Strona 7 z 23

Re: Smierć Churchilla i klęska Royal Navy

: 2011-10-16, 21:01
autor: PawBur
jogi balboa pisze:
Halsey pisze:Ależ oczywiście. Moje przykłady były wybitnie pod kontrtezę. Jak i twój kontrargument pod tezę. :mrgreen:
Korekta jak najbardziej wskazana, ponieważ Jedna z 3 amerykańskich kanonierek musiała przypłynąć na drugi koniec świata co by sobie postrzelać do jakiegokolwiek pancernika. Tak więc jeden z 2 przypadków (ale 3 pancerników) które zamykają rozdział ciekawej służby US BB, jest wybitnie Europejski :-D

A może to afrykański przypadek? Nie zmienia to faktu że po zatopieniu Scharnchorsta historia europejskich pancerników jest już też nudna. I w sumie dla mnie jest nudna bez tego - pływał, pływał, naprawiony, trafił coś jednym pociskiem, jego trafili dwa razy, remont, o zatopił coś fajnego, a potem znowu pływał, strzelił do brzegu coś tam coś tam i złom - przeciętna historia europejczyka i to takiego co miał szczęście być jakby to rzec na topie osiągnięć.

Re: Smierć Churchilla i klęska Royal Navy

: 2011-10-17, 10:09
autor: ALF
PawBur pisze:I w sumie dla mnie jest nudna bez tego - pływał, pływał, naprawiony, trafił coś jednym pociskiem, jego trafili dwa razy, remont, o zatopił coś fajnego, a potem znowu pływał, strzelił do brzegu coś tam coś tam i złom - przeciętna historia europejczyka i to takiego co miał szczęście być jakby to rzec na topie osiągnięć.
HMS Warspite też? ;)

Re: Smierć Churchilla i klęska Royal Navy

: 2011-10-17, 13:09
autor: jogi balboa
Przekomarza się tak tylko :)

Re: Smierć Churchilla i klęska Royal Navy

: 2011-10-17, 16:50
autor: Peperon
PawBur pisze:I w sumie dla mnie jest nudna bez tego - pływał, pływał, naprawiony, trafił coś jednym pociskiem, jego trafili dwa razy, remont, o zatopił coś fajnego, a potem znowu pływał, strzelił do brzegu coś tam coś tam i złom - przeciętna historia europejczyka i to takiego co miał szczęście być jakby to rzec na topie osiągnięć.
Ale tak skonstruowaną historię można podpiąć pod każdy okręt :lol: Niektórym można dołożyć, że zderzył się z tym lub tamtym. I jest gotowa historia każdego :D

Re: Smierć Churchilla i klęska Royal Navy

: 2011-10-17, 17:21
autor: Halsey
jogi balboa pisze:
Halsey pisze:Ależ oczywiście. Moje przykłady były wybitnie pod kontrtezę. Jak i twój kontrargument pod tezę. :mrgreen:
Korekta jak najbardziej wskazana, ponieważ Jedna z 3 amerykańskich kanonierek musiała przypłynąć na drugi koniec świata co by sobie postrzelać do jakiegokolwiek pancernika. Tak więc jeden z 2 przypadków (ale 3 pancerników) które zamykają rozdział ciekawej służby US BB, jest wybitnie Europejski :-D
O tak! Tak! :brawo: Casablanca bycz piękna europejska port! Taka geografia Kali kochacz! :mrgreen:

Re: Smierć Churchilla i klęska Royal Navy

: 2011-10-17, 17:43
autor: jogi balboa
Skoro rajd Dakar może odbywać się w Ameryce, to ja sobie zaliczę Torch do wojny światowej w Europie :P

Re: Smierć Churchilla i klęska Royal Navy

: 2011-10-17, 20:13
autor: PawBur
Peperon pisze:
PawBur pisze:I w sumie dla mnie jest nudna bez tego - pływał, pływał, naprawiony, trafił coś jednym pociskiem, jego trafili dwa razy, remont, o zatopił coś fajnego, a potem znowu pływał, strzelił do brzegu coś tam coś tam i złom - przeciętna historia europejczyka i to takiego co miał szczęście być jakby to rzec na topie osiągnięć.
Ale tak skonstruowaną historię można podpiąć pod każdy okręt :lol: Niektórym można dołożyć, że zderzył się z tym lub tamtym. I jest gotowa historia każdego :D

Dokładnie. Tylko jakoś dziwnym trafem wyszło że źle to świadczy tylko o amerykańskich. Inne nawet jak miały jeszcze nudniej nadal są cool. Ale jogi ma trochę racji z przekomarzaniem się.

