Strona 1 z 1

Nasz człowiek versus "Rheinubung"

: 2010-01-04, 19:08
autor: Admiral Byng
W związku z Gotenhafen od dawna zadaję sobie pytanie, czy działający tam podczas wojny polscy agenci (kierowani przez AK, czy bezpośrednio przez Brytyjczyków") złożyli stosowny meldunek o wypłynięciu "Bismarcka" i "Prinz Eugena" w feralny rejs? Czy są znane jakieś konkretne dane tych dzielnych ludzi? Z gigantycznego zasobu materiałów dotyczących sławnej operacji liznąłem zapewne promile, ale w tych z którymi się zapoznałem nic konkretnego o walce polskiej, antyhitlerowskiej agentury z "Bismarckiem" nie podano. Wiem o meldunku "Gotlanda" o napotkaniu niemieckich okrętów i dalszych losach informacji, o poinformowaniu Brytyjczyków o obecności pancernika w Norwegii przez członka norweskiego ruchu oporu (jednocześnie sławnego ornitologa), ale nic nie wiem o polskim meldunku. W książce pana Skwiota (i jakiejś miłej damy, nazwiska której nie pomnę, ale nie była to ta od "Orła", na szczęście) też chyba nic o polskich agentach nie ma. Piszę "chyba", bo dzieło owo li tylko w "Pelcie" co nieco przejrzałem. Ale wracając do meritum: zawiadomili nasi ludzie Londyn o sprawie, czy nie zawiadomili?

: 2010-01-04, 21:08
autor: pothkan
Na temat działalności AK (i nie tylko) w Gdyni:

B. Chrzanowski, A. Gąsiorowski, Port i stocznie Gdyni 1940-1944 (w świetle meldunków wywiadowczych KG AK), „Rocznik Gdyński” nr 10 (1991).
B. Chrzanowski, A. Gąsiorowski, Działalność wywiadowcza ZWZ-AK w Gdyni (1940-1945), „Rocznik Gdyński” nr 4 (1983).
B. Chrzanowski, A. Gąsiorowski, K. Steyer, Polska podziemna na Pomorzu w latach 1939-1945, Gdańsk 2005. (i przejrzyj bibliografię w tejże - może znajdziesz więcej ciekawego)

Wprawdzie ww. mam gdzieś poupychane w segregatorach, ale wątpię abym znalazł czas na szukanie w najbliższym czasie... więc podaję namiary, na pewno sam odszukasz :wink:

: 2010-01-04, 21:30
autor: Admiral Byng
Bardzo uprzejmie informuję za informacje, niewątpliwie sprawdzę. Niemniej jednak niepokoi mnie, że o Norwegach się konsekwentnie "mówi", o nas zaś konsekwentnie nie.