Strona 1 z 1

Uderzenie na Schlesiena - OW nr 4/2009

: 2009-08-12, 21:14
autor: Speedy
Hej
W ostatnich Okrętach Wojennych znalazłem bardzo ciekawy artykuł M.Morozowa o radzieckich atakach lotnictwa Floty Bałtyckiej na niemieckie okręty w rejonie Świnoujścia w pierwszych dniach maja 1945. Krótko mówiąc, Rosjanom szło to wszystko bardzo, bardzo ciężko, poczynając od identyfikacji celów poprzez koordynację ataków aż po samo trafienie w cokolwiek. Po części przyczyną problemów były też niezbyt liczne siły jakich użyli (z maszyn uderzeniowych były to 23 bombowce A-20 Boston i 55 szturmowców Ił-2, te ostatnie nie były z lotnictwa morskiego i zapewne też dlatego atakowanie okrętów przychodziło im z pewnym trudem).
Kłopoty z identyfikacją celów wystąpiły już w pierwszych atakach przeprowadzonych wieczorem 3 maja - Rosjanie zaatakowali wrak statku Berlin który jeszcze w lutym wyleciał na minach i stał sobie osadzony na dnie w płytkim miejscu. Jeszcze bardziej kuriozalny przypadek miał miejsce 5-go - samoloty szturmowe zaatakowały zespół "3 statków transportowych" i zgłosiły zatopienie 6000-tonowego transportowca; w rzeczywistości zespół ten składał się z niszczyciela Z34 (który był wcześniej uszkodzony przez rosyjskie kutry torpedowe i szedł na holu z prędkością 5 w), oraz eskortujących go dwóch trałowców; samoloty nie uzyskały żadnych trafień.
Tytułowy Schlesien wszedł na minę 4-go maja nad ranem i osadzono go na mieliźnie by nie zatonął do reszty. Z okrętu zdjęto załogę, z wyjątkiem artylerzystów przeciwlotniczych i saperów przygotowujących się do wysadzenia jednostki. Rosjanie nie wiedząc o tym przygotowali sobie nalot z wszelkimi szykanami, z grupami szturmowców mającymi obezwładnić obronę plot. i Bostonami uzbrojonymi w torpedy i bomby przeciw pancernikowi. Wydzielono nawet specjalny samolot do koordynacji ataku. Nic to jednak wszystko nie pomogło, koordynator zaraz na początku utracił łączność ze wszystkimi zainteresowanymi, samoloty szturmowe zaatakowały rozmaite statki i okręty w okolicy, Schlesien nie został trafiony ani w tym pierwszym ataku ani w kolejnym w godzinach popołudniowych (choć w tym drugim być może uzyskano bliskie trafienie bombą 250 kg). Pod wieczór Niemcy ostatecznie opuścili okręt i wysadzili go w powietrze; co zabawne, mimo że nad Świnoujściem znajdował się wówczas rosyjski samolot rozpoznawczy, najwyraźniej ten poniekąd istotny fakt umknął jakoś jego uwadze, ponieważ po 20-tej Bostony Floty Bałtyckiej uderzyły ponownie na Schlesiena, tym razem najprawdopodobniej uzyskując w końcu trafienie ciężką bombą w rufę.
Krótko mówiąc Pat i Mat czyli Flota Bałtycka przy pracy :). Polecam wszystkim tę ciekawą historię, a na zakończenie mam jeszcze drobną uwagę do tłumacza. "Topmacztowiki" to nie są bombowce nurkujące! To samoloty wykonujące atak topowy (ros. topmasztnyj udar) - bombardowanie z lotu poziomego z małej wysokości (Rosjanie twierdzili że optymalna jest wysokość na poziomie wierzchołków masztów, stąd ta nazwa). Podchodząc w taki sposób, podobny nieco do ataku torpedowego ale z maksymalną prędkością, zrzucano bomby z takim wyliczeniem, by ugodziły w burtę celu na wysokości linii wodnej. Cały urok takiej metody bombardowania leżał w tym, że jeśli bomby zrzuciło się trochę za wcześnie, to zwykle uderzając pod małym kątem odbijały się od powierzchni wody i miały jeszcze szansę trafić w cel; zaś zrzucone nieco za późno nadal mogły uderzyć w atakowaną jednostkę, tyle że wyżej nad linią wodną albo nawet w nadbudówki.

: 2009-08-15, 16:29
autor: dessire_62
Autor czy tłumacz, nie wiem który, ale dali ciała z tymi "Topmacztowikami". :oops:
Dla nich specjalnie schemat ataku ;


http://www.bellabs.ru/51/TopMast/AttackScheme.html
Топмачтовик (впереди): высота полета 30 м
Jak tu zanurkować z 30 metrów :rotfl2: