Strona 1 z 1

OT dot. MJ

: 2010-12-03, 21:24
autor: Michał Jarczyk
Wydzielone z http://fow.pl/forum/viewtopic.php?p=116885#116885
Fereby pisze:
Z ciekawości popytałem na paru innych polskich forach, rzecz zresztą oparła się o Axis History...
A konkretnie o mojego starego znajomego z list dyskusyjnych "Kawaii" i "Mangazynu", z którym widziałem się na którymś z Asuconów (a może też i którymś "Sailor Moon Day"). Nie dziwota więc, że odpowiedziała fanka anime (dygresja dla osób nie znających tej subkultury - Tokio jako miejsce aktualnego pobytu, jest stosowane nawet jak ktoś w rzeczywistości zamieszkuje polskie i swojskie Bulowice; Hisashi może równie dobrze mieszkać w Japonii, jak w USA, Kanadzie, Włoszech, Hiszpanii, etc.).

Bez obaw, już się skontaktowałem z Mishą kanałami mangowo-animowymi i nie wykluczam że utniemy sobie pogawędkę na twój temat, przy okazji podawania mu źródła i rozważania kwestii jego wiarygodności.

[cut]

Fereby
Oświadczenie,

oznajmiam, że nie znam żadnego Fereby`ego, tym bardziej, że mój okres fascynacji Pacyfikiem minął mi w szkole średniej ponad 30 lat temu. Nie kontaktował się ze mna i nic nie ustalaiśmy, nie mówiąc o gawędzeniu. Kłamca! Nie chcę też wiedzieć, kto to jest Fereby, bo mnie nie interesuje. Nie będę z nim rozmawiał, bo nie mam o czym, tym bardziej, że za mangą i japońską animacją nie przepadam. Jakiekolwiek powoływanie się na znajomość ze mną jest bezczelnością.

Dziękuję
Glasisch, a na "Axis Forum" Mischa (nie Misha), a w realu Michał Jarczyk z Bytomia


tylko nie wycinać!

za coś takiego Fereby powinien stąd z hukiem wylecieć!

: 2010-12-03, 22:50
autor: Halsey
Michał Jarczyk pisze:
Fereby pisze:
Z ciekawości popytałem na paru innych polskich forach, rzecz zresztą oparła się o Axis History...
A konkretnie o mojego starego znajomego z list dyskusyjnych "Kawaii" i "Mangazynu", z którym widziałem się na którymś z Asuconów (a może też i którymś "Sailor Moon Day"). Nie dziwota więc, że odpowiedziała fanka anime (dygresja dla osób nie znających tej subkultury - Tokio jako miejsce aktualnego pobytu, jest stosowane nawet jak ktoś w rzeczywistości zamieszkuje polskie i swojskie Bulowice; Hisashi może równie dobrze mieszkać w Japonii, jak w USA, Kanadzie, Włoszech, Hiszpanii, etc.).

Bez obaw, już się skontaktowałem z Mishą kanałami mangowo-animowymi i nie wykluczam że utniemy sobie pogawędkę na twój temat, przy okazji podawania mu źródła i rozważania kwestii jego wiarygodności.

[cut]

Fereby
Oświadczenie,

oznajmiam, że nie znam żadnego Fereby`ego, tym bardziej, że mój okres fascynacji Pacyfikiem minął mi w szkole średniej ponad 30 lat temu. Nie kontaktował się ze mna i nic nie ustalaiśmy, nie mówiąc o gawędzeniu. Kłamca! Nie chcę też wiedzieć, kto to jest Fereby, bo mnie nie interesuje. Nie będę z nim rozmawiał, bo nie mam o czym, tym bardziej, że za mangą i japońską animacją nie przepadam. Jakiekolwiek powoływanie się na znajomość ze mną jest bezczelnością.

Dziękuję
Glasisch, a na "Axis Forum" Mischa (nie Misha), a w realu Michał Jarczyk z Bytomia


tylko nie wycinać!

za coś takiego Fereby powinien stąd z hukiem wylecieć!
Dzięki Michale za reakcję. Wydaje mi się, że Fereby faktycznie przekroczył pewną granicę...
Bowiem Fereby, któremu nie przyszło do głowy, że Halsey może znać prywatnie Michała - Mischę - Glasischa (i bardzo sobie tę znajomość ceni), powołując się na rzekomą znajomość z Tobą zdemaskował się wszystkim jako kłamca. Pomijam już to, że formą swojej wypowiedzi balansował na granicy pogróżek. A przecież tak łatwo byłoby mu postąpić inaczej - o czym w następnym poście.

