Strona 1 z 1

Pytanie dotyczące WASY...

: 2005-08-25, 09:47
autor: W M Wachniewski
- tak, tego WASY który zrobił generalną klapę 677 lat temu. Jak sądzicie,

czy Regalskeppet ma szansę stać się "szwedzką VICTORY"?

To znaczy: czy ma szansę opuścić kiedyś swoją halę i wrócić na powietrze, na wodę lub do doku od nowa otaklowany w stanie możliwie najbardziej przypominającym oryginał?

[O tym, że od 10.08.1628 do 24.04.1961 okręt leżał sobie w zimnej i słonej wodzie już wiem].

: 2005-08-25, 10:38
autor: Żur
Nie. Gdyby chcieli wyciągnąc go na powietrze musieliby wymienić WSZYSTKO. Pozatym to jest unikatowy eksponat w takim stanie jakim jest, pomalowany i odnowiony pewnie nie robiłby już takiego wrażenia :-) No chyba, żeby Swensonom naprawdę coś odbiło (a to jest mozliwe, jakiś czas temu zburzyli część starówki i pobudowali tam wieżowce z szkła i stali aby iść z duchem czasu :lol: )

Wasa stoi w zamkniętej hali, w półmroku, z kontrolowaną wilgotnoscią powietrza itd. Po wyciągnięciu na światło dzienne (pod wpływem ultrafioletu) rozpadłby się w krótkim czasie. Drewno po przeleżeniu o ile dobrze pamietam 333 lat na dnie jest w stanie takim jak powiedzmy gdyby leżało jakieś 50 lat w naszym jeziorze, kto wyciągnął stary pniak z jeziora to wie o czy mówię. To są raczej luźne szczerniałe klepki poskładane do kupy aby przypominały oryginał. Można wejść do części podpokładu (chyba, ja byłem kilka lat temu i nie wszedłem, nie pamętam czy była jakaś konserwacja, czy jest zamknięte na stałe), ale tam gdzie się chodzi jest wyłożone nowymi deskami, bo stare prawdopodobnie nie wytrzymałyby nacisku.

Mam gdzieś widokówkę, gdzie widać jak ten oket wygląda teraz, jeżeli ktoś chce mogę zeskanować i wrzucić (o ile nie ma czegoś takiego na internecie)

Żur

: 2005-08-25, 13:38
autor: RyszardL
To jest bardzo interesująca informacja, ale czy nie stosuje się tam żadnych środków chemicznych, nasączających drewno i zapobiegających rozpadowi.
Podobnie postępuje się z żeliwnymi kulami armatnimi, z których zostaje jedynie siatka węglowa.
Nasączając je chemią wypełnia się ubytek żelaza i kula jak nowa.
:wink:
Ryszard

: 2005-08-25, 14:00
autor: Żur
Oczywiscie deski z Wasa po wydobyciu z mułu został czymś nasączone. Ta wilgotnośc powietrza i półmrok może jest z nadmiarem, ale chyba nikt nie wie co stałoby się z takim drewnem pod wpływem słońca, a nikt nie chce ryzykować. Być może dałoby się deski odpowiednio nasączyć (tak jak kamienny las, czyli sekwoje przesiaknięte krzemionką :lol: ), aby stały się niezniszczalne, ale ... między deskami nie ma już żadnej mowy o szczelności. Powierzchnia desek też nie jest ani odrobinę gładka. Są ubytki, wżery, miększe fragmenty drewna, sęki zniknęły. Pokład dziurawy jak sito. Aby unosiło sie to na wodzie trzebaby to jakoś załatać, zaszpachlować, zakleić... Tylko, że wtedy nie byłoby widać tych oryginalnych desek, więc po co?

To już o wiele prościej i taniej byłoby zbudować Wase od nowa, a starą zostawić w spokoju pod tym dachem.

Żur

: 2005-08-25, 14:11
autor: Darth Stalin
Ale Vasy nie ma po co rekonstruować i spuszczać na wodę, bo by się znowu wywróciła przy silniejszym wietrze :lol:

Przecież właśnie dlatego zatonęła, bo była niestabilna... jakby ją zrekonstruować, to ze wszystkimi przypadlościami ;)

: 2005-08-25, 14:26
autor: Żur
Gdyby wypuścić go nie pod pełnym ożaglowaniem, działa zrobić ze styropianu (albo chociaż duraluminium), dołożyć trochę kamieni jako balast to by się nie wywrócił. To własnie jakiś Karolus Gustawus (chyba) po klęsce pod Oliwą kazał dołożyć dział, aby mieć coś extra na swoich kuzynów zza Bałtyku. A że chłopak nie miał pojęcia o fizyce i budownictwie okrętowym, to wyszło jak wyszło.

BTW: w tym muzeum oprócz tej kupy szczerniałych klepek jest też wiele innych ciekawych ekspozycji. Jest między innymi przedstawiona bitwa pod Oliwą, gdzie Szwedzi zupełnie sami przyznają, że dostali tam łupnia i to było bezpośrednią przyczyną dołożenia dział, co stało się z kolei powodem "wywrotki". Mogliby pominąć w takim miejscu ten kawałek historii, ale widocznie nie mają na tym punkcie kompleksów.

kłopoty z Vasą

: 2005-08-25, 21:34
autor: Andrzej J.
Z Vasą sa teraz przepotężne problemy, które nieudolnie streszczę - wewnątrz struktury drewna wydziaeiło sie kilka-kilkanaście ton kwasu siarkowego, który żre celulozę. Miał mi Wojtek Chrzanowski, chemik shiplover z Politechniki Gdańskiej (pozdrowienia!) napisać na ten temat krótki artykuł, ale go jeszcze nie zrobił :-(

: 2005-08-26, 22:01
autor: Gość
na stronie muzeum www.vasamuseet.se, w angielskiej sekcji są dwa krótkie artykuły pod "projects & research" na temat problemów z siarką,
pozdr.
MB

: 2005-08-29, 21:28
autor: waldek
drewno elementów konstrukcyjnych Vasy zostało nasączone PEG-iem polimerem który rozpuszcza się w wodzie,
tak że po wyjsciu statku na morze i na powietrze, woda szybko wypłukałyby ten środek stabilizujacy drewno....i wtedy popękałby jak stare pniaki wyciagane z wody

: 2005-08-29, 22:31
autor: Marek T
Chyba trochę inaczej: drewno WAZY po wydobyciu było oczywiście przesączone wodą. Dlatego poddano je długotrwałej kąpieli w PEGu, który wyparł wodę z komórek. Działanie PEGu jest takie, że zachowuje kształt komórki dewna, a tym samym kształt i gabaryt elementu. Elementy drewniane, długo leżące w wodzie, wydobyte i nie konserwowane mogą - po wyschnięciu - stracić podobno do 90% objętości.
W dodatku PEG w warstwie wierzchniej twardnieje (zdaje się pod wpływem powietrza), więc dodatkowo zabezpiecza drewno.
Tyle udało mi sie podsłuchać, choć nie jest to akurat moje cup of tea, więc coś mogłem przekręcić.
Coś mi się kołacze po głowie, że problem z WAZĄ powstał poprzez reakcję PEGu z zanieczyszczeniami w powietrzu.