Strona 1 z 2
Ofiary własnych torped
: 2005-11-17, 08:28
autor: deglock
Panowie.
Wiadomo że czasami wystrzelona torpeda ulegała awarii i zataczając cyrkulację zagrażała temu kto ją wystrzelił. Znamy kilka takich przypadków jeżeli chodzi o niszczyciele czy okręty podwodne, ale natrafiłem na informację jak to radziecki kuter TKA-124 (z Oddziału Kutrów Torpedowych Flotylli Azowskiej) 29 października 1942 roku wykonywał atak torpedowych na zakotwiczoną w rejonie jeziora Słonego niemiecką barkę. Wystrzelona torpeda po przepłynięciu kilkudziesięciu metrów wypłynęła na powierzchnię, zatoczyła okręg i trafiła w rufę kutra na szczęście nie wybuchając… lecz niszcząc stery i uszkadzając konstrukcję rufy.
Natrafił ktoś na podobny przypadek, aby ofiarą własnej torpedy padł mały i zwrotny kuter torpedowy?
PZDR
Ofiary własnych torped.
: 2005-11-17, 12:42
autor: Tadeusz Klimczyk
Trafić się samemu własną torpedą to nic. Przegonić wystrzeloną przez siebie torpedę - to jest dopiero wyczyn. Przydarzyło się to w XIXw brytyjskiemu krązownikowi SHAH, który wystrzelił bardzo jeszcze niedoskonałą torpedę do monitora HUASCAR. Po kilku minutach SHAH zaczął wyprzedzać "mknący" w stronę celu pocisk !
: 2005-11-17, 13:24
autor: Nemo2
Hmm. Mam pytanie.
Czy HMS "Shah" aby nie był po prostu fregatą pancerną (lub typowym "Ironclad'em")? Jakoś termin "krążownik" nie pasuje mi do żaglowej jednostki pokrytej pancerzem z kutego żelaza...
Ofiary własnych torped.
: 2005-11-17, 14:12
autor: Tadeusz Klimczyk
A termin "pancernik" do fregaty pancernej WARRIOR pasuje ? Też nie ! Bo do naszej XX-wiecznej terminologii mało co pasuje z XIX w.
: 2005-11-17, 14:36
autor: Nemo2
HMS "Warrior" to według zachodniej terminologii "Ironclad", czyli (w wolnym tłumaczeniu) okręt opancerzony-żelazny (pancernik).
Stąd moje pytanie. Bo według mnie HMS "Shah" był bardzo podobny.
Ofiary własnych torped.
: 2005-11-17, 14:46
autor: Tadeusz Klimczyk
"Ironclad" był zawsze takim terminem bardziej publicystycznym, który mówił o okręcie jedynie to, że miał gdzieś jakiś pancerz. W tym rozumieniu i WARRIOR i SHAH to rzeczywiście "ironclads". We flocie jednak starano się rozróżniać okręty chociażby pod względem funkcjonalności, czyli roli, jaką miały pełnić w służbie. I tutaj WARRIOR to już na pewno pancernik (chociaż fregata) a SHAH krążownik. W II połowie XIX w ciężko jest precyzyjnie posługiwać się terminolgią, bo klasy okrętów rozwijały się bardzo szybko i powstawały często równolegle w czasie.
: 2005-11-17, 14:57
autor: Nemo2
To właśnie chciałem wiedzieć.
Dziękuję.
Tak na marginesie, w drugiej połowie XIX wieku trudno mówić o okręcie liniowym, ale o pancernikach moim zdaniem jak najbardziej.
Re: Ofiary własnych torped.
: 2005-11-17, 15:47
autor: Ksenofont
Tadeusz Klimczyk pisze:Trafić się samemu własną torpedą to nic. Przegonić wystrzeloną przez siebie torpedę - to jest dopiero wyczyn. Przydarzyło się to w XIXw brytyjskiemu krązownikowi SHAH, który wystrzelił bardzo jeszcze niedoskonałą torpedę do monitora HUASCAR. Po kilku minutach SHAH zaczął wyprzedzać "mknący" w stronę celu pocisk !
Trafić się samemu wystrzelona torpedą to nic.
Przegonić własną torpedę to nic!
Sztuką jest zatopić się torpedą, która nie wpadła do wody. Przydarzyło się to w XX wieku francuskiemu niszczycielowi Maillé Brézé, który wstrzelił sobie torpęde prosto w nadbudówki!
X
: 2005-11-17, 16:41
autor: miller
Nemo2 pisze:Hmm. Mam pytanie.
Czy HMS "Shah" aby nie był po prostu fregatą pancerną (lub typowym "Ironclad'em")? Jakoś termin "krążownik" nie pasuje mi do żaglowej jednostki pokrytej pancerzem z kutego żelaza...
Cóż a ja myślałem, że HMS Shah to unarmoured frigate... a zatem okręt niezbyt podobny do pancernego Warriora.
A wracając do torped to mam jeszcze przypadek USS Porter, niszczyciela najprawdopodobniej trafioną torpedą pochodzącą z Avengera, którego załogę podnosił Porter nie jest to wprawdzie trafienie własną torpedą, ale na pewno pasuje do rubryki "czarna niewdzięczność".
miller
Re: Ofiary własnych torped.
: 2005-11-17, 17:01
autor: crolick
Ksenofont pisze:Trafić się samemu wystrzelona torpedą to nic.
Przegonić własną torpedę to nic!
Sztuką jest zatopić się torpedą, która nie wpadła do wody. Przydarzyło się to w XX wieku francuskiemu niszczycielowi Maillé Brézé, który wstrzelił sobie torpęde prosto w nadbudówki!
X
Tak to jest jak się nie przestrzega regulaminów wojskowych

