Strona 57 z 101
: 2009-08-29, 08:36
autor: Krzysztof Gerlach
W wieku XVI brandery były przede wszystkim improwizowanymi okrętami zapalającymi, dostosowywanymi w ostatniej chwili z będących pod ręką jednostek mniejszej wartości. Atakowano nimi unieruchomione żaglowce przeciwnika, najczęściej zamknięte w portach czy innych ciasnych akwenach. Jednak wiek XVII to epoka branderów, gdzie nastąpiło ścisłe wyspecjalizowanie ich konstrukcji, eksploatacji i taktyki używania. Brały udział w bitwach na pełnym morzu i – wbrew pozorom – spalenie przeciwnika wcale nie było jedynym ich zadaniem. Pisałem o tym szeroko w MSiO, w artykule o historii okrętów tej kategorii. Gdy większość z nich powstawała przez przebudowę z innych kategorii, kiedy się starzały (albo pryzów), to realizowanie owych założeń taktycznych i wspólnych manewrów było trudne, skoro każdy żaglowiec miał inną wielkość i inne właściwości żeglarskie. Postanowiono zatem od podstaw zbudować brandery bardzo podobne i bardzo wyspecjalizowane, dobrze przystosowane do pełnienia swej głównej roli, ale na co dzień służące w zasadzie jako okręty wielozadaniowe.
W listopadzie 1689 Urząd Marynarki (Navy Board) zamówił w prywatnych stoczniach 12 branderów o 250 tonach. Trudno powiedzieć, czy budowano je wg tego samego planu, czy po prostu zgodnie z tą samą specyfikacją, a reszty ścisłego podobieństwa dopełnił fakt konstruowania w owych czasach niemal identycznych żaglowców w tych samych grupach wielkościowych. Kosztowały około 7 funtów za tonę. Pod względem głównych cech konstrukcyjnych odpowiadały półtorapokładowcom 5 rangi i część z nich właśnie od razu tak ukończono lub przystosowano w późniejszej fazie służby. Zostały zwodowane w 1690. Były dobrze zaprojektowane i świetnie żeglowały, więc admiralicja szybko zamówiła następny tuzin. Jedenaście z 13, o które Pan pyta, mieściło się właśnie w owym tuzinie, lecz łączenie ich w grupy wg dat wodowania nie ma większego sensu. Z wyjątkiem drugiego Vesuviusa oraz Terrible wszystkie skonstruowano od początku jako zamówione przez marynarkę brandery 8-działowe. Wśród tej jedenastki (w tym Strombolo, nie Strembolo) długość zawierała się w zakresie od 90’10,25” do 92’3”, szerokość od 24’9” do 25’7,5”, głębokość od 9’6” do 10’0”, tonaż od 248 do 283 ton. Załoga: 45. Paradoksalnie, ponieważ spisywały się na co dzień tak dobrze, flota niechętnie je podpalała. W rezultacie jedynie trzy z nich nie tylko używano ale i ZUŻYTO w charakterze branderów pod angielską banderą (w 1692 i 1693 r.).
Drugi Vesuvius został kupiony od prywatnego szkutnika w trakcie budowy, ale też był bardzo podobny do powyższych: 8 dział, załoga 45, wymiary 92’0” x 25’7” x 10’6”, 269 ton. Rozebrany w 1705.
Tylko Terrible miał wyraźnie inne pochodzenie, aczkolwiek niekoniecznie konstrukcję – zbudowano go najpierw jako półtorapokładowy okręt 5 rangi. Wymiary: 92’3” x 25’ x 9’, tonaż 253 tony. Niósł 28 dział i miał załogę wojenną liczącą 125 ludzi. Dopiero w 1701 przeklasyfikowano go na brander 14-działowy. W 1710 powrócił do 5 rangi.
Pozdrawiam, Krzysztof Gerlach
: 2009-08-29, 13:38
autor: Janusz Kluska
Panie Krzysztofie dziękuję za odpowiedź.
Poproszę o opisanie w jakich okolicznościach utracono jednostki z pierwszej poprzednio wymienionej przez mnie grupy: Aetna, Blaze, Flame, Lightning, Phaeton, Vesuvius i Vulcan.
Pozdrawiam Janusz.
: 2009-08-29, 15:24
autor: Krzysztof Gerlach
Aetna w trakcie pełnienia służby patrolowej u wybrzeży Devonu został zdobyty 18.04.1697 w pobliżu Berry Head przez wielki francuski okręt korsarski, po długiej walce pościgowej, w której zginął dowódca angielskiej jednostki.
Blaze został zużyty jako brander 22.05.1692 przeciwko francuskim okrętom w Cherbourgu, paląc słynny Soleil Royal.
