Strona 1 z 1

[i] za Kościół Św. Katarzyny [i]

: 2006-05-22, 16:14
autor: Mitoko
Jak w temacie


: 2006-05-22, 17:29
autor: RyszardL
Właśnie obejrzałem „Teleexpres” i teraz dopiero rozumiem wpis Mitoko
Straszna tragedia się stała. Tak stary obiekt z masą zabytków. :cry:
Mam nadzieję, ze kościół zostanie szybko odbudowany, a straty w dziełach sztuki nie są znaczne.

: 2006-05-22, 18:11
autor: Mitoko
Paradoksalnie zbawienne okazały się zniszczenia z czasów WW2. Podczas napraw wymieniono (typowo dla lat '50-'60-ych) stropy na belki betonowe/żelbetonowe.

Nie wiadomo co by było gdyby dach przebił strop i wpadł do środka. Pomijając iż zapewne wtedy wieża nie miałaby szans - to jeszcze ryzyko zawalenia się ścian - a obok jest Mały Młyn (na lewo patrząc na czoło Katarzyny) i Św. Brygida (z tyłu).

A swoją drogą to szlag trafia że to Katarzyna a nie Brygida płonie - ta druga i mniej warta i (jako byłe królestwo Jankowskiego) łatwiej by było ją odbudować.

: 2006-05-22, 21:16
autor: karol
ej Mitoko! poluzuj

: 2006-05-24, 09:20
autor: domek
Ja mam zerowy kontakt z Krajem .Wiec zapytam a co splonelo?
W znaczeniu jaka czesc tego cuda sie spalila. :cry: :cry: :cry: :cry:

: 2006-05-24, 13:24
autor: Mitoko
domek pisze:Ja mam zerowy kontakt z Krajem .Wiec zapytam a co splonelo?
W znaczeniu jaka czesc tego cuda sie spalila. :cry: :cry: :cry: :cry:
Dzięki Niebiosom uniknięto najgorszego - spłonął cały dach - ale jak wspominałem - sprawę uratował strop - dzięki temu ocalało wnętrze kościoła z zabytkami i wieża z muzeum i carillionem (bo gdyby pożar poszedł na dół strażakom raczej nie udałoby się ochronić wieży).
Tak więc zabytki ocalały (choć są podmoczone), a co do carillionu nie wiadomo dokładnie (możliwe że poszła elektronika bo wieża zassala dym i ponoć miejscami temperatura od samego dymu była wściekła) - jak się okaże że poszła elektronika - to pół biedy - najważniejsze czy dzwony są całe (44 sztuki).

Ogólnie strop + sprawna reakcja strażaków (dotarli w 7 minut) uratowała najcenniejsze rzeczy.
A sam kościół musi poschnąć ze 3 miesiące (w pwenym momencie strop zaczął już pękać i woda poszła do środka) i wtedy można się brać za remont.

: 2006-05-24, 22:37
autor: Auffenberg
Mitoko pisze:
domek pisze:Ja mam zerowy kontakt z Krajem .Wiec zapytam a co splonelo?
W znaczeniu jaka czesc tego cuda sie spalila. :cry: :cry: :cry: :cry:
Dzięki Niebiosom uniknięto najgorszego - spłonął cały dach - ale jak wspominałem - sprawę uratował strop - dzięki temu ocalało wnętrze kościoła z zabytkami i wieża z muzeum i carillionem (bo gdyby pożar poszedł na dół strażakom raczej nie udałoby się ochronić wieży).
Tak więc zabytki ocalały (choć są podmoczone), a co do carillionu nie wiadomo dokładnie (możliwe że poszła elektronika bo wieża zassala dym i ponoć miejscami temperatura od samego dymu była wściekła) - jak się okaże że poszła elektronika - to pół biedy - najważniejsze czy dzwony są całe (44 sztuki).

Ogólnie strop + sprawna reakcja strażaków (dotarli w 7 minut) uratowała najcenniejsze rzeczy.
A sam kościół musi poschnąć ze 3 miesiące (w pwenym momencie strop zaczął już pękać i woda poszła do środka) i wtedy można się brać za remont.
W sumie na zdjęciach wyglądało to tragicznie, ale jak mówią skutki nie są tak straszne, jak być mogły.
Kościoły wyłącznie z obelkowaniem dachu (bez stropu) spłonęłyby całe.
Przykra sprawa, ale Gdańszaki to twarde Chłopaki.