: 2010-12-03, 23:30
autor: Halsey
... A przecież tak łatwo było podać źródło budzącej wątpliwości informacji.
Na przykład: Waldemar Pajdosz, Wojciech M. Wachniewski, Ostatni lot admirała Yamamoto.
Gdyż znalazłem to - co do samego faktu spotkania Nimitza i Yamamoto Fereby może mieć rację.
Wg autorów tej książki Nimitz i Yamamoto spotkali się w 1937 r., "gdy Nimitz bawił z wizytą na terenach łowieckich cesarza Hirohito". Yamamoto miał być wtedy "gospodarzem polowania na kaczki wydanego dla międzynarodowej grupy oficerów marynarki ze Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii i Holandii".
I każdy normalny dyskutant by to (czy inne) swoje źródło podał, a później można by się zacząć wspólnie zastanawiać, na ile jest ono wiarygodne.
W 1937 r. Nimitz siedział głównie na Wschodnim Wybrzeżu jako asystent szefa Biura Nawigacji. Potter nie wspomina o jego wyjeździe w tym czasie do Japonii.
Jakieś pomysły?

I jeszcze jedno - pamiętajmy, że nawet jeśli to spotkanie obu oficerów jest faktem, zapoznanie się Nimitza dzięki niemu ze strategicznymi koncepcjami swego przyszłego wroga i tak można między bajki włożyć. Jeżeli się spotkali, to efektem była co najwyżej znajomość przelotna i powierzchowna.

: 2010-12-04, 09:11
autor: Michał Jarczyk
Hallo,

Halsey, milo mnie połechtałeś i uspokoiłeś, bo mnie miała krew zalać, jak czytałem te bezczelności.

Martwi mnie trochę brak jakiejkolwiek reakcji na bezczelność "eksperta" Fereby`ego ze strony admiralicji i jest symptomatyczna. Czyżby jakiś fanklub kłamcy? Pewnie mnie zaraz wyleją, albo zablokują konto, jak Glasischowi. Całe szczęście, ze w tych nerwach przypomniałem sobie o "zakurzonym" koncie, więc nie musiałem fatygować przyjaciół. Ende gut, alles gut! Hoffentlich.

i to by było na tyle w ten mroźny i mglisty poranek, przynajmniej na Górnym Śląsku do granicy na Brynicy.

: 2010-12-04, 09:16
autor: Michał Jarczyk
Halsey pisze:... A przecież tak łatwo było podać źródło budzącej wątpliwości informacji.
Na przykład: Waldemar Pajdosz, Wojciech M. Wachniewski, Ostatni lot admirała Yamamoto.
Gdyż znalazłem to - co do samego faktu spotkania Nimitza i Yamamoto Fereby może mieć rację.
Wg autorów tej książki Nimitz i Yamamoto spotkali się w 1937 r., "gdy Nimitz bawił z wizytą na terenach łowieckich cesarza Hirohito". Yamamoto miał być wtedy "gospodarzem polowania na kaczki wydanego dla międzynarodowej grupy oficerów marynarki ze Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii i Holandii".


Halsey, przy całym szacunku dla ww. tandemu, dobrze by było wiedzieć, gdzie leży źródło tej informacji (konkretna pozycja, ze stroną), bo chciałbym tę informację przekazać na DE - FMA i Axis-Forum, a tutaj potrzebuję źródła z pierwszej ręki jednak, z jednoczesną wskazówką na polskie źródło.

Dziękuję

: 2010-12-04, 09:43
autor: Marmik
Panie Michale - wydaje mi się, że wyraźnie powiedzieliśmy Panu "dziękuję". Tu nie chodzi wyłącznie o zbanowanie konta Glasisch, tylko o Pana osobę (bo forma udziału w dyskusji nie jest zależna od konta). Miał Pan już tyle ostrzeżeń, że nie ma co tego powtarzać. W związku z powyższym blokuję Pana konto (które przyznaję przeoczyliśmy) do czasu zakończenia rozmów administracyjnych. Nie ma nadziei, że zmieni Pan sposób postępowania, a obrzydliwe insynuacje (to nic, że w formie pytającej) o przynależność do "fanklubu kłamcy" dostatecznie to potwierdzają.

Co do postępowania Fereby'ego to jeżeli zdecyduje się Pan na rozwiązania prawne, na wniosek odpowiednich organów udostępnimy posiadane dane użytkownika (IP, e-mail). Będzie ono też przedmiotem wspomnianych rozmów. Pańska uwaga o "symptomatyczności" jest niesmaczna, bo wystarczyło spojrzeć kiedy napisano wiadomość, kiedy logował się ostatni z modów i kiedy pojawił się ten komentarz. Razem jest to nieco ponad 12 "symptomatycznych" godzin, w czasie których są też inne sprawy (np. sen) niż obecność na forum.

