Panowie, co jest z tą stroną ORŁA?...
: 2005-10-25, 11:43
...czyli www.orzel.one.pl? Czy tak zwana Góra musi w tym cholernym grajdołku wszystko tłamsić? Mało brakuje, a zniknie z Sieci wspaniała strona o najsławniejszym okręcie podwodnym świata II wojny. Ratunku! Pomocy!!!
Trudno mi tu od zewnątrz opowiadać, ale znów chyba Towarzystwo spod znaku ORŁA komuś weszło w drogę. Po raz kolejny okazuje się, że my nie umiemy, siedząc już gdzieś wysoko "u góry" czy "na stołku", doceniać wagi tego, co robią autentyczni pasjonaci. A chodzi przecież o dopisanie ostatniego rozdziału do historii najsławniejszego okrętu PMW.
Przy czym owa Historia jest własnością nas wszystkich i nikt, choćby z samej "góry", nie powinien torpedować fajnych inicjatyw. Zmitrężyliśmy, jako Naród i kraj, trochę czasu, nie potrafiąc (a może nie chcąc?) rozwikłać do końca zagadki, która jakieś rozwiązanie musi mieć: osiemdziesięcioaprometrowy okręt podwodny nie rozpłynął się przecież w powietrzu i gdzieś na dnie leży jego wrak. Im dłużej się zwleka z zamknięciem całej tej sprawy, tym "różnistsze" [!] myśli do głów przychodzą: "może oni tam coś wiedzą i nie chcą powiedzieć? Może coś tam poszło nie tak?" Wydaje się, że pora wyjaśnić, co kto wie, i co (jeśli coś) poszło "nie tak". A póki co - ratujmy stronę ORŁA!!!
Trudno mi tu od zewnątrz opowiadać, ale znów chyba Towarzystwo spod znaku ORŁA komuś weszło w drogę. Po raz kolejny okazuje się, że my nie umiemy, siedząc już gdzieś wysoko "u góry" czy "na stołku", doceniać wagi tego, co robią autentyczni pasjonaci. A chodzi przecież o dopisanie ostatniego rozdziału do historii najsławniejszego okrętu PMW.
Przy czym owa Historia jest własnością nas wszystkich i nikt, choćby z samej "góry", nie powinien torpedować fajnych inicjatyw. Zmitrężyliśmy, jako Naród i kraj, trochę czasu, nie potrafiąc (a może nie chcąc?) rozwikłać do końca zagadki, która jakieś rozwiązanie musi mieć: osiemdziesięcioaprometrowy okręt podwodny nie rozpłynął się przecież w powietrzu i gdzieś na dnie leży jego wrak. Im dłużej się zwleka z zamknięciem całej tej sprawy, tym "różnistsze" [!] myśli do głów przychodzą: "może oni tam coś wiedzą i nie chcą powiedzieć? Może coś tam poszło nie tak?" Wydaje się, że pora wyjaśnić, co kto wie, i co (jeśli coś) poszło "nie tak". A póki co - ratujmy stronę ORŁA!!!