Strona 1 z 1

Kłopot ze stopniami

: 2011-11-30, 16:37
autor: shigure
Mam prośbę ponieważ nei chcę czegoś "skopać". Chodzi mi o odpowiedniki stopni brytyjskich w przełożeniu na "bardziej patriotyczny Polakom język" :lol:
Midshipmen
A/S.Lt.
S.Lt.
Lt.
Lt.Cdr.
Jak ma to się w odniesieniu do naszych polskich stopni?. Z góry dzięki za pomoc

Re: Kłopot ze stopniami

: 2011-11-30, 17:55
autor: crolick
lt.cdr. = kpt. mar.
lt. = por. mar.
s.lt. = ppor. mar.
nie wiem czy jest odpowiednik stopnia "acting". Może "czasu wojny"??
Midshipmen = miczman

Re: Kłopot ze stopniami

: 2011-11-30, 18:11
autor: Marmik
Z przetłumaczeniem to zasadniczo jest problem i na podstawie suchych skrótów ciężko dowiązać do konkretnej sytuacji/okresu. Geneza stopni w krajach anglosaskich jest diametralnie różna od naszych będących odpowiednikami stopni lądowych. Pisał o tym Krzysztof Gerlach w bardzo ciekawym wątku na podforum epoki żagla i pary.
jednym z możliwych wariantów (skoro w forum wojen światowych) jest:
Midshipmen - podchorąży
A/S.Lt.- podporucznik marynarki / acting - to chyba (?) raczej wymysł powojenny i określa charakter uzyskania stopnia (wejście na wyższy stopień i z reguły czasowo), a nie sam stopień
S.Lt. - podporucznik marynarki
Lt. - porucznik marynarki
Lt.Cdr. - komandor podporucznik (tu grupy dzielą się na zwolenników pomijania stopnia kpt. mar. lub kmdr ppor. - ja pomijam stopień kapitana marynarki, bo tak mi najczęściej wychodzi z porównywania dowódców analogicznych okrętów naszych i angielskich w czasie DWS).

To tak na roboczo, bo w zależności od sytuacji można jeszcze coś zmienić.

EDIT: "zjadałem" jedna literkę "z" w imieniu Krzysztof, za co z całego serca przepraszam Pana Krzysztofa.

Re: Kłopot ze stopniami

: 2011-11-30, 18:29
autor: shigure
Dziękuję Wam bardzo za odpowiedź i pomoc. Mam jeszcze troszkę wątpliwości ale dzięki pomocy dam sobie radę. Jeszcze raz wielkie dzięki :piwo:

Re: Kłopot ze stopniami

: 2011-11-30, 19:48
autor: pothkan
crolick pisze:nie wiem czy jest odpowiednik stopnia "acting". Może "czasu wojny"?
Dosłownie "pełniący obowiązki", ale to raczej w odniesieniu do stanowisk cywilnych. Może "na etacie"?

Re: Kłopot ze stopniami

: 2011-11-30, 20:43
autor: Marmik
Nie, tłumaczenie bez żadnych dodatków. Po prostu podporucznik. Mniej więcej, ale zgrabnie ujęto to w Wiki: "acting sub-lieutenants are subordinate officers, as they hold their ranks by order and not by commission". Zresztą to nie jedyny problem z angielskimi stopniami pierwszej połowy XX w. Pojawiają się jeszcze takie, które od razu obejmują specjalność jak np. "commissioned gunnner" (w latach 50. w zasadzie ni to odpowiednik chorążego, ni oficera). Ogólnie poszukiwanie polskich, sztywnych odpowiedników to zawsze nieco działanie na wyczucie.

Dziś w wojsku polskim z rzadka też stosuje się stopnie "acting" (przynajmniej słyszałem o takich przypadkach), ale bez żadnych wyróżników tego. Głównie ma to miejsce na misjach lub stanowiskach w strukturach NATO, gdy np. kapitan na określony czas zostaje majorem.

Nieco zamieszania wprowadził tu Jane's przypisujący acting najniższym stopniom we flotach o liczbie stopni większej niż RN. Zresztą nie wzięło się to z niczego, bo gdzieś tam w NATO ktoś wpadł na taki (niezbyt oddający specyfikę) pomysł. Z tego co się orientuje to tylko w kilku flotach "acting" (rzeczywiście jako acting) jest stałym elementem procesu kształcenia oficera. Chyba (bo mogę się mylić) można byłoby pod to podpiąć fińskiego aliluutnantt underlöjtnant, choć może lepiej to ująć jako officer cadet. Gdyby u nas upierać się szukając odpowiedników acting sublieutnant to może jedynym nadającym się przypadkiem byłby podporucznik marynarki na stanowisku oficer słuchacz V roku AMW. ale od czasu reformy w 2004 roku takich stanowisk już nie ma.