Re: Smierć Churchilla i klęska Royal Navy

: 2011-10-18, 08:21
autor: jogi balboa
Nie mam nic przeciwko przekomarzaniu się :D
Dokładnie. Tylko jakoś dziwnym trafem wyszło że źle to świadczy tylko o amerykańskich.
Ale jakimś dziwnym trafem, tak właśnie zazwyczaj jest skonstruowana historia pancerników amerykańskich, tych zasłużonych.
Czy to źle o nich świadczy? Jak kto woli. Ale jak się to czyta? Każdy swoja opinię ma :wink:
Ale dla kogoś kto je lubi ciekawa będzie nawet historia operacyjna USS "Illinois" (BB-65) :)

Re: Smierć Churchilla i klęska Royal Navy

: 2011-10-18, 09:19
autor: Maciej3
Historia operacyjna jest w ogóle nie ciekawa. Co to mnie obchodzi którego dnia w którą stronę sobie jakiś okręt popłyną?
A Illinois jest ciekawy - bo przecież miał się "nieco" różnić od swoich czterech starszych bliźniaków.

Re: Smierć Churchilla i klęska Royal Navy

: 2011-10-18, 12:06
autor: Halsey
jogi balboa pisze:Skoro rajd Dakar może odbywać się w Ameryce, to ja sobie zaliczę Torch do wojny światowej w Europie :P
E tam, mało oryginalne. :) Hardkor to najwyższa góra Japonii poza Wyspami Japońskimi albo najwyższa góra Niemiec na innym kontynencie. :cfaniak:

Re: Smierć Churchilla i klęska Royal Navy

: 2011-10-18, 19:12
autor: ALF
Maciej3 pisze:Historia operacyjna jest w ogóle nie ciekawa. Co to mnie obchodzi którego dnia w którą stronę sobie jakiś okręt popłyną?
A Illinois jest ciekawy - bo przecież miał się "nieco" różnić od swoich czterech starszych bliźniaków.
A jaki jest sens budowania okrętów, żeby się różniły, czy żeby pływały? ;)

Re: Smierć Churchilla i klęska Royal Navy

: 2011-10-18, 19:58
autor: Peperon
Pewnie, żeby różnie pływały :-)

Re: Smierć Churchilla i klęska Royal Navy

: 2011-10-18, 20:15
autor: Adam
Wojenne to buduje się raczej po to żeby walczyły i dopóki tego nie zrobią to rozważania o wartości danego okrętu są głównie akademickie.
Zresztą, konstrukcja to jedno, a wartość bojowa okrętu to drugie. Słabiej uzbrojony okręt, ale lepiej dowodzony i z lepiej wyszkoloną załoga może być dużo lepszy, od okrętu silniejszego i lepiej opancerzonego. Do tego dochodzi jeszcze czynnik losowy - wszak w co drugim opisie bitwy mamy szczęśliwe/pechowe trafienia, manewry itd, do tego rzadko kiedy bitwa toczy się w warunkach i przeciw przeciwnikowi jaki zakładano projektując okręt.
W sumie to wynik starcia KGV - Yamato wcale nie jest taki oczywisty, podobnie KBV - Iowa. I wcale nie trzeba przebić pancerza okrętu przeciwnika, żeby go pokonać.

Re: Smierć Churchilla i klęska Royal Navy

: 2011-10-19, 02:32
autor: ALF
Adam pisze:Wojenne to buduje się raczej po to żeby walczyły
Ale żeby walczyć wcale nie trzeba pływać :lol:
HF w PWS walczyła większą część czasu stojąc w portach. To chyba Bruce Lee mówił o sztuce walki bez walki :mrgreen:

A co do drugiej części wypowiedzi, zgadzam się całkowicie. Co najmniej 50% walk na morzu niekoniecznie kończyło się tak, jakby wynikało to z czystych parametrów technicznych.

Re: Smierć Churchilla i klęska Royal Navy

: 2011-10-19, 07:13
autor: Adam
Chętnie przeczytałbym opracowanie "Szczęście i pech w starciach morskich XX wieku" ;)

Re: Smierć Churchilla i klęska Royal Navy

: 2011-10-19, 16:48
autor: Maciej3
ALF pisze:
Maciej3 pisze:Historia operacyjna jest w ogóle nie ciekawa. Co to mnie obchodzi którego dnia w którą stronę sobie jakiś okręt popłyną?
A Illinois jest ciekawy - bo przecież miał się "nieco" różnić od swoich czterech starszych bliźniaków.
A jaki jest sens budowania okrętów, żeby się różniły, czy żeby pływały? ;)
Niby tak, ale nie do końca.
Widzę, że raczej nie przekonam nikogo że bardzo ciekawe było, że w różnych miejscach pewnego dość sławnego pancernika stosowano nieco inną stal WtanHarte i że te różnice były celowe. :(
Smutny jest los zboczeńca fetyszysty.