Goeben w Militariach XX wieku
: 2008-12-30, 12:55
W ostatnim numerze specjalnym Militariów XX wieku (poświęconym okrętom) ukazał się ambarasujący artykuł pana M. Skwiota na temat niemieckiego krążownika linowego Goeben.
Cały tekst jest na 6 stronach. Połowę tego miejsca zajmują fotografie. Jest ich razem 7, choć tak na oko zajmują połowę z tych 6 stron. Z tych 7 zdjęć 2 przedstawiają tytułowego Goebena vel Yawuza , dwa dalsze krążownik Breslau, pozostałe to wspaniałe zdjęcia krążownika liniowego Moltke.
Na początku moją uwagę przyciągnęła transkrypcja tureckich nazw okrętów Przyznam że jestem przyzwyczajony do trochę innej transkrypcji otóż Yavuz pojawia się na przykład w naukowym opracowaniu pana Marka Hermy tu mamy Jawusa (tak też jest w Grönerze). Takich dziwnych transkrypcji jest jeszcze więcej ale generalnie nie o to chodzi.
Jak już wspomniałem mamy w sumie jakieś 3 strony tekstu. Opis techniczny i geneza zajmuje jakąś jedną stronę, więc na historię operacyjną zostały nam raptem 2 strony. Każdy kto wie co to za okręt ten Goeben powinien teraz złapać się za głowę.
Od razu powiem że radzę tej historii operacyjnej lepiej nie czytać bo w końcu nie ma sensu się denerwować. Powiem tylko że autor pominął cały okres działań Goebena na Morzu Śródziemnym. Wygląda to tak jakby zaczęła się wojna i Goeben wraz z Breslauem zwyczajnie popłynęli sobie do Turcji przez nikogo nie niepokojeni. Wojna na Morzu Czranym z Rosjanami też została potraktowana po macoszemu (i jest to niezwykle delikatne określenie tego co zrobił autor).
Cały tekst sprawia wrażenie jakby w redakcji na 30 minut przed oddaniem numeru do druku zauważono że mają 6 stron za mało i na gwałt trzeba było je czymś zapełnić.
Tak na przyszłość radzę zamiast takich tekstów wstawiać po prostu ciekawe zdjęcia
MG
Cały tekst jest na 6 stronach. Połowę tego miejsca zajmują fotografie. Jest ich razem 7, choć tak na oko zajmują połowę z tych 6 stron. Z tych 7 zdjęć 2 przedstawiają tytułowego Goebena vel Yawuza , dwa dalsze krążownik Breslau, pozostałe to wspaniałe zdjęcia krążownika liniowego Moltke.
Na początku moją uwagę przyciągnęła transkrypcja tureckich nazw okrętów Przyznam że jestem przyzwyczajony do trochę innej transkrypcji otóż Yavuz pojawia się na przykład w naukowym opracowaniu pana Marka Hermy tu mamy Jawusa (tak też jest w Grönerze). Takich dziwnych transkrypcji jest jeszcze więcej ale generalnie nie o to chodzi.
Jak już wspomniałem mamy w sumie jakieś 3 strony tekstu. Opis techniczny i geneza zajmuje jakąś jedną stronę, więc na historię operacyjną zostały nam raptem 2 strony. Każdy kto wie co to za okręt ten Goeben powinien teraz złapać się za głowę.
Od razu powiem że radzę tej historii operacyjnej lepiej nie czytać bo w końcu nie ma sensu się denerwować. Powiem tylko że autor pominął cały okres działań Goebena na Morzu Śródziemnym. Wygląda to tak jakby zaczęła się wojna i Goeben wraz z Breslauem zwyczajnie popłynęli sobie do Turcji przez nikogo nie niepokojeni. Wojna na Morzu Czranym z Rosjanami też została potraktowana po macoszemu (i jest to niezwykle delikatne określenie tego co zrobił autor).
Cały tekst sprawia wrażenie jakby w redakcji na 30 minut przed oddaniem numeru do druku zauważono że mają 6 stron za mało i na gwałt trzeba było je czymś zapełnić.
Tak na przyszłość radzę zamiast takich tekstów wstawiać po prostu ciekawe zdjęcia
MG