Ksenofont
Mechanizacja kawalerii polegała na dodaniu elementów mechanicznych jednostkom kawalerii. Tzn był pułk kawalerii z taborem samochodowym, samobieżnymi działami, samochodwym OPL, czołgami itp...
W Polsce pułk kawalerii stawał się pułkiem zmotoryzowanym. Nie było półsrodków.
Albo-albo
Oczywiście i ma to swoje uzasadnienie. Ja bym jednak przy DK motoryzował/mechanizował jednostki dywizyjne. Odnośnie BK racją jest, że albo albo.
Lepiej... Ba! najlepiej to mieć atomówkę...
Wodorówkę jak już. Lecisz półśrodkami

Albo-albo
A po za tym brygady kawalerii miały (upraszczając) trzymać straż na granicy.
Brygady zmechanizowane zaś - reagować, gdy wróg przedarł się przez osłonę brygad kawalerii.
I nic do manewru...
PiterNZ
Żeby dowodzenie było bardziej elastyczne na szczeblu dywizji, tzn., zeby można było tworzyć więcej grup bojowych.
Ja bym jednak pozostał przy organizacji 2x3pk. na BK - musi mieć ona jakąś samodzielność taktyczną.
2) Przyjąłbym założenie, że motozyzujemy całe brygady a dopóki dana brygada nie będzie uczestniczyła w procesie jeździ tylko na koniach.
Oczywiście.
Ty jednak piszesz o BPZmot w DK i tutaj mam problem. Generalnie po zakończeniu procesu motoryzacji samodzielnych BK (zostałyby wtedy 2) później faktycznie należałoby stopniowo motoryzować DK czyli jak najbardziej.
Albo samochody, albo wozy - bo ja, inaczej niż Pragłowski, nie wierzę w wielodniowy wysiłek marszowy bs na poziomie 70km/24h.
OK ale innych manewrowych ZT poza BPanc-Mot i BK nie posiadaliśmy.
Tylko czy jest sens pozbawiać się jedynego czynnika manewru?
Oddział zaporowy.
Jeżeli chodzi o jednostki szybkie to bez 1-2 batalionów czołgów ich nie widzę.
Znaczy się piechoty zmot. nie uznajesz za jednostki szybkie?

Pamiętaj, że innych jednostek szybkich oprócz kawalerii i 10 BK nie mieliśmy.
Stopniowa motoryzacja jak najbardziej. Po prostu próbuję wzmocnić BK i tymczasowo wyznaczyć im rolę oddziałów zaporowych z uwagi na ich mobilność.
Pomyślałem o DK ale zaczynam dostrzegać również wskazane przez Ciebie wady BK i DK czyli zbyt małą ruchliwość wobec niemieckich DPanc i dużą wrażliwość na ogień.
Kawaleria ma niestety to do siebie, że jej wysiłek jest krótkotrwały, przy naszej organizacji też nie najsilniejszy i zużywa się potwornie szybko w walce. Dlatego nie widzę tych oddziałów zaporowych i nie chciałbym, choć to nie ma znaczenia co ja bym chciał po tylu latach od tamtych wydarzeń, aby jedyne jednostki zdolne do rozwinięcia powodzenia na głębokość operacyjną w natarciu zostały zużyte zbyt szybko.
Specjalista
Moim zdaniem kawalerii w WP było nawet ....za mało.
Inaczej - była za słaba.
Sama mechanizacja kawalerii, jak zresztą wykazała kampania w warunkach Polskich nie była sensowym rozwiązaniem.
Hę?
Dowodzi tego jasno reorganizacja tejże i likwidacja dywizji kawalerii.
I tak i nie. 4 pułkowa dywizja z bs miała mniej więcej równowartość tej 6 pułkowej dywizji. Choć przez obciążenie w postaci bs, trochę traciła na ruchliwości.
Stąd pytanie czy niektóre ze środków walki (pododdziałów) były jej potrzebne.
W przypadku Polski kluczem do sukcesu w wojnie była piechota i to ją należało wzmacniać w największym stopniu. Tu akurat zgadzam się z sanacyjnymi Smile))
Moim zdaniem źle stawiasz sprawę. Nie trzeba pytać co jest potrzebne kawalerii przy obecnej organizacji, ale jaka ta kawaleria ma być. Ja niestety nie wiem jaka ona miała być. I czym miała być prowadzona, wobec braku zmot. artylerii i jasno sprecyzowanej wizji kawalerii, wojna ruchowa.
Dodaje że podstawową cechą oddziałów zaporowych o jakich jak mi się wydaje piszesz była zdolność oddwrotu na lini natarcia zapieranego Smile)),
czyli taka sama mobilnośc taktyczno - operacyjna ( w zależności od wielkości oddziału). W tym sensie jednostki dragonii (czyli poruszające sie na koniach) nie były w stanie "zablokować" oddziałów zmot. Secundo, tworzenie oddziałó zaporowych na bazie BK jest marnotrastwem tychże.
Nie wiem czy tutaj wzmocnione jednostki saperów nie byłyby lepsze. I tak jak napisał kolega, to marnotrawstwo zwykłe jest.
Tu Kseno ma zdecydowanie racje, kawaleria miała w dużym uproszczeniu osłonić mobilizacje piechoty. II RP była głównie zagrożna przez ZSRR a tam "ofensywnej" kawalerii ( zorganizowanej w DK czy KK) nie brakowało.
Właśnie te formacje miały być "blokowane" przez nasze BK a bite przez piechotę.Stąd taka a nie inna organizacja.
No i tu mamy zasadniczy problem. Bo opóźnianie ok, ale potem potrzebne byłyby jednostki do manewru operacyjnego i co ten ostatni na piechotę, po 80km dziennie? Tutaj przydałyby się Korpusy kawalerii, bądź GO z przydzielonymi jednostkami, przede wszystkim artylerii.