Niszczyciele podczas II WŚ

Okręty Wojenne lat 1905-1945

Moderatorzy: crolick, Marmik

Awatar użytkownika
Nala
Posty: 650
Rejestracja: 2004-04-14, 16:13
Lokalizacja: Gdynia / Polska
Kontakt:

Post autor: Nala »

dom pisze:japsom na amerykanów wystarczyły by niszczyciele typu akizuki

tyle że nie dwanaście a co najmniej 300 sztuk

:D

domek
Czy mi sie pomylilo, czy dzis jest 1 kwietnia ?
Hej, det borde en ande i en flaska hos mej.
Kom hem med mej, jag har en ande som väntar pa dej.
Här bor en ande som väntar pa dej, det bor en ande hos mej.
Awatar użytkownika
karol
Posty: 4433
Rejestracja: 2004-01-05, 12:52

Post autor: karol »

kwiecień jest na pewno :lol:
Użytkownik nieaktywny, ale gadatliwy.
Gość

Post autor: Gość »

shigure pisze:... co do użycia japońskich okretów podwodnych to przyznać tzreba iż Japończycy dali wybitnie "ciała" ...
Czasami odnosze wrażenie iż sami niezbyt zdawali sobie sprawę do jakich celów i gdzie użyć swoich o.p.- a szkoda ponieważ odniosły wiele sukcesów
Możesz jasniej. W mojej opinni do czasu kiedy OP wysyłano na patrole ofensywne, efekty można podsumować przypominając los trzech am. lotniskowców w newralgicznyn 42

Niestety, później duże OP staly sie okrętami ... desantowymi, transportowymi, dywersyjnymi itd.

Dawanie ciała dotyczy Dowództwa OP, które mimo doświadczeń niem. z sąsiedniej sadzawki zmieniło kompletnie sposób działania.
Awatar użytkownika
jareksk
Posty: 1678
Rejestracja: 2004-01-14, 18:59
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: jareksk »

I niszczyciele odpłynęły. Atlantyk na drugim miejscu. Małe morza przestały istnieć. Istnieje tylko wszechjpotężna marynarka amerykańska i jej niezniszczalne pancerniki, krążowniki, niszczyciele.... (niepotrzebne skreslić).
Miałęm nadzieję, iż kogoś ruszą ciekawe konstrukcje, piękno niszczycieli japońskich, szalone wodnosamoloty na nieszcycielach, użycie min itp. Szkoda :-(
radar1

Post autor: radar1 »

jareksk pisze:I niszczyciele odpłynęły. Atlantyk na drugim miejscu. Małe morza przestały istnieć. Istnieje tylko wszechjpotężna marynarka amerykańska i jej niezniszczalne pancerniki, krążowniki, niszczyciele.... (niepotrzebne skreslić).
Miałęm nadzieję, iż kogoś ruszą ciekawe konstrukcje, piękno niszczycieli japońskich, szalone wodnosamoloty na nieszcycielach, użycie min itp. Szkoda :-(
Przepraszam z moja dygresję

Ponawiam pytanie: Co powodowało konfiguracje art, głównej jap. niscz. z dwiema wieżami na rufie, przy oczywistym ofensywnym charakterze tych okrętów ?
Awatar użytkownika
jareksk
Posty: 1678
Rejestracja: 2004-01-14, 18:59
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: jareksk »

Moim zdaniem wynika to z chęci uzyskania niskiej sylwetki i niskiegi umieszczenia ciężarów - istotny wpływ na stateczność. Jak wiadomo Japończycy mieli poważne problemy ze statecznością niszczycieli i torpedowców w okresie przedwojennym. Rozmieszczenie artylerii jak np. na Kagero obniżało środek ciężkości i poprawiało stateczność. Pamiętać też należy, iż główną bronią tych okrętów były "długie lance", a nie artyleria.
shigure
Posty: 1242
Rejestracja: 2004-01-04, 21:35
Lokalizacja: szczecin

Post autor: shigure »

