Witam!
Podstawową cechą każdego ekwipunku wojskowego jest idiotoodporność...
PL_Marco pisze:czy mogla czymś grozić próba wysunięcia peryskopu powiedzmy na głębokości 100m ? Mogło dojść do przecieku, skrzywienia ?
Przede wszystkim, groziłoby karą dyscyplinarną - z wpisaniem do akt.
Poza tym poszłyby w cholerę bezpieczniki układu podnoszenia - lekko licząc na 100 metrach siła potrzebna do wysunięcia peryskopu jest 10 razy większa niż na głębokości peryskopowej.
Co do przecieku...
Peryskopów nikt nie przykrywał żadnymi specjalnymi pokrywami, więc pewnie układ uszczelniający miał swoją wytrzymałość. Na mój gust taką samą, jaką inne elementy OP...
...w spoczynku.
"W spoczynku" to znaczy wsunięty, lub wysunięty - bo musieli chyba zakładać, że może zaistnieć konieczność zanurzania się z wysuniętym peryskopem (z powodu uszkodzenia tegoż, błędu nawigacyjnego, sklerozy oficera wachtowego, nurka spowodowanego wystrzeleniem torped, etc...)
Tak więc nie tylko układ uszczelniający musiał mieć dużą wytrzymałość, ale i inne elementy (rura, optyka...) takoż.
Choćby do pływania na zalodzonym akwenie.
Oczywiście na takiej głębokości wszelkie poruszanie peryskopem (także wywołane postępowym ruchem okrętu) sprawia, że przynajmniej układ uszczelniający traci swoją efektywność.
Ale - jak napisałem na początku - peryskop idiotoodporny musi być, i - oprócz tabliczki "nie wychylać się" - pewnie są i inne zabezpieczenia.
Chociażby ograniczenie ciśnienia roboczego w serwomotorach.
Pozdrawiam
Ksenofont
P.S. A bezproblemowo, jednym paluszkiem można peryskop wysunąć nawet na dnie Rowu Mariańskiego - wystarczy doprowadzić pod spód wodę pod ciśnieniem, jakie jest za burtą.

X