keram pisze:Może czegoś nie rozumiem albo mi się tylko wydaje, ale patrząc na floty z naprawdę rozbudowaną ilością SM, czyli japońską i holenderską nie wydaje mi się aby Gryfa 20 węzłów to było coś trącącego malizną. Prawdą jest że Bałtyk to nie oceany, ale nie widać u sąsiadów aby ktoś tworzył 40(

węzłowe stawiacze na wzór Brytyjczyków.
Zawsze zwracam uwagę, by nie wpadać w "pułapkę porównań".
Właśnie dlatego, że Bałtyk to nie oceany, a obszar wykonywania zadania jest ograniczony i łatwo policzyć ile czasu potrzeba na jego wykonanie,
prędkość Gryfa jest ewidentnie za mała. Wydaje się , że wynikało to z tego, iż wówczas operację minową zamierzano przeprowadzić jakoś niezbyt zgodnie z tym jak powinna przebiegać.
Jak wspomniałem, by nie rozmywać tego tematu zapraszam na forum DWS (albo na IOH - już nie pamiętam gdzie - później poszukam linków), gdzie bawiłem się w proste wyliczenia. Chodzi o możliwość postawienia zagrody minowej z uwzględnieniem jak najkrótszego czasu (także w odniesieniu do ciemnej pory doby), gdy możliwy będzie kontakt bojowy z przeciwnikiem nawodnym oraz czas pozostawania w rejonie działań OOP i zdolność do wykonywania zygzaka POP. Zapewne dałoby się to policzyć dokładniej i dać finalny diagram możliwości wykonania takiej operacji minowych, ale to nie moja działka.
crolick pisze:Od GRYFA to uprzejmie proszę się odstosunkować. Był to okręt równie wybitny co GROMy.
Nadal stoję na stanowisku, że pozostaniemy po swoich stronach "barykady". Nawet gdyby we wrześniu 39 na minach Gryfa poderwało się kilka niemieckich okrętów to nic by się nie zmieniło prócz tego, że Twoja strona byłaby większością, a moja mniejszością

.
Przejrzę artykuł, choć nie spodziewam się by wniósł coś kardynalnie zmieniającego moja ocenę.