"Możesz jasniej. W mojej opinni do czasu kiedy OP wysyłano na patrole ofensywne, efekty można podsumować przypominając los trzech am. lotniskowców w newralgicznyn 42
Niestety, później duże OP staly sie okrętami ... desantowymi, transportowymi, dywersyjnymi itd.
Dawanie ciała dotyczy Dowództwa OP, które mimo doświadczeń niem. z sąsiedniej sadzawki zmieniło kompletnie sposób działania"

dokładnie tak jest - w planie bitwy o Midway podobał mi się akcent z zaplanowaniem okrętów podwodnych jako dalekiego wysuniętego zespołu rozpoznania i współpracy z zespołami uderzeniowymi - dokonały paradoksalnie wiecej niż lotniskowce bo to jeden z o.p zatopił Yorktowna. :D
Szkoda iż póżniej nie zdecydowano się na "bojowe" użycie o.p zamiast ja słusznie wspominasz użycie ich do roli desantowców , transportowców i ról dywersyjnych a "właściwe" ich użycie potraktowano jednak marginalniei przypadkowo.Jestem pewien iż skoncentrowanie i właściwe ich użycie przyniosłoby znaczny wpływ na wiele operacji
radar1

Post autor: radar1 »

z tym przykładem Midway nie mogę się zgodzić.

Zwróć uwagę, ze wysłano kilkanaście OP daleko od miejsca przyszłej ew, bitwy. Użyto tych okrętów jako ROZPOZNANIA !!!. Yorktown został dobity przez śmieszny przypadek. Do obserwacji wyspy wysłano 1 OP. Po wykryciu TF17 dowóedca skierował sie w kierunku celu i po kilkunastu godzinach zobaczył holowanego Y. Atak dzienny z zanurzenia daje efekt w postaci dobicia Y + zat. Hammana.

Dla porównania Am. pod Midway skoncentrowali ok 20 OP zgrupowanych na zachód od Midway. Mimo wielu kontaktów bojowych z zespołami jap. nie były w stanie wpłynąć na losy bitwy.
Awatar użytkownika
karol
Posty: 4433
Rejestracja: 2004-01-05, 12:52

Post autor: karol »

jareksk pisze:I niszczyciele odpłynęły. Atlantyk na drugim miejscu. Małe morza przestały istnieć. Istnieje tylko wszechjpotężna marynarka amerykańska i jej niezniszczalne pancerniki, krążowniki, niszczyciele.... (niepotrzebne skreslić).
Miałęm nadzieję, iż kogoś ruszą ciekawe konstrukcje, piękno niszczycieli japońskich, szalone wodnosamoloty na nieszcycielach, użycie min itp. Szkoda :-(
jeżeli chodzi o uzycie min, to bezdyskusyjnie niemieckie niszczyciele i torpedowce są w czołówce, gdyż czytając tą ich wlb-seekrieg co kilka stron są informacje o takich operacjach i to całkiem blisko baz przeciwnika... :)
Użytkownik nieaktywny, ale gadatliwy.
Awatar użytkownika
jareksk
Posty: 1678
Rejestracja: 2004-01-14, 18:59
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: jareksk »

I tu pytanie - a jak Rosjanie. W 1 WW byli potęgą minową. Ich lidery miały tory minowe, a akcji jak na lekarstwo. Tory mieli też Francuzi, Włosi, Jugosławianie, my i co ? Dlaczego tylko Niemcy wykorzystywali efektywnie te możliwości. Anglicy zbudowali szybkie stawiacze min. Dlaczego nie chcieli wykorzystać niszczycieli ?
Awatar użytkownika
Nala
Posty: 650
Rejestracja: 2004-04-14, 16:13
Lokalizacja: Gdynia / Polska
Kontakt:

Post autor: Nala »

W jakim sensie jak Rosjanie ?
Technologicznym ? DNO - najglebsze z najglebszych.
Taktycznym ? Niszczyciele do minowania ? ;-) Daj spokoj... Ew. mozna wykozystac, jak juz sie nie ma nic innego pod reka, ale od tego sa specjalistyczne stawiacze min...
Hej, det borde en ande i en flaska hos mej.
Kom hem med mej, jag har en ande som väntar pa dej.
Här bor en ande som väntar pa dej, det bor en ande hos mej.
shigure
Posty: 1242
Rejestracja: 2004-01-04, 21:35
Lokalizacja: szczecin

Post autor: shigure »

radar1 pisze:z tym przykładem Midway nie mogę się zgodzić.

