Witam !
Kol. Speedy napisał :
W związku z czym po dostrzeżeniu U-Boota mogłby on co najwyżej ostrzelać okręt z broni maszynowej. Nie mówię że byłoby to całkiem bezskuteczne ale w każdym razie trudno spodziewać się zatopienia czy poważniejszych uszkodzeń.
Czy aby na pewno ? Literatura odnosząca się do U-Bootwaffe opisuje liczne przykłady ataków alianckich samolotów na U-Booty. Nie wspomina jednak o "muskaniu" kadłubów o.p. bronia maszynową tychże samolotów. Zanim wprowadzono do użytku lotnicza torpedę akustyczną "Fido" regułą było obramowanie 4 lub 6 bombami obrysu albo zanurzającego się U-Boota albo pozostającego nadal na powierzchni.
Jaki to przynosiło efekt :
1/ zniszczenie U-Boota poprzez zatopienie go na wskutek naruszenia konstrukcji kadłuba sztywnego od siły eksplozji - literatura ta jest pełna opisów [zresztą opisy te zawarte są w raportach lotników] przykładów, gdzie już zanurzający sie U-Boot na wskutek siły wybuchów został wyrzucany na powierzchnie wody jak przysłowiowy korek, po czym po nabraniu wody [rozszczelnienie kadłuba sztywnego] szybko osuwał się juz na zawsze w głębiny zabierając ze sobą prawie niemal całą załogę - ludzie byli nie tylko ogłuszeni ale wielu z nich traciło przytomność i świadomość, nie mogąc prawidłowo w takich sytuacjach reagować - odruch ucieczki i ratowania się - wspominają o tym nieliczni, którym udało się cudem wydostać,
2/ trwałe uszkodzenie kadłuba [o ile eksplozja miała miejsce w przypadku U-Boota pozostającego jeszcze na powierzchni] przejawiające się tym, że siła eksplozji powodowała trwałe zniszczenia niektórych baterii akumulatorów z których wyciekał kwas a ten z kolei łacząc się z wodą wydzielał trujące opary chloru o silnym stęzeniu, uratowani członkowie takich załóg wspominają o wyrwanych z fundamentów silnikach głównych i elektrycznych, popekanych i wykrzywionych wałach, porozrywanych sieciach rurociągów różnej instalacji [wodnej, paliwowej, oleju smarnego], zniszczonej instalacji elektrycznej powodującej zwarcia i pożary od oparów rozlanego paliwa, itp. Okręt w takim stanie załoga - o ile była jeszcze zdolna - zatapiała sama.
W internecie jest dużo zdjęć [sfotografowane z samolotów U-Booty na chwilę przed zatonięciem z kiosków których wydobywa się gęsty dym świadczący o pożarze wewnątrz kadłuba] i opisów [raporty lotników oraz raporty z przesłuchań podjętych z morza załóg zatopionych U-bootów] przedstawiających katastroficzny wręcz obraz tego, co rozgrywało się wewnątrz obrzucanego bombami U-Boota, gdzie zaznaczam, bomby te nie musiały trafić dokładnie w cel - większe szkody wyrządzały, kiedy spadały ok. 3 do 6 metrów od celu - po wojnie przeprowadzano również takie testy, chcąc określić rodzaj i charakter zniszczeń.
Zatem - o ile U-Boot został jeszcze na powierzchni obramowany bombami, po takim ataku nie przedstawiał sobą żadnej bojowej wartości, natomiast ostrzał z broni pokładowej samolotu powodował najczęściej rozszczelnienie zewnętrznych zbiorników paliwowych, a taki U-Boot już zawsze pozostawiał za sobą ślad, nawet jak skrył się w głębinach, ale ostrzał ten był najczęściej preludium do tego, co miało spotkać go niebawem - a chodziło przecież o skuteczne wyeliminowanie "z gry"
każdego U-boota, kwestią wtórną było to, czy zatonie on natychmiast czy też zostanie zniszczony na tyle, że będzie przedstawiał sobą jedynie wartość złomu.
Kol. rak71 pewnie się wkurza

i słusznie, że jak do tej pory to trochę nie na temat, ale dojdziemy i do statystyk.