Boruta pisze:karol pisze:Co by było, gdyby PMW w latach 20-tych oprócz szasera Myśliwy i trałowców FM wzięła dwa POW (lub jeden) z działami 230-240 strzelającymi ćwierćtonowymi pociskami na dystans 15 mil morskich? Jak wówczas wyglądałby udział starego niemieckiego predrednota w walkach wrześniowych na Wybrzeżu?
Zapewne nie wyglądałby, bo Gdańsk odwiedziłby S albo G, ewentualnie któraś(/eś) z kieszonek. Z tym, że ta ostatnia mogłaby w związku z polskimi POW troche inaczej wyglądać.
Nie oznacza to wcale bezpieczeństwa dla przybyłego okrętu, bo dobrze maskowany/e POW i tak by go wypunktowały/ał, czyli żadna z niemieckich blaszanek nie byłaby bezpieczna ani w Gdańsku, ani w jego okolicznych akwenach.
Zaś co do zastrzeżeń Eustachego, to fiński POW miał zasięg strzału 36 kilometrów, to na Mm przenosi się ni mniej nie więcej, a dwadzieścia mil morskich!

Dlatego 15 Mm podałem, jako zasięg, który swobodnie można uzyskać bez zbytnich inwestycji w wieże kupionych w Gdańsku POW (bo takie nam proponowano w roku 1920)

Acha i jeszcze odnośnie skuteczności Ju-87, to żaden z torpedowców stojących na kotwicach, a więc celów o minimalnym ruchu własnym te "poczciwiny" nie były w stanie trafić, a już spotkanie z pełni sprawnym minowcem skończyło się lotem do dna Zatoki Puckiej w połowie września! (podobnie jak 1 września w walce z kanonierkami i minowcami w Gdyni, gdzie też jeden z tych "poczciwin" zaliczył wodowanie)