Strona 1 z 14

Czerwiec 1940 na pd Pacyfiku

: 2006-02-22, 14:36
autor: radar
Katastrofa aliantów w Europie i Japonia idzie jak po swoje
Czytając K.Zalewskiego doczytałem się ciekawej kwestii uzycia Hiryu w zajęciu baz Vichy na Pd. Pacyfiku i tknęło mnie, gdyby tę inwazję rozszerzyć na uderzenie na Zjednoczone Królestwo, a więc Borneo, A.Bismarcka, Singapur, Indie Holenderskie,

Hipoteza wynika z potencjału wojennego Cesarstwa, które na pocz. 1940 posiadło w linii kpl. zmodernizowane siły morskie

10 zmodernizowanych OL (- Kongo)
4 nowych lub zmodernizowanych CV + 2-3 CVL
kpl. 18 zmodernizowanych CK

Lotnictwo pokładowe było w trakcie przezbrajania w A6M,D3A, więc tu nie było różowo. Jednak było LM z wciąż doskonałymi Nell i Mavis

Problem w tym, ze z drugiej strony było katastrofalnie

To że Alianci byli bezbronni było oczywiste i nie trzeba tego konkretyzować.

Pytanie, jak zachowaliby się neutralni Amerykanie, którzy byli na początku swej rozbudowy i modernizacji floty. Doszłoby do sytuacji, w której Amerykanie wypowiedzieli wojne Cesarstwu, co byłoby wielce prawdopodobne ale spowodowało.by stworzenie scenariusza idealnego dla planu Cesarskiego Szabu Floty.

Mianowicie, zgodnie ze strategią japońską lekkie siły(3OL,12CK,4CV) dokonują podboju południa z izolacją Filipin. W tym czasie Flota liniowa ( 6OL,2CK,2CVL) czeka na ew. reakcję Floty Pacyfiku, która moze dysponować następującymi siłami

12OL - klasycznych liniowców, przeznaczonych do "jutlandzkiego" stukania przeciwnika, jeśli i on tego zapragnie.

Sara,Lex + Ent. Wyposażenie obejmuje wynalazki dwupłatowe myśl. F4 Boeing, drewniane Vindicatory, dwupłatowe Helldiver, SBN i najnowocześniejsze w tym towarzystwie Devastatory (Za Zalewskim). Ogólnie dramat.

Reakcja US Navy i włączenie do wojny powinno doprowadzić do wymarzonej decyduącej bitwy na Morzu Filipińskim. Oczywiście Am. mogą zostać w PH i czekać na pozostałe OL "dziadki" z Atlantyku, + York.
Tylko, że czy wchodząc do wojny z Japonią chcieliby asystować w ich podboju Pd i dalej w połączeniu z Włochami w Abisynii podboju OIndyjskiego.

Japończycy mogliby czuć się komfortowo, mając możliwośc ekspansji na wschód i wystarczające siły aby stanąc do walki z USA. Mi się podoba

: 2006-02-22, 16:10
autor: Emden
Jaka flote mieli Francuzi na pacyfiku?
Mozesz sprawdzic to w Zalewskim?

: 2006-02-23, 09:31
autor: radar
Emden pisze:Jaka flote mieli Francuzi na pacyfiku?
Mozesz sprawdzic to w Zalewskim?
Jako autor specjalizujący się w tematyce lotnictwa pokładowego nie będzie on interseujacym źródłem. rząd Vichy jako sojusznik Japonii na morzu w 1940? Interseująca hipoteza. W przypadku zawarcia sojuszu bylaby to poważna siła. JBart, paczka LK i kilka niszczycieli z bazami na Madagaskarze, a do tego realna mozliwosc rewanżu na Wyspiarzach.

: 2006-02-23, 09:32
autor: radar
Tak przy okazji, to potrzeba kilkunastu miesięcy aby Amerykanie zaczęli stosować radary CXAM więc warunki się wyrównują. Nie wiem jak było z szyframi.

: 2006-02-23, 09:53
autor: MiKo
???