: 2005-11-17, 18:22
autor: Maciej
Kseno, opisz proszę to zdarzenie.
Brzmi jak ekwilibrystyka...
To gdzie ją sobie gruchną? I jak się uzbroiła głowica...?!
Pozdrawiam,
Maciej
: 2005-11-17, 18:36
autor: crolick
Maille Breze (Capt. Glotin) was sunk by a two of it's own torpedo's at Greenock, Scotland.
Two live torpedoes were accidentally discharged into her own forward section causing a terrific explosion with flames shooting 50 feet high into the air. Some of her crewmembers tried to squeeze themelves through the portholes to safety. There were 25 dead and 48 wounded among her crew.
Artyści
Szkoda tylko że ludzie ginęli

: 2005-11-17, 19:01
autor: Ksenofont
Maciej pisze:Kseno, opisz proszę to zdarzenie.
Brzmi jak ekwilibrystyka...
To gdzie ją sobie gruchną? I jak się uzbroiła głowica...?!
A kto mówi, że się głowica uzbroiła?
30 kwietnia 1940 roku francuski niszczyciel Maillé Brézé stał na kotwicy w Tail on the Bank na rzece Clyde. Jego wyrzutnie torpedowe znajdowały się w położeniu marszowym, gdy o 14.15, w czasie rutynowego przeglądu, jedna z nich została przypadkiem odpalona. Trafiła w tylną ścianę dziobowej nadbudówki. Jej zbiornik powietrza eksplodował, wywołując pożar, w wyniku którego wybuchła amunicja w magazynkach podręcznych na górnym pokładzie. Pomimo wysiłków załogi wspomaganej przez cywilną straż pożarną okręt stopniowo napełniał się wodą i wreszcie zatonął. Oficer dowodzący rejonem Greenock zameldował, że straty wyniosły: 2 zabitych, 23 zaginionych i 10 ciężko rannych.
Paul Kemp: "Swój czy wróg" Poznań 2003, s. 174.
Godna polecenia książka, o pomyłkach i samopostrzeleniach .
Pozdrawiam
Ksenofont
Edit: Jak widać były dwa takie przypadki

X
: 2005-11-17, 20:52
autor: deglock
Wciąż jednak mówimy o dużych (relatywnie) okrętach... a czy coś podobnego przytrafiło się małym okręcikom jakimi są zwrotne kutry torpedowe typu G-5
Ironclad
: 2005-12-04, 13:35
autor: Adaś
Słowo "IRONCLAD" pochodzi od zbitki dwóch angielskich słów:
-IRON oznaczającego żelazo (co pewnie wiecie),
-CLAD co oznacze "ubranie" albo "odzienie".
Wzięło się to stąd, że wiele z pierwszych konstrukcji tego rodzaju np. GLOIRE
miało konstrukcję drewnianą, a pancerz był tylko dodany. Tak pozostało do samego końca ery pancerza gdzie nawet żelazna, a później stalowa konstrukcja okrętu była tylko fundamentem pod żelazne/stalowe/kompozytowe opancerzenie. Wyjątek to oczywiście montowanie pancerza we wnętrzu okrętu, ale to inna historia.
Ogólnie rzecz ujmując pancerz od początku do końca był tylko "wdziankiem" w które "ubierano" okręt.
A faktycznie to SHAH opancerzony nie był, choć kadłub miał żelazny.
Pozdrawiam
Re: Ironclad
: 2005-12-04, 19:40
autor: Gość
[quote="Adaś"]Ogólnie rzecz ujmując pancerz od początku do końca był tylko "wdziankiem" w które "ubierano" okręt.
/quote]
No nie całkiem, np. na krążowniku OYODO był elementem konstrukcyjnym kadłuba.
TK