Strona 1 z 6

Które pancerniki sprawdziły się w walce?

: 2006-05-04, 16:45
autor: Ksenofont
Witam!
Przy okazji dyskusji o okrętach liniowych :) pojawił się wątek:
Adam pisze:VV - nowoczesna konstrukcja, jednak praktycznie nie sprawdzona w walce.
Nie interesuje mnie "sprawdzenie się" :bije:

Interesują mnie statystyczne możliwości oceny OL w działaniach wojennych.

Które okręty liniowe najczęściej brąły udział w walkach?
Brytyjskie starocie brały udział w walkach najczęściej - chyba nie ma co do tego wątpliwości - czyżby to HMS Warspite był rekordzistą?
Podobnie okręty włoskie - nieco tylko rzadziej od brytyjskich staruszków.
(I znów Caio Duilo/Giulio Cesare leopiej niż VV)
Później chyba KGV i jego bracia (bo chyba nie Hood?).
SoDa i Waszyngton, też sobie postrzelały - ale chyba mniej niż Scharnhorst i bliźniak.

Potem dłuuuuugo, dłuuuuuugo nic i dopiero na samym końcu:
























Bismarck, Rysiek, Iowka, Five'y, Yamato i inne skośnookie...

Mam rację?

Jakie kryteria należy brać pod uwagę rozważając doświadczenia pancerników?

Pozdrawiam
Ksenofont

: 2006-05-04, 17:15
autor: mcwatt
Ale jakie kryteria bierzesz pod uwagę? Czy tylko starcia z okrętami przeciwnika, czy też także te z samolotami, czy też może ilość akcji bojowych nawet jeżeli nie było kontaktu z wrogiem?
W każdym razie Warspite na pewno jest rekordzistą...

: 2006-05-04, 18:04
autor: Gość
mcwatt pisze:Ale jakie kryteria bierzesz pod uwagę?
To JA się pytam o kryteria!
:czytaj:
X

: 2006-05-04, 18:34
autor: Saddam
Powinniśmy raczej oceniać na podstawie sukcesów i uszkodzeń okrętu a nie ogólnej ilości spotkań z wrogiem.

Re: Które pancerniki sprawdziły się w walce?

: 2006-05-04, 20:42
autor: Adam
Ksenofont pisze: Potem dłuuuuugo, dłuuuuuugo nic i dopiero na samym końcu:

inne skośnookie...
Pamiętajmy o Kongach - trochę powalczyły, choć skoro połowa z nich poszła na dno pod Guadalcanalem to pewnie nie ma się czym chwalić.
Saddam pisze:Powinniśmy raczej oceniać na podstawie sukcesów i uszkodzeń okrętu a nie ogólnej ilości spotkań z wrogiem.
To i tak wychodzi mi tu znów Warspite w czołówce, ale mogę być stronniczy, bo... go lubię ;))
Poza tym KGV to też czołówka - były przy zatopieniu i Bismarcka i Scharnchorsta.


Teraz - czy oceaniamy tylko działania przeciw flocie?? A co z bombardowaniem brzegów - jakby nie patrzec też jedno z ważnych zadań pancerników. Tu konkurencją samą dla siebie będą pewnie amerykańskie "starocie".

: 2006-05-04, 21:06
autor: Maciej
Nooo... W plażę nie jest łatwo trafić - zwłasza gdy manewruje i odpowiada ogniem! :P
Ciekawe do jakich wniosków dojdziecie...?

Pozdrawiam,
Maciej

: 2006-05-04, 21:23
autor: Janusz C.
Maciej pisze:Nooo... W plażę nie jest łatwo trafić - zwłasza gdy manewruje i odpowiada ogniem! :P
Ciekawe do jakich wniosków dojdziecie...?

Pozdrawiam,
Maciej
Zaraz tam plaże... Lutzow pięknie ostrzeliwał w '45 Elbląg, a to juz chyba nie było takie proste... :P , bo to spora odległość ...