Użytkowników forum proszę o wstrzymanie się z publicznymi komentarzami do czasu zakończenia rozmów administracyjnych. Ewentualne uwagi tylko w formie PW.

: 2010-12-05, 01:28
autor: crolick
Halsey pisze:Witam.

Niestety, Michała Jarczyka definitywnie nie ma już na FOW. Ponieważ nastąpiło to w efekcie zabrania przezeń głosu w dotyczącej i mnie sprawie, czuję się zobowiązany do spełnienia jego prośby o przekazanie tutaj jego kilku zdań na pożegnanie:

[wycieto]


Z Panem Jarczykiem pożegnaliśmy się już jakiś czas temu (definitywnie 14 października). Nie nastąpiło to w efekcie zabrania przezeń głosu w omawianej sprawie. Przyczyną był brak kultury wypowiedzi i jasna deklaracja, że nie zamierza zmieniać formy swojego udziału w dyskusjach tu na forum. Pomimo odbanowania "na próbę" nie było żadnej, powtarzam żadnej zmiany. Pan Jarczyk również już się z nami pożegnał i to w kilku postach, których "wydźwięk" mniej więcej pokrywał się z tym co napisał w usuniętej tu treści. Stąd nie widzę powodu by przechodzić przez to po raz kolejny. Wówczas ostatnie słowa "skazańca" brzmiały:
tną tego GNOJA, bo to was w oczy kole, ale ja tak będę na okrągło, przy byle okazji :-D
Temat jest zamknięty, bo wszystko ma swoje granice.
Marmik

Re: OT dot. MJ

: 2010-12-06, 19:40
autor: Fereby
Michał Jarczyk pisze: Oświadczenie,

oznajmiam, że nie znam żadnego Fereby`ego, tym bardziej, że mój okres fascynacji Pacyfikiem minął mi w szkole średniej ponad 30 lat temu. Nie kontaktował się ze mna i nic nie ustalaiśmy, nie mówiąc o gawędzeniu. Kłamca! Nie chcę też wiedzieć, kto to jest Fereby, bo mnie nie interesuje. Nie będę z nim rozmawiał, bo nie mam o czym, tym bardziej, że za mangą i japońską animacją nie przepadam. Jakiekolwiek powoływanie się na znajomość ze mną jest bezczelnością.
Gdybyś użył innego tonu, złożyłbym ci przeprosiny - sam jestem ciągle mylony z gościem o identycznym imieniu i nazwisku, na dokładkę przez wiele lat zamieszkującym po sąsiedzku. Jednak niestety, z powodu zastosowanego przez ciebie tonu, jestem zmuszony te niedoszłe przeprosiny wycofać, zamieniając je na wyrazy głębokiego ubolewania skierowane do innych użytkowników listy, którzy przeczytają ten wątek.

Jeśli ktoś myli kogoś z inną osobą o podobnym nicku, należy najpierw spróbować się z nim skontaktować na privie - gdybyś poinformował mnie w ten sposób, że mylę cię z kimś innym, natychmiast sprostowałbym to co napisałem (tak jak uczyniłem to na IOH) i zamieściłbym przeprosiny (czego nie zrobiłem z powodów podanych poniżej). Nie uczyniłeś tego, choć miałeś miałes możliwość choćby posłać mi prywatną wiadomość jako członek FOW.

Wyzywanie mnie od kłamcy, stwierdzenia iż nie chcesz mnie znać, nie chcesz wiedzieć kim jestem, nie masz o czym ze mną rozmawiać, jest skrajnie niegrzeczne i stało się główną przyczyną dla której zrezygnowałem ze złożenia ci przeprosin. Po prostu, aby zostać przez przeproszonym trzeba dać możność temu, kto chciałby ci te przeprosiny złożyć, by z tobą porozmawiał. Skoro nie chcesz mnie znać i nie chcesz rozmawiać - pozbawiasz mnie możliwości złożenia adekwatnych do sytuacji przeprosin.

Dlatego gorąco przepraszam członków FOW za moją pomyłkę i zapewniam że nie była ona umyślna, nie sprostowałem jej jedynie ze względu na brak czasu i uniemożliwienie mi uczynienia tego w sposób adekwatny do rangi zdarzenia, przez osobę, którą w innym przypadku przeprosiłbym.

[cut]

Fereby