: 2006-02-23, 13:48
autor: radar
pierwsze pojawiły się na Sarze i Colorado pod koniec 1941 (Nycz Monografia)

: 2006-02-24, 12:37
autor: Gość
radar pisze:pierwsze pojawiły się na Sarze i Colorado pod koniec 1941 (Nycz Monografia)
Na Californi

: 2006-02-24, 16:01
autor: Żur
Emden pisze:Jaka flote mieli Francuzi na pacyfiku?
Mozesz sprawdzic to w Zalewskim?
Opis co mieli Francuzi znajduje się w "Ko Chang 1941" Dyskanta. W tej chwili nie pamiętam, ale nic więcej niż jakieś awiza kolonialne. Przecież flota była im potrzebna w Tulonie, aby mieli co zatapiać... Stan jest opisany na 1941, ale w 1940 nie było nic lepiej.

: 2006-02-24, 16:32
autor: Emden
Czyli nie było oddzielnej floty na Pacyfiku?
Mieli krążownik i awiza czyli...

: 2006-02-24, 16:37
autor: RyszardL
Emden pisze:Czyli nie było oddzielnej floty na Pacyfiku?
Mieli krążownik i awiza czyli...
...nic godnego uwagi. ;)

: 2006-02-24, 17:28
autor: Emden
Tak daleko, to wszystko godne uwagi :D

: 2006-02-24, 19:40
autor: Ksenofont
No - wszystko pięknie.
Ale niby z jakiej racji Japończycy mieliby atakować w czerwcu 1940 roku???
Po co?!?
X

: 2006-02-24, 22:37
autor: Shinano
A czemu zaatakowali rok później? :wink:

: 2006-02-27, 10:06
autor: Gość
Ksenofont pisze:No - wszystko pięknie.
Ale niby z jakiej racji Japończycy mieliby atakować w czerwcu 1940 roku???
Po co?!?
X
Nie pamiętam daty trójprzymierza, więc nie wiem czy mogłoby miec to jakiś wpływ.

Fakty są besporne: W VI1940 Anglia jest na kolanach, Holandia kapituluje, Australia nie ma armii na Pacyfiku.

Ameryka nie ma podpisanego sojuszu z aliantami, umożliwiającego wypowiedzenie wojny Japonii. Zresztą Czy amerykanie będą umierać za Batawię, Borneo, Singapur ?

Japonia ma gotową zmodernizowaną flotę + Włochów w Abisynii i Vichy z potencjalnie pokaźną flotą operującą np. z Madagaskaru.
Japonia bierze z marszu kolonie korony (PMoresby, Sing.) i holenderskie (Indochiny) w oparciu o bazy Vichy, Kido Butai, 3KL,12CK. Zostawia sobie na plecach Filipiny, kompletnie izolowane od USA.
Teraz ruch nalezy do USA i :

1. Wojna- bitwa decydująca - marzenie Cesarskiej Mar.
2. Negocjacje - US Navy gromadzi siły aby wymusić na Japonii zaprzestanie ekspansji na wschód - mogłoby dojśc do kompromisu z korzyścią dla Japonii

: 2006-02-27, 12:24
autor: miller
Nie zgadzam z koncepcją połączonych sił Japonii i Vichy. W Indochinach Japonia była conajmniej konkurentem Vichy jeśli nie zagrożeniem i stosowała raczej politykę nacisku. Francuzi nie byli sojusznikami Japończyków,a zostali jedynie zmuszeni przez okoliczności do swego rodzaju współpracy, ale istniały duże pokłady niechęci. Madagaskar nie dysponował znaczniejszym garnizonem, a nie sądzę, żeby Brytyjczycy pozwolili na jego wzmocnienie, a także na przebazowanie tam głównych sił floty. Zresztą to Francuzi przebazowali flote do portów bezpiecznych w kraju po Mers el Kebir i Dakarze. Próba przerzucenia sił na Madagaskar doprowadziłaby pewnie do starcia z Royal Navy... poza tym którędy te okręty by przeszły, bo liczą sie chyba tylko jednostki z Tulonu (Richelieu w tym czasie został uszkodzony przez Brytyjczyków, a Jean Bart był daleki do ukończenia). Na Dalekim Wschodzie Francuzi nie mieli nic godnego uwagi, nie dysponowali też w zasadzie lotnictwem. Nie wiem jak wyglądał stan posiadania na Madagaskarze, ale nie sądzę, żeby stacjonowały tam jakieś specjalne siły. Przejście z Morza Śródziemnego musiałoby się odbyć za zgodą Brytyjczyków (Gibraltar, Suez), a poza Morzem Śródziemnym Vichy nie posiadała wówczas znacznych i sprawnych sił.

