzw. czynnej obrony i Wielka Brytania miałaby pozamiatane).
Nie wyobrażam sobie też samego wysadzenia desantów na kontynencie USA oraz walk okopowych.
Nie widzę tu żadnych szans na sprawną, efektywną logistykę dla sił UK.
No i dochodzi jeszcze porównanie zasobów ludzkich i materiałowych (...)
Amerykanie nie potrzebowali z resztą wszechpotężnej floty, by w XIX wieku dwukrotnie dokopać zadufanej w sobie Wielkiej Brytanii.
Wystarczyły im siły jakie mieli, za to mądrze użyte plus geografia i armia kontynentalna.
Pomysły ataku na USA miały w historii jedynie osoby chore psychicznie.
Przykład tego, jak skończyła Japonia (i ok. sto lat wcześniej Wielka Brytania) powinien być dla wszystkich wiecznym ostrzeżeniem.