Niedawno tłumaczyłem podobne sprawy na DWS, teraz dokonam trawestacji:
W II RP była cywilna kontrola nad armią.
Sztab Główny był odpowiedzialny za sprawy operacyjne, wyszkoleniowe i definiował potrzeby zaopatrzeniowe.
Ministerstwo Spraw Wojskowych prowadziło sprawy budżetowe, zaopatrzeniowe i inne administracyjne.
To mniej więcej tak jak dziś.
Jedyna istotna różnica, to ciało integrujące cywilną i wojskową kontrolę nad armią. Dziś tym ciałem jest BBN. I nie ma ono żadnej mocy sprawczej. Wówczas tym ciałem był GISZ. I miał pewną moc sprawczą.
Wracając do PMW.
Świrski był urzędnikiem ministerialnym.
Świrski prowadził sprawy budżetowe, zaopatrzeniowe i inne administracyjne.
O sprawy operacyjne i wyszkoleniowe dbał Sztab Główny.
Dowódcy jednostek podlegali w czasie pokoju Ministerstwu Spraw Wojskowych. Ich dowodzenie polegało na prowadzeniu spraw budżetowych, zaopatrzeniowych i administracyjnych.
Unrug - podobnie jak i Zajączkowski (i Świrski) - pełnił w czasie pokoju taką właśnie funkcję administracyjną.
W czasie wojny dowódcy jednostek zajmowali się także dowodzeniem taktycznym i podlegali dowódcom związków taktycznych, którzy podlegali dowódcom związków operacyjnych, którzy podlegali Wodzowi Naczelnemu.
Flota natomiast stawała się związkiem, podległym bezpośrednio Wodzowi Naczelnemu.
Ergo - bezpośrednim zwierzchnikiem Unruga był Śmigły.
Nie wiem, czy znasz się na smokach, ale na grzybach - nie bardzo...Wicher pisze:Ad 1. Smok - kiedy Ty zmądrzejesz?
Ad 2. Rydz zawalił większość z wszystkiego co miało wpływ na obraz walk we wrześniu 1939 r. Choć szczerze powiedziawszy winę ponoszą ci co go na to stanowisko wypchnęli - Rydz miał zostać prezydentem po Mościckiem a nie marszałkiem i NW po Piłsudskim (to stanowisko należało się Sosnkowskiemu).
Primo - zarówno oficjalnie (zarówno zgodnie z ustawą sejmową z 1921 roku, jak i uzusem), jak i nieoficjalnie marszałek występował jako Śmigły.
Secundo - Sosnkowskiemu "nie należało" się stanowisko Naczelnego Wodza, bo takiego stanowisko w 1935 roku nie było.
Tertio - nie wiadomo, kto miał kim zostać po Marszałku, gdyż zależało to od kolegialnej decyzji kilku osób.
Quarto - Kto miał zostać prezydentem w 1940 roku nie wiadomo: może Śmigły, może Sosnkowski, może Beck, może Kwiatkowski???
Quinto - Śmigły w 1939 roku dość niewiele "zawalił"
No i tu wracamy do dowodzenia PMW.
Świrski został odsunięty od dowodzenia Flotą zgodnie z bardzo klarownymi zapisami polskiej konstytucji. Był urzędnikiem ministerialnym.
Flotą dowodził Unrug, a Unrugiem dowodził Śmigły.
Miał tam jakiegoś oficera łącznikowego, żeby ten mówił mu, czym rożni się kontrtorpedowiec od niszczyciela, ale dowodzenie operacyjne Śmigłego w gruncie rzeczy nie było Flocie do niczego potrzebne: zadania miała wyznaczone i były to zadania o charakterze taktycznym.
Problem jednak polegał na tym, że o dowodzeniu Unruga we wrześniu 1939 roku wiemy mniej więcej tyle, ile do niedawna wiedzieliśmy o dowodzeniu Sucharskiego na Westerplatte.
Bardzo mało.
Coś tam było nie tak...
W dodatku Świrski, jako szef KMW ciągle prowadził sprawy budżetowe, zaopatrzeniowe i inne administracyjne. Miał dbać o Flotę. Nie wydając rozkazów operacyjnych (bo te były zresztą nieistotne). Miał dbać o jej personalia, sprzęt, budżet.
Stąd też miał pewien margines ruchu - od niego zależała obsada stanowisk dowódczych.
Wszystko było jasne i precyzyjne.
W warunkach wojennych struktura dowodzenia ewoluowała i okazało się, że Świrski może być jednak przydatny.
Eszelon to - w tym kontekście - rzut.Wicher pisze:Co to jest Eszelon ND?
Pierwszy eszelon to Ci, bez których dowodzenie jest niemożliwe - kilka, może kilkanaście osób.
Drugi eszelon to Ci, którzy sprawiają, że dowodzenie jest łatwiejsze: szef sztabu i tacy tam...
Trzeci eszelon to Ci, którzy czynią z dowodzenia komfortową pracę: łaziebni, masażyści, podczaszy, główny eunuch...
Mam nadzieję, że wytłumaczyłem to klarownie?
Pozdrawiam
Ksenofont