: 2010-06-12, 00:22
Panowie opadają ręce, cos jeszcze a włosy staja dęba a cos jeszcze nie..jak czyta się posty szanownych Smoka i domka.nie wiem czy starczy mi cierpliwosci aby wytknac wszystkie niedorzeczności - a jest ich jak gwiazd w Mlecznej drodze - niemniej spróbuję:
1. Smok napisał:
Inna ciekawostka jest że, wg. Smoka, postulowane torpedowce z 75mm i 20 mm miałyby sie obronic przed takim atakiem?
2. Nie wiem na jakiej podstawie Smok twiedzi że Gdynia mogłaby utrzymać sie tylko w początkowym okesie walk z Sowietami ? Kto i jak zdobyłby ją w pierwszym tygodniu czy dwóch? Desant morski? własnie taki zespól miał byc neutralizowany poprzez obecnośc w naszej flocie OOP i jednstek minowych. Sama ich obecność zmusiła by Rosjan do planowania ich neutralizacji i opóźnienia jeśli nie zaniechania planów akcji morskich.
3.Smok napisał:
4.Smok napisał:
6.
6.Grom i Boforsy na podwodnych jako artyleria plot....tekst smoka mówi sam za siebie, jednak smokowi opiszę : Głupoty Smoku piszesz straszliwe.
7.Smok napisał:
8. domek napisał:
Chyba że postrzelać z działek do domów i miast? Nie ten kaliber jednak i jakby niehonorowo....Ponadto jakie 30 w X 10 h do Kielu, jakie 30 na chociażby st. m. - 4?
9. Domek i jego "Zatoka" - takiej definicji jak długo żyję nie widziałem - jeśli reszta wiedzy domka jest tak samo dobra to ja już z nim nie dyskutuję.
Podsumowujac : teorie obu Panów dla mnie pachną młodzieńczym idealizmem i jako takie nie są możliwe do ich wyperswadowania autorom.
1. Smok napisał:
Tzn. wszystko co mogłoby teoretyczne unieść sie w powietrze (np.Po-2) wznosi sie i cudownym sposobem (nie ma znaczenia wuiec dla Smoka zasieg , predkość przelotowa itp) dolatuje do Gdynii i łupie w nasze łupinki. Rozmiem że inny sposób czyli wylot jednorodnych grup i ich równoczesne dotarcie do rejonu akcji - nie wiem tylko czy nad ladem czy nad morzem byłoby łatwiej Sowietom - znów nie dbajac w rozumoaniu smoka o wpływ wiatrów, opadów chmur itp. jest równie prawdopodobny?witte napisał:
A ja mam wrażenie że Panowie: Smok Eustachy i domek nie przyjmuja sensownych argumentów.
Bajki Smoka o 200 sowieckich samolotach atakujacych nasze okręty to cos fantastycznego.
Tyle liczyła Flota Bałtycka.
Inna ciekawostka jest że, wg. Smoka, postulowane torpedowce z 75mm i 20 mm miałyby sie obronic przed takim atakiem?
2. Nie wiem na jakiej podstawie Smok twiedzi że Gdynia mogłaby utrzymać sie tylko w początkowym okesie walk z Sowietami ? Kto i jak zdobyłby ją w pierwszym tygodniu czy dwóch? Desant morski? własnie taki zespól miał byc neutralizowany poprzez obecnośc w naszej flocie OOP i jednstek minowych. Sama ich obecność zmusiła by Rosjan do planowania ich neutralizacji i opóźnienia jeśli nie zaniechania planów akcji morskich.
3.Smok napisał:
Nie wiem czy ktos miał w tym okresie 120 przeciwlotnicze, a skutecznośc proponowanej przez Smoka artylerii - umieszczonej na dużym i mało manewrowym ze swej natury okrecie jak Kr.Pom. przeciwko samolotom można ocenić jako zerową. (Kuantan- OL i KL na pełnym morzu doskonale obsadzone i uzbrojone, ale nieruchawe i mało zwrotne poległy w walce z - znów nie chce mi sie sprawdzać -80? -samolotami atakujacymi w kilku falach.Czyli myślisz że jakby dostał taki krążownik np. 10x120 i 8x75 to by nic nie nastrzelał? Nastrzelałby. Anglicy używali KP do ochrony konwojów przez Atlant
4.Smok napisał:
No własnie tak wygladałoby starcie Kr.Pom. z Nowikami lub samolotami.Szybko i sprawnie poszedłby na dno.Jakie walki?
Tak wygląda walka?
6.
Nie nad minami, ale co noc całym zespołem przechodzic w rejon postawionych wczesniej łach aby dostawić nową. Proponuje poplywac nocą po Zatoce w szyku - bez nowoczesnej nawigacji i przy wygaszonych znakach nawigacyjnych(bo wojna) - i dostawiać kolejne miny. Łatwo przewidzieć rezultaty.... nie trzebabyłoby Rosjan, samibysmy się wykończyli. Dla wyjasnienia nie pisze o stawiani łach w odległych od siebie rejonach zatoki a o tworzeniu dużych kilkusetminowych zagród.Taki trauler miał przechodzić ponad minami wszak?
6.Grom i Boforsy na podwodnych jako artyleria plot....tekst smoka mówi sam za siebie, jednak smokowi opiszę : Głupoty Smoku piszesz straszliwe.
7.Smok napisał:
Jaki idiota desantowałby sie na Hel czy Gdynie mogac atakować lądem z okolic Lęborka i Gdańska? Po co tracić ludzi i sprzęt na mało znaczacy dla całości kampanii - w przypadku Niemców - punkt oporu?Znowu mam tłumaczyć założenia Worków i Rurków? Niemcy przypłyną desantować się na Helu i nasz okręty podwodne będą torpedować niemieckie pancerniki i krążowniki ostrzeliwujące port w Helu i przedzierające się do Gdańska/Gdyni.
Oczywiście poczekają aż zajmiemy pozycje bojowe żeby odpowiednio się wystawić. Okręty niestorpedowane udadzą się na pola minowe w celu poderwania się.
8. domek napisał:
To co proponujesz to idiotyczny terroryzm - ostrzał z 75mm i 20mm i torpedy w co? Chyba nie do okrętów?, byłes w Kiel'u ? wiesz jak tam wyglada port i zatoka?A może było odwrotnie
przy 30 w mamy jakieś niecałe 10 godzin rejsu to chyba wystarczy by
się doczołgać nocą aż pod Kiel a potem ostrzał artylerią i w nogi
Chyba że postrzelać z działek do domów i miast? Nie ten kaliber jednak i jakby niehonorowo....Ponadto jakie 30 w X 10 h do Kielu, jakie 30 na chociażby st. m. - 4?
9. Domek i jego "Zatoka" - takiej definicji jak długo żyję nie widziałem - jeśli reszta wiedzy domka jest tak samo dobra to ja już z nim nie dyskutuję.
Podsumowujac : teorie obu Panów dla mnie pachną młodzieńczym idealizmem i jako takie nie są możliwe do ich wyperswadowania autorom.