Piotr S. pisze:Numer marcowy będzie ostatnim jaki wydany zostanie w formie drukowanej .
Głównym powodem z tego co sie dowiedziałem z redakcji Naszego Morza
zaprzestania działalnosci jest nie rętowność ponieważ koszty jego
wydawania rosły nieprzerwanie.
Powiem tak, to bardzo przykra i smutna wiadomość tym bardziej ,że Nasze Morze
jak najbardziej wpisywało sie w następce starego miesiecznika Morze .
Luka, która powstanie będzie dość widoczna ponieważ wydawnictwa ,
które są o profilu wojenno morskim sprawami z całego zakresu
gospodarki morskiej zajmują sie w niewielkim stopniu mam tu na myśli MSiO,które
kiedyś bardziej było widoczne w tym zakresie .
Dobrze by było aby Nasze Morze szybko wróciło o ile to możliwe ?
Gdyby sie nie udał powrót to mam pytanie do redaktorów wydawnictw
wojenno morskich ,czy istnieje możliwość ? aby w waszych czasopismach
poruszane były tematy z zakresu Gospodarki Morskiej.
też mi szkoda, że nie będzie czego wziąć do ręki i odkładać na półkę, by w razie ochoty czy potrzeby wrócić, doczytać, zrobić sobie powtórkę, etc.
ale rodzaje / grupy tematyczne materiałów, jakie się ukazywały dotąd w druku, będą kontynuowane na nowym websajcie "Naszego MORZA"... chyba od około połowy kwietnia, czy zaraz po...
mimo niefajności sytuacji warto, jak myślę, docenić to, że po poprzednich próbach reaktywowania "MORZA" i "para-MÓRZ" czy "quasi-MÓRZ", które miały (na ogół znacznie) krótszy żywot rynkowy (m.in. "Kurer Morski", przechylone w stronę żeglarstwa i niezbyt mądrego (mało albo w żaden sposób związanego z morskością) lifestyle'u (reklamy i kryptoreklamy w tekstach - ubrań, nawet "nie morskich", quad'ów pokazywanych na plaży, nieruchomości w Mikołajkach i czarterowni jachtowych) "MORZE" wydawcy Tołwińskiego i red-nacz'a Modela, czyli 2, 3, może maks. 4 lata... tym razem wydawca "Naszego MORZA" i jego zespół wytrwali jednak dość znacznie dłużej, bo chyba ciut ponad 6 lat... a możnaby do tego dodać jeszcze bezpośredniego poprzednika "Naszego MORZA" - "Budownictwo Okrętowe i Gospodarka Morska", od którego było płynne (w tym sensie, że bez przerwy w wydawaniu chyba) przejście w "Nasze MORZE", który to poprzednik też był chyba conajmniej z rok czy dwa w normalnej, ogólnopolskiej powszechnej ("empikowej" i "ruchowej") dystrybucji...
(przy czym pamiętajmy, że np. "Kurier Morski" i "Morze" Tołwińskiego/Modela żyły w czasach, gdy Internet nie był jeszcze tak powszechnie dostępny w Polsce - to była w znacznej mierze (albo tylko i wyłącznie) nadal jeszcze era "internetu wdzwanianego" 02222... od monopolisty TP SA)
mnie się wydaje, że generalny trend zmierzchu wydawnictw drukowanych, niekoniecznie był głównym, decydującym powodem końca drukowanego "Naszego MORZA", choć to (ten ogólny trend) miał pewnie _jakiś_ wpływ...
no, ale coż... nie jesteśmy bogatymi Niemcami, gdzie w "empikach" sprzedają się importowane "Ships Monthly", są fachowe "Hansa" i "Schiff und Hafen", bardzo niszowy, ale jednak istniejący (choć już zapewne nie w niemieckich "empikach") shiploversko-naukowy "Strandgut", a na dokładkę m.in. jeszcze "Mare" (DALECE bardziej "kulturalne", "turystyczne" i "lifestylowe" niż "Nasze MORZE")... nie jesteśmy też UK, gdzie jest miejsce na rynku (niezmiennie od wielu lat) aż dla trzech czasopism czysto shiploverskich (głównie cywilnych, w ograniczonym zakresie zajmujących się mar-woj'em) "Ships Monthly", "Sea Breezes" i "Shipping Today and Yesterday" (że nie wspomnę o "klubowym", bardziej niszowym "Marine News" World Ship Society"...
jednak nawet i na "Zachodzie" pisma morskie pojawiały się i znikały...
było np. kiedyś w UK - uważam, że świetne - "Seascapes", które też żyło tylko ze 2-3 lata...