Marek Cieślak: "Lekki krążownik Leipzig"
: 2008-10-20, 20:33
Niedawno nabyłem w drodze kupna książeczkę Marka Cieślaka „Lekki krążownik Leipzig”, wydaną przez AJ Press w roku 2004. Książeczka o skromnej objętości 72 stron, jak to zwykle w wypadku pozycji z serii „Encyklopedia okrętów wojennych”. Kupiłem ją sobie głównie ze względu na dużą ilość ciekawych zdjęć, w sporej części dotąd mi nieznanych. Podczas lektury tego dzieła zastanowiło mnie jednak kilka miejsc.
1. Na stronie 66. zamieszczona jest notatka o ostatecznym losie Leipziga, podająca datę zatopienia 11. lipca 1946 r., a potem (cytat): „Krążownik nie był załadowany amunicją gazową” (podkreślenie moje).
Ta historia o amunicji gazowej na pokładzie Leipziga przy jego zatopieniu pojawiała się w każdej publikacji, jaką znalazłem dotąd na temat tego okrętu. Powtarzają ją też praktycznie wszystkie strony internetowe, zajmujące się okrętami niemieckimi. Sam p. Cieślak podaje zresztą w notce u dołu tej strony, że ta informacja o obecności amunicji gazowej zawarta jest w obu wydaniach Grönera z 1966 oraz z 1982 r., jak też w niemieckim wydaniu książki Whitleya z roku 2001 o niemieckich krążownikach. Mimo to twierdzi on sam, że na Leipzigu tej amunicji nie było. Ciekaw jestem, skąd bierze on tę pewność? Na jakich źródłach opiera się to stwierdzenie?
2. Na stronie 28. p. Cieślak pisze (cytat):
„Stan uzbrojenia w chwili kapitulacji był następujący:
- trzy potrójne działa kalibru 150 mm
- trzy podwójne działa kalibru 88 mm
- dwa podwójne działa kalibru 37 mm
- osiem pojedynczych działek kalibru 20 mm
Wszystkie inne informacje o uzbrojeniu w końcowym okresie wojny, podawane na przykład przez Breyera, Whitleya, Koopa i innych „fachowców” są nieprawdziwe!” (koniec cytatu).
Jak na moje odczucie to jest to już dość mocne sformułowanie. Można by z tego zrozumieć, że p. Cieślak uważa się za rzeczywistego fachowca, w odróżnieniu od innych pismaków, będących według niego tylko niby-fachowcami. Ale w takim razie jak przystało na prawdziwego fachowca, mógłby tu chociaż podać, na czym opiera swoje tak stanowcze stwierdzenia. Tymczasem nie ma na tej stronie żadnej dalszej wzmianki o źródłach.
Proszę mnie nie rozumieć źle; ja tam zawsze już uważałem, że jeżeli jest nawet sto osób, które twierdzą że „tak”, to to jeszcze wcale nie znaczy, że mają one rację w stosunku do jednej osoby twierdzącej że „nie”. Ale zawsze dobrze jest dowiedzieć się, jak się to pojedyncze stwierdzenie, że „nie” właściwie uzasadnia. Z góry zaznaczam, że w spisie bibliografii na stronach 70-71 nie widać żadnych rewelacji w sensie źródeł naprawdę pierwotnych, takich jak np. dokumentacje stoczniowe, dzienniki bojowe, sprawozdania alianckich komisji wojskowych, itp.
A więc na jakich źródłach opiera się p. Cieślak we wspomnianych punktach? Kto to wie?
1. Na stronie 66. zamieszczona jest notatka o ostatecznym losie Leipziga, podająca datę zatopienia 11. lipca 1946 r., a potem (cytat): „Krążownik nie był załadowany amunicją gazową” (podkreślenie moje).
Ta historia o amunicji gazowej na pokładzie Leipziga przy jego zatopieniu pojawiała się w każdej publikacji, jaką znalazłem dotąd na temat tego okrętu. Powtarzają ją też praktycznie wszystkie strony internetowe, zajmujące się okrętami niemieckimi. Sam p. Cieślak podaje zresztą w notce u dołu tej strony, że ta informacja o obecności amunicji gazowej zawarta jest w obu wydaniach Grönera z 1966 oraz z 1982 r., jak też w niemieckim wydaniu książki Whitleya z roku 2001 o niemieckich krążownikach. Mimo to twierdzi on sam, że na Leipzigu tej amunicji nie było. Ciekaw jestem, skąd bierze on tę pewność? Na jakich źródłach opiera się to stwierdzenie?
2. Na stronie 28. p. Cieślak pisze (cytat):
„Stan uzbrojenia w chwili kapitulacji był następujący:
- trzy potrójne działa kalibru 150 mm
- trzy podwójne działa kalibru 88 mm
- dwa podwójne działa kalibru 37 mm
- osiem pojedynczych działek kalibru 20 mm
Wszystkie inne informacje o uzbrojeniu w końcowym okresie wojny, podawane na przykład przez Breyera, Whitleya, Koopa i innych „fachowców” są nieprawdziwe!” (koniec cytatu).
Jak na moje odczucie to jest to już dość mocne sformułowanie. Można by z tego zrozumieć, że p. Cieślak uważa się za rzeczywistego fachowca, w odróżnieniu od innych pismaków, będących według niego tylko niby-fachowcami. Ale w takim razie jak przystało na prawdziwego fachowca, mógłby tu chociaż podać, na czym opiera swoje tak stanowcze stwierdzenia. Tymczasem nie ma na tej stronie żadnej dalszej wzmianki o źródłach.
Proszę mnie nie rozumieć źle; ja tam zawsze już uważałem, że jeżeli jest nawet sto osób, które twierdzą że „tak”, to to jeszcze wcale nie znaczy, że mają one rację w stosunku do jednej osoby twierdzącej że „nie”. Ale zawsze dobrze jest dowiedzieć się, jak się to pojedyncze stwierdzenie, że „nie” właściwie uzasadnia. Z góry zaznaczam, że w spisie bibliografii na stronach 70-71 nie widać żadnych rewelacji w sensie źródeł naprawdę pierwotnych, takich jak np. dokumentacje stoczniowe, dzienniki bojowe, sprawozdania alianckich komisji wojskowych, itp.
A więc na jakich źródłach opiera się p. Cieślak we wspomnianych punktach? Kto to wie?