![Smuteczek :(](./images/smilies/icon_mutny.gif)
Bez względu na to, czy to ze strony brytyjskiej, niemieckiej czy amerykańskiej nie będzie wyjątku odnośnie oceniania systemu konwojowego - był skuteczny i niesamowicie utrudnił działanie OP. I nawet przy małej ilości OP brak konwojowania powodował większe straty niż straty wynikające z samego wprowadzenia konwojów. Ponieważ podkreślam, że brak konwojów nie oznaczał niezakłóconego ruchu statków. Czasem zupełnie wstrzymywano ruch na określonych akwenach i to z powodu relatywnie niewielkiej ilości OP. Lub kierowano go innymi trasami. Tak czy inaczej z samego opóźniania czy kumulowania się jednostek nawet bez konwojów były poważne. To nie jest tak, że tylko konwoje to powodowały.
Kolejną ważną kwestią jest to kiedy i w jakim stopniu oraz gdzie wprowadzano konwoje. Na początku II wojny światowej UK szybko wprowadziło konwoje ale było to mocno ograniczone w stosunku do tego jak to sobie wyobrażamy. I to wynikało właśnie z doświadczeń I wojny światowej. Eskortowano jednostki w konwojach tam gdzie były najbardziej zagrożone czyli szczególnie wody blisko lądu. Potem statki z konwoju się rozpraszały, o ile to nie był specjalny konwój, i płynęły samodzielnie. Zważywszy, że na tym obszarze nie tylko OP ale i samoloty stanowiły zagrożenie to miało jak najbardziej sens. Jeśli spojrzymy na Kanał i Morze Północne to jeszcze dochodzi zagrożenie ze strony jednostek nawodnych. Początkowo niezbyt wielkie ale zawsze. Straty byłyby większe. Oczywiście kwestią otwartą pozostaje jak wielkie byłby to straty i jak wpływałyby na sytuację Wielkiej Brytanii. Tylko skoro z niepełnym i ograniczonym systemem konwojowym z początku wojny i tak zakłócenia były stosunkowo niewielkie a jednostki były skuteczniej chronione tam, gdzie były najbardziej zagrożone to nie da się przypisać w tym momencie skali dezorganizacji spowodowanej przez bardziej restrykcyjne i rozbudowane konwojowanie z późniejszych lat. Szczególnie jeśli weźmiemy pod uwagę, że sytuacja była diametralnie odmienna - na gorsze - od pierwszej wojny światowej. To nie Flandria była cierniem w boku. Bierzemy pod uwagę kto kontrolował Francję i Norwegię.
Panie Macieju jestem w trakcie pracy nad książką o działaniach OP na obszarze Western Approaches i roli Irlandii w trakcie I wojny światowej. W tym zakresie posiadam prawdopodobnie wszystkie najważniejsze pozycje jakie pojawiły się. Z "kanonu" to chyba brakuje mi tylko kompletu Arno Spindlera z uwagi na to, że mam wersję francuską. Więc siłą rzeczy brakuje tomu za rok 1917 i nieograniczoną wojnę z tegoż roku. Literatura współczesna i z okresu. Brytyjskie, amerykańskie i niemieckie pozycje. Od kwestii politycznych, technicznych do wywiadu i działań bojowych. Do tego to trochę archiwaliów ale z uwagi na Covid tu są braki. I wersji o tym, że bez konwojów byłoby lepiej nie da się obronić. Ja tego nie wymyśliłem, to przebija z lektury. Co zresztą jest oczywiste z samego przebiegu działań w I wojnie światowej i jak szybko oraz w jakim stopniu konwoje poprawiły sytuację. Która była krytyczna przy wcale nie tak dużej liczbie OP działających na wodach wokół Wielkiej Brytanii.
Swoją drogą to jeśli mamy kontynuować ten temat to może warto go wydzielić?