: 2006-05-04, 21:42
autor: janik41
I cel niewielki.... :D

: 2006-05-04, 21:50
autor: Janusz C.
janik41 pisze:I cel niewielki.... :D
No myślę sobie, ze pociski nie padały w tym Elblągu gdzie popadnie :P

: 2006-05-04, 22:08
autor: stajek
Jak już je ładnie wstrzelali to zapewne siedziały w celu ale pierwsze salwy musiały być ciekawe.

: 2006-05-04, 22:38
autor: ssebitro
A chłopy w mieście o jakieś wundewaffe gadali :D

: 2006-05-04, 22:47
autor: fdt
W ruskich waliły wtedy Lucek, Scheer i któryś z ciężkich (Hipek albo Judżin). Celność ... hmmm musiała być raczej średnia. Parę lat temu wykopano taką dużą pigułę w okolicach dzisiejszej oczyszczalni ścieków. W 1945 roku te okolice do miasta to były tak jak Pruszków do Warszawy... Strzelanie było gdzieś z okolic Sztutowa, przez mierzeję i zalew... jakieś 20+ kilosów.

: 2006-05-05, 09:50
autor: PiotrO
Dodałbym, że w walce sprawdzały się (lub nie) także inne pancerniki:
W wojnie rosyjsko-japońskiej (1904-05):
japońskie typu Fuji i Shikishima,
rosyjskie typu Pietropawłowsk, Nawarin, Sisoj Wielikij, Pierieswiet, Imp. Aleksandr II oraz Cesariewicz/Imp. Aleksandr III.
W wojnie japońsko-chińskiej (1894-95)
chińskie typu Ting Yuan (nie wspomnę o japońskim Fuso).
Ewentualnie w wojnie amerykańsko-hiszpańskiej amerykańskie pancerniki typu Iowa, Indiana i Texas.
Jeżeli zas dodać by do tego pierwszą wojnę bałkańską (1912-13), to parę starć "zaliczyły" też tureckie pancerniki niemieckiego typu Brandenburg i greckie pancerniki obrony wybrzeża typu Spetsai. :wink:
Pominięcie ich w dyskusji to czysta dyskryminacja :-)

: 2006-05-05, 13:14
autor: mcwatt
Anonymous pisze:
mcwatt pisze:Ale jakie kryteria bierzesz pod uwagę?
To JA się pytam o kryteria!
:czytaj:
X
A faktycznie, pardąsik, nie doczytałem :)

A czy jest jakiś sens urządzania tego typu zestawień? Oprócz celów czysto informacyjnych.
Pamiętam że w Encyklopedii działań na Pacyfiku (czy jakoś tak, już nie pamiętam) były takie tabelki, oceniano tam okręty poszczególnych klas uwzględniając także ich działalność bojową. Końcowe oceny były po prostu z kosmosu.

Można ewentualnie zrobić zestawienie typu:
Okręt - ilość akcji bojowych - il. potyczek z okr - il. potyczek z sam. - zatopione okr - strącone sam. - odniesione uszk.

Coś w ten deseń.

: 2006-05-05, 13:42
autor: Boruta
Co do kryterium to dla mnie podstawowym kryterium jest wypelnianie zadan przeznaczonych dla tej klasy. Okret liniowy nie sluzy do walki z samolotami, okretami podwodnymi, zegluga handlowa, czy sabotazystami, tylko z innymi okretami.
Stad np w II wsw najbardziej wg mnie sprawdzil sie typ KGV - Scharnhorst + wspolodzial w Bismarcku.

: 2006-05-05, 14:03
autor: mcwatt
To nie do końca prawda. Amerykanie używali ich do osłony plot zespołów lotniskowców... A wspieranie operacji desantowych? A niemieckie OL nie służyły do zwalczania żeglugi handlowej?
Zadania OL były w czasie II wś znacznie bardziej zróżnicowane, nie tylko zwalczanie innych okrętów.