Flame w drodze z Barbados do Anglii został uznany za niezdatny do dalszej żeglugi i opuszczony przez załogę 22.08.1697 na północ od Cape Rosa w Indiach Zachodnich. Zatonął 15.09.
Lightning został zdobyty 24.11.1705 przez Francuzów.
Phaeton został zużyty jako brander 19.05.1692 przeciwko francuskim okrętom w bitwie pod Barfleur, bez powodzenia.
Vesuvius został zużyty 19.11.1693 przeciwko francuskiemu portowi Saint Malo, teoretycznie jako brander, faktycznie jako okręt eksplodujący
Vulcan służył tak długo, aż się zestarzał i zatopiono go w 1708 w charakterze falochronu.
Pozdrawiam, Krzysztof Gerlach
: 2009-08-29, 16:42
autor: Nowak Krzysztof
Witam, bardzo proszę o opis danych i losów okrętu BLAZE (1694).
Pozdrowienia, Krzysztof Nowak.
: 2009-08-29, 17:11
autor: Krzysztof Gerlach
Blaze – brander z tej samej grupy, którą opisywałem, więc o identycznych parametrach (u niego konkretnie 92’0” x 24’9” x 10’, tonaż 253 tony), zbudowany w stoczni Johnsona w Blackwall. W maju 1697 wszedł w skład złożonej z 5 okrętów eskorty konwoju zmierzającego do Indii Zachodnich. Około 180 mil na południowy-zachód od Irlandii (inni piszą o okolicach wysp Scilly) konwój został zaatakowany 5.05. przez francuską eskadrę; Francuzi odcięli od reszty dwa najsłabiej żeglujące okręty angielskie, w tym Blaze, i po walce zmusili je do opuszczenia bandery.
Pozdrawiam, Krzysztof Gerlach
: 2009-08-30, 12:04
autor: Janusz Kluska
Panie Krzysztofie dziękuję za odpowiedź.
Moje kolejne pytanie, Panie Krzysztofie związane jest ze zmianą nazwy okrętów. W 1660 roku kilka lub kilkanaście okrętów zmieniło nazwy. Czym było to podyktowane? Zmiana jednego, dwóch , trzech ale naraz żeby kilka jednostek zmieniało nazwę i to w dodatku w ciągu chyba jednego roku.
Np. James na Old James, Naseby na Royal Charles, Richard na Royal James (okręty 1 rangi), Speaker na Mary, Worcester na Dunkirk, Tredagh na Resolution, Langport na Henrietta, Newbury na Revenge, Lyme na Montague, Bridgewater na Anne, Torrington na Dreadnought, Marston Moor na York (okręty 3 rangi) i jeszcze kilka mniejszych jednostek.
Pozdrawiam Janusz.
: 2009-08-30, 12:35
autor: Marek-1969
oczywiscie polityką - wojna domowa w Anglii
: 2009-08-30, 13:49
autor: Krzysztof Gerlach
Rok 1660 to data powrotu Stuartów na tron Anglii, a nawet data restauracji królestwa w tym kraju, po okresie Republiki Cromwella. Większość zmian nazw (oczywiście nie wszystkie – np. dodanie Old przed nazwą oznaczało po prostu, że pojawił się nowy okręt tej nazwy, lub bardzo zbliżonej, i owo wyróżnienie pomagało je identyfikować) była związana właśnie z tym faktem. Trudno oczekiwać, aby nowy władca tolerował w marynarce nazwy upamiętniające klęski jego rodu (i własne!), prowadzące do detronizacji Stuartów i ścięcia jego ojca na szafocie.
I tak Naseby to nazwa miejscowości, ale naprawdę upamiętniająca zwycięstwo armii Parlamentu nad armią Karola I Stuarta w 1645.
Richard nie był zwykłym Ryśkiem, tylko synem i następcą Lorda Protektora, czyli Cromwella, głównego instygatora mordu sądowego na królu.
Speaker to wprawdzie do dzisiaj istniejąca funkcja w Izbie Gmin, ale tamten okręt nazwano na cześć przewodniczącego tej części Parlamentu, biorącego aktywny udział w obaleniu władzy Stuartów.
Worcester to niby niewinne, prastare miasto, lecz ów okręt nazwano tak dla upamiętnienia bitwy z 1651, w której Cromwell rozgromił armię tegoż Karola II, którego w 1660 przywołano na tron.
Tredagh to inna nazwa Droghedy, czyli miasta w Irlandii, które ośmieliło się stawić opór Cromwellowi i po upadku w 1649 zostało dotknięte bestialstwem jego żołnierzy na taką skalę, że do dzisiaj pamięć o tym przetrwała w tradycji Irlandczyków i zarazem stanowi przedmiot starań angielskich historyków, by znaleźć sposób na złagodzenie owego obrazu.
Langport to kolejne miejsce zwycięstwa armii Cromwella nad zwolennikami Stuartów (w 1645).
Newbury to miejsce aż dwóch zwycięskich bitew armii Parlamentu nad rojalistami w czasie wojny domowej (1643 i 1644).
Nazwę Lyme nadano temu okrętowi na cześć obrony miasta w 1644 przed wojskami rojalistów.
Bridgewater upamiętniało zdobycie tego miasta przez siły Parlamentu w 1645.
Torrington upamiętniało zdobycie tego miasta przez siły Parlamentu w 1646.
Marston Moor to wrzosowisko na północy Anglii, gdzie wojska Parlamentu odniosły pierwsze miażdżące zwycięstwo nad rojalistami (w 1644).
Pozdrawiam, Krzysztof Gerlach
: 2009-08-30, 17:54
autor: Janusz Kluska
Panie Krzysztofie dziękuję za bardzo ciekawą odpowiedź.
Wiedziałem coś niecoś o wojnie domowej w Anglii, ale ze to miało przełożenie na flotę, to tego nie brałem pod uwagę. Jeszcze raz okazało się, że Pańska obecność na tym forum jest nieoceniona.
Pozdrawiam Janusz.
: 2009-08-30, 21:02
autor: Krzysztof Gerlach
Nawiasem mówiąc, z uwagi na to, że większość omawianych wcześniej nazw ma geograficzny charakter, taka postawa jak Karola II w 1660, nie mogła przetrwać wiecznie. W Anglii mógł on kazać przemianować okręty, lecz nie mógł zmienić nazw wszystkich miejscowości, pod którymi toczyły się bitwy, niczym w Związku Radzieckim. Ponadto w 1688/9 znowu (tym razem definitywnie) obalono Stuartów. Wprawdzie i kolejnej dynastii królewskiej nie uśmiechało się przypominać symboli zwycięstw „buntowników” i „królobójców” nad „pomazańcem Bożym”, lecz przecież zarazem były to miejsca klęsk konkurentów do tronu, którzy nie raz jeszcze mieli wzniecać powstania w Anglii w celu odzyskania władzy, więc uczucia pozostawały co najmniej mieszane. W wyniku splotu tych wszystkich okoliczności, część ze wspomnianych nazw powróciła potem w Royal Navy, aczkolwiek traktowano je już tylko jako pochodzące od obiektów geograficznych lub osób.
Lyme stanowiło wówczas dość ważny port, więc nie mogło być długo postponowane przez marynarkę wojenną - powrócono do tej nazwy już w 1685.
Oczywiście nie można było również zbyt długo ignorować wielkiego Worcester, stolicy hrabstwa, ani znaczącego Bridgewater - nazwy ta pojawiły się znów w Royal Navy (tylko jako geograficzne) w 1698.
Torrington z 1729 upamiętniał już nie wydarzenia z wojny domowej, lecz admirała, wicehrabiego Torrington, zwycięzcę spod Cape Passaro w 1718.
Speaker też powrócił, co prawda dopiero w 1756.
Newbury długo musiało budzić żółć torysów, ponieważ stało się nazwą bocznokołowego trałowca dopiero w 1916.
Natomiast Naseby, Tredagh, Langport, Marston Moor nic nie znaczyły ważnego, poza umiejscowieniem owych bitew, więc ich już nie powtórzono.
Pozdrawiam, Krzysztof Gerlach
: 2009-09-01, 18:36
autor: Nowak Krzysztof
Witam, dziękuję za odpowiedź.
Panie Krzysztofie, mam kłopot ze znalezieniem pierwszej dwunastki branderów, wodowanych w 1690, wspomnianych przez Pana poprzednio. Pasują tutaj FOX, GRIFFIN, HAWK, HOPEWELL, HOUND, HUNTER, SPEEDWELL, SPY, VULTURE, WOLF, ale to tylko dziesięć. Bardzo proszę o pomoc w ustaleniu nazw okrętów tej grupy.
Pozdrowienia, Krzysztof Nowak.
: 2009-09-01, 19:42
autor: Krzysztof Gerlach
W 1689 zamówiono tuzin branderów. Zwodowano je wszystkie w 1690, tyle że dziesięć (spośród wymienionych przez Pana wszystkie poza okrętem Speedwell, a dodatkowo Flame) na pewno jako brandery. Co do dwóch rozpoczętych jako brandery – oprócz rzeczonego żaglowca Speedwell jeszcze Roebuck – istnieją sprzeczne relacje.
Speedwell został zwodowany 3.04.1690 i ukończony być może od razu jako 28/24-działowy okręt 5 rangi, a być może jako brander, przekształcony w okręt 5 rangi dopiero w 1695.