Zwróć uwagę, ze wysłano kilkanaście OP daleko od miejsca przyszłej ew, bitwy. Użyto tych okrętów jako ROZPOZNANIA !!!. Yorktown został dobity przez śmieszny przypadek. Do obserwacji wyspy wysłano 1 OP. Po wykryciu TF17 dowóedca skierował sie w kierunku celu i po kilkunastu godzinach zobaczył holowanego Y. Atak dzienny z zanurzenia daje efekt w postaci dobicia Y + zat. Hammana.

Dla porównania Am. pod Midway skoncentrowali ok 20 OP zgrupowanych na zachód od Midway. Mimo wielu kontaktów bojowych z zespołami jap. nie były w stanie wpłynąć na losy bitwy.
... zgoda radar - chodziło mi tylko o zaakcentowanie iż wogóle w tym okresie starano się w jakis konkretny i zespołowy sposób użyć tych okretów - to że chęci przerosły zdolności planowania to już inna sprawa
shigure
Posty: 1242
Rejestracja: 2004-01-04, 21:35
Lokalizacja: szczecin

Post autor: shigure »

jareksk pisze:I tu pytanie - a jak Rosjanie. W 1 WW byli potęgą minową. Ich lidery miały tory minowe, a akcji jak na lekarstwo. Tory mieli też Francuzi, Włosi, Jugosławianie, my i co ? Dlaczego tylko Niemcy wykorzystywali efektywnie te możliwości. Anglicy zbudowali szybkie stawiacze min. Dlaczego nie chcieli wykorzystać niszczycieli ?
... czy sądzisz iż skórka warta wyprawki ? ...
Niemcy w 1939 stosowali coś takiego , ale osobiscie uważam iż to raczej psychologiczne oddziaływanie.Uważam za chybiony pomysł narażać niszczyciele których nota bene nie było aż tak wiele dla takich operacji ...
Jak stwierdził Nala od tego są stawiacze min ...
Gość

Post autor: Gość »

shigure pisze:
radar1 pisze:z tym przykładem Midway nie mogę się zgodzić.

Zwróć uwagę, ze wysłano kilkanaście OP daleko od miejsca przyszłej ew, bitwy. Użyto tych okrętów jako ROZPOZNANIA !!!. Yorktown został dobity przez śmieszny przypadek. Do obserwacji wyspy wysłano 1 OP. Po wykryciu TF17 dowóedca skierował sie w kierunku celu i po kilkunastu godzinach zobaczył holowanego Y. Atak dzienny z zanurzenia daje efekt w postaci dobicia Y + zat. Hammana.

Dla porównania Am. pod Midway skoncentrowali ok 20 OP zgrupowanych na zachód od Midway. Mimo wielu kontaktów bojowych z zespołami jap. nie były w stanie wpłynąć na losy bitwy.
... zgoda radar - chodziło mi tylko o zaakcentowanie iż wogóle w tym okresie starano się w jakis konkretny i zespołowy sposób użyć tych okretów - to że chęci przerosły zdolności planowania to już inna sprawa
planowanie było juz wtedy błędne. Wysłanie kilku OP w rejon Salomonów dało oczekiwane żniwo i potwierdziło skuteczność jap. OP w zwalczaniu okrętów wojennych
shigure
Posty: 1242
Rejestracja: 2004-01-04, 21:35
Lokalizacja: szczecin

Post autor: shigure »

... czyli jednak mądrze i odpowiednio użyte potrafią być użyteczne :-D
Gość

Post autor: Gość »

shigure pisze:... czyli jednak mądrze i odpowiednio użyte potrafią być użyteczne :-D
Czasami wystarczyło używać zgodnie z przeznaczeniem. Wracając do tematu taktyka Tokyo express spowodowała gig. straty w tej klasie co rzutowało potem w działaniach ZOP
ODPOWIEDZ