Postawa Amerykanów nie jest jednoznaczna, istnieje wysoki prawdopodobieństwo, że zdecydowali by sie na wojnę z Japonią w przypadku ataku na Indie Holenderskie i Malaje, tym bardziej, że na tym tle (i na tle działań Japończyków w Chinach) były napięcia między stronami, a nadto Amerykanie właśnie w 1940 r. wprowadzili embargo na dostawy sprzetu wojskowego do Japonii. Poza tym wojna z Japonią nie musiałaby oznaczać wojny z Niemcami... i nawiasem mówiąc nie miała od razu oznaczać to Adolf wypowiedział wojnę Stanom...

A Vichy miało większe problemy. Wrogość RN, problemy z komunikacją z terytoriami zamorskimi. I tak naprawdę było to państwo pognębione, rozdarte wewnętrznie.

Gdyby nie akcja RN przeciwko okrętom francuskim w Mers el Kebir i Dakarze wogóle nie byłoby możliwości do rozważania jakichkolwiek hipotetycznych możliwości użycia Francuzów przeciw Aliantom.

Pozdrawiam
P.W.

: 2006-02-27, 12:46
autor: miller
Japończycy zaatakowali w 1941 bo już musieli, nie mogli prowadzić ekspansji bez wojny, bo nie mieli ropy, którą sprowadzali z Indii Holenderskich (nota bene to nie Zjednoczone Królestwo... chyba, że Niderlandów), a paliwo to zostało objete embargiem. Dla Japończyków zajęcie Indii Holenderskich było warunkiem dalszego prowadzenia wojny, a do zajęcie IH musieli zająć Malaje, a tego nie mogli zrobić zostawiając Filipiny Amerykanom i nie wiedząc co zrobią Amerykanie. Poza tym nie zajmując Malajów i Filipin wszystkie szlaki transportowe z IH byłyby narażone na natychmiastowe przerwanie, a flota miała bardzo małe zapasy paliwa... Nie jestem pewien czy w samym Pearl Harbor zapasy paliwa nie były większe niż te którymi dysponowała japońska flota. Japończycy mogli zaatakować tylko Holendrów, ale znali stanowisko i Amerykanów i Brytyjczyków, że oznaczać to będzie wojnę, więc uznali, że mniejszym ryzykiem będzie dokonać uderzenia wyprzedzającego. Wiele na tym nie zyskali...

Co do Włochów w Abisynii tro długo tam się nie nabyli... i wcale nie trzeba było dużych sił, żeby ich stamtąd wyrzucić. A jak wskazują doświadczenia japońskie za daleko też się w Azji nie posunęli, choc doszli do granicy Indii, ale po jakim czasi i jakim kosztem. Myslę, że ten rok wcześniej niewiele by im dał tym bardziej, że nie rozwiązałby japońskiej pięty achillesowej - transportu. Nie wyeliminowałby też niskiej nowoczesności ich armii i nie sprawiłby, że Japończycy zbudowaliby więcej samolotów, a w szczególności, że wcześniej zastąpili Zero czymś nowocześniejszym, nie zaczęliby też wcześniej instalować samouszczelniających się zbiorników, nie zrobiliby działka przeciwlotniczego, lotniczego, czy silnika lotniczego o dużej mocy,a te elementy zadecydowały o ich klęsce w większym stopniu niż F4F, F6F, F4U, B17, B29, B24, B25, B26, SBD 3, TBM 1 i wiele innych symboli tej wojny.

No chyba, że myślimy o tym jak uczynić II wojnę krwawszą... To może co bybyło jakby Japończycy zimą 1941 r. zaatokwali Syberię z której Stalin odwołał 2 armie pod Moskwę... Tylko, że bez IH też by im ropy zabrakło...


Pozdrawiam
P.W.