Re: Kłopot ze stopniami

: 2011-11-30, 22:36
autor: crolick
Acting już występował podczas DWS. Tego jestem pewien.
I nie jest to "p.o.", tylko tak jak Marmik pisał oficer oddelegowany na dane stanowisko nosi stopień np. a/lt. po czym po przeniesieniu na inne stanowisko powraca do właściwej mu rangi s.lt.
W przypadku PMW z taką sytuacją się nie spotkałem, ale nie wykluczam że istniała.

Re: Kłopot ze stopniami

: 2011-12-01, 13:18
autor: Shinano
crolick pisze:Acting już występował podczas DWS. Tego jestem pewien.
I nie jest to "p.o.", tylko tak jak Marmik pisał oficer oddelegowany na dane stanowisko nosi stopień np. a/lt. po czym po przeniesieniu na inne stanowisko powraca do właściwej mu rangi s.lt.
W przypadku PMW z taką sytuacją się nie spotkałem, ale nie wykluczam że istniała.
To czym się "tymczasowość" zajmowanego stanowiska różni od "p.o."?\

Re: Kłopot ze stopniami

: 2011-12-01, 17:56
autor: shigure
...moim skromnym zdaniem "tymczasowość" określić jako oddelegowanie jak zauważyli koledzy, a pełniący obowiązki w przypadku śmierci dowódcy, danego oficera, w okresie oczekiwania na kogoś wytypowanego na to stanowisko.

Re: Kłopot ze stopniami

: 2011-12-01, 18:07
autor: mac
Różnica taka jak między "w zastępstwie" od "pełniącego obowiązki".

Re: Kłopot ze stopniami

: 2011-12-01, 20:14
autor: crolick
Shinano pisze:To czym się "tymczasowość" zajmowanego stanowiska różni od "p.o."?\
Najprościej - możesz być p.o. d-cy, ale nie będziesz p.o. por. mar... :)

Re: Kłopot ze stopniami

: 2011-12-01, 20:59
autor: Marmik
mac pisze:Różnica taka jak między "w zastępstwie" od "pełniącego obowiązki".
Pełniący obowiązki jest po prostu... pełniącym obowiązki :wink: tzn. przyjmuje obowiązki przewidziane dla danego stanowiska w przypadku np. vacatu. Najlepszym przykładem z ostatnich lat jest admirał Głuszko, który po śmierci admirała Karwety stał się pełniącym obowiązki dowódcy MW (do czasu wyznaczenia nowego dowódcy).
W zastępstwie to po prostu... w zastępstwie, czyli w przypadku nieobecności osoby funkcyjnej, ktoś jest uprawniony do podejmowania decyzji w jego imieniu.
Tymczasem "acting" - jak mi się wydaje - wcale nie musi mieć nic wspólnego ani z jednym ani z drugim. To po prostu czasowe mianowanie na konkretny stopień (na określony czas potrzebny do wykonania konkretnego zadania).

W dwóch pierwszych przypadkach wyraźnie mówimy o stanowisku służbowym, a w trzecim o stopniu wojskowym. Nie do końca jestem pewien jak to było w czasach wojen światowych, bo historycznie stopnie wiązały się wyłącznie z funkcja jaką pełnił oficer, ale dziś sprawa jest w miarę prosta.

Re: Kłopot ze stopniami

: 2011-12-01, 22:45
autor: Marek T
W słowniku "Royal Navalese" z 1946 r. znalazłem wyrażenie:

Acting Unpaid. A rating who is granted permission by his Captain to wear some badge or mark of rank for purposes of internal discipline although, by regulation, he is not entitled to it and cannot therefore be paid accordingly. For example, the senior R.M. bugler in a naval shore establishment is sometimes awarded a lance-corporal's stripe 'acting unpaid' in order that he may have more authority over the other buglers.

Na tej samej zasadzie podchodziłem do stopni oficerskich z dodatkiem "acting". Zresztą było to chyba wytłumaczone w jednej z powieści o Hornblowerze.

Re: Kłopot ze stopniami

: 2011-12-02, 21:37
autor: ALF
W armii polskiej stopień wojskowy nie jest ściśle związany ze stanowiskiem. Pełniłem obowiązki (na czas szkolenia) d-cy R140, mimo, ze byłem tylko st. szeregowym, a powinien funkcję d-cy sprawować chorąży.
Prawdziwe kuriozum było w baterii radiotechnicznej. D-cą której był st. chorąży sztabowy, a d-cą podległego plutonu kapitan.

Re: Kłopot ze stopniami

: 2011-12-03, 22:39
autor: Marmik
Alf, pracujesz na starych danych. Od 2004 roku wszystkie stopnie wojskowe są ŚCIŚLE przypisane stanowiskom i z dniem objęcia stanowiska żołnierz jest mianowany na odpowiedni stopień (zdarzają się wyjątki np. gdy do przeskoczenia są dwa stopnie - obecnie bardzo rzadko). Generałowie - jako, że mianuje prezydent - muszą czekać, zwłaszcza gdyby zwierzchnik miał ochotę strzelić focha.

Re: Kłopot ze stopniami

: 2011-12-04, 01:41
autor: ALF
No tak, to zdaje się łączyło się z uzawodowieniem armii?