Strona 1 z 12
BISMARCK - jak bumerang
: 2005-06-24, 09:23
autor: Stary_Wraq
Gdzieś czytałem, że BISMARCKA wychwalano pod niebiosa, a peany na jego cześć były "niczym nie popartą publicystyką prasową".
OSTROŻNIE Z TAKIMI OPINIAMI! ZATOPIENIE W TRZY MINUTY NAJWIĘKSZEGO OKRĘTU ŚWIATA TO BYŁ FAKT, I CHCECIE TO WIERZCIE, ALE JA SIĘ Z NIM LICZĘ.
"Bismarck" miał wady, ale był dobry. Bardzo dobry, a 24 maja 1941 roku był NAJLEPSZY NA ŚWIECIE (zob. wyżej - TO PRZEMAWIA!!!)
: 2005-06-24, 10:19
autor: CIA
Podobno te artykuły w pewnym wiadomym czasopismie, pisane przez pewna wiadoma osobe nie sa dla znawców tematu... Kto sie czuje znawcą niech więc nie czyta, ja tak zrobiłem i już mi nerwy nie puszczaja

: 2005-06-24, 10:33
autor: karolk
ani Yamato, ani Musashi nie zatonęły w kilka minut, tylko miały bardzo długą agonię

: 2005-06-24, 10:42
autor: karolk
no i Japońce w latach
1941-1945 były
najlepsze na świecie, a pałeczkę po nich przejął Vanquard oczywiscie w 1946 roku (lukę wypełnieł oczywiście ... )

: 2005-06-24, 10:44
autor: Gość
a kto właściwie był większy Bismarck czy Hood?
krzysiek
: 2005-06-24, 11:04
autor: Emden
Dłuższy Hood, wiekszy Bismarck
: 2005-06-24, 12:30
autor: karolk
Emden pisze:Dłuższy Hood, wiekszy Bismarck
dłuższy/krótszy Hood?

czyli wielkość zależna jest od czego?
Zależy co się uwzględnia...
: 2005-06-24, 12:41
autor: W M Wachniewski
...wg wyporności bojowej większy był BISMARCK.
Wg wyporności standardowej większy był HOOD.
HOOD miał też większy o milimetr kaliber dział.
BISMARCK też nie zatonął w kilka minut, tylko lekko licząc w ponad dwie godziny (wraz z bitwą).
O co chodzi: same liczby wzięte obojętne skąd, o niczym nie przesądzają. Przecież YAMATO nie miał sobie równych, a co się z nim stało?... Czyli, że jest COŚ JESZCZE, co decyduje o wyniku bitwy. Pytanie: co, lub raczej KTO?
BISMARCK był okrętem nowym, miał świeżą załogę i - jak wspomniałem - swoje wady. Ale TAMTEGO DNIA nie wiem, moc czy szczęście, a może sam Bóg był chyba po jego stronie.
I co by nie powiedzieć - wykonał swoje zadanie, zniszczył przeciwnika, a o to chodzi w tym wszystkim najbardziej. A że potem stało się tak, jak się stało - to już wina dowództwa niemieckiego zespołu: wahanie co dalej, parę błędów i... żegnaj Pamelo.
Ja mam na myśli MILITARIA XX WIEKU...
: 2005-06-24, 12:46
autor: W M Wachniewski
...ale w ogóle wszyscy czepili się biednego okrętu i wszelkimi możliwymi środkami usiłują go zdołować, zdeptać, zniszczyć po raz drugi. Ciekawe, moi drodzy, jak byście śpiewali, gdyby na BISMARCKU powiewała nasza bandera, gdyby nazywał się on, na przykład, JAN SOBIESKI (a czemu nie?...) i gdyby to on załatwił jakiegoś wielkiego Niemca lub Sowieta, a potem poszedł na dno z powiewającą banderą?...
Peanom nie byłoby pewnie końca. Oddajcie zatem co kanclerskie i kanclerzowi.
: 2005-06-24, 12:59
autor: karolk
nie
: 2005-06-24, 13:06
autor: CIA
Karol... jak mozesz... przecież on był takze
nasz...
europejski 
a nawet gdyński

: 2005-06-24, 13:09
autor: krzysiek
czyli w momencie jak się spotkały to B był większy (a za to H wyższy

)
: 2005-06-24, 13:10
autor: Gość
to znaczy dłuższy
Kris
: 2005-06-24, 13:15
autor: mac
Swoją drogą ciekawe co się stało z ZIP-ami Bismarcka. Sporo tego musiało zostać w Gdyni.
: 2005-06-24, 13:18
autor: karolk
CIA pisze:Karol... jak mozesz... przecież on był takze
nasz...
europejski 
a nawet gdyński

nie
i żaden gdyński, z Gotenhafen
: 2005-06-24, 13:21
autor: karolk
nawet to, ze jest zbudowany z klastrów jak Iowa&Co. nic tu nie ma do rzeczy, jedyne do czego moge się przychylić, to, że był najbardziej niezatapialny wśród
naszych europejskich pancerników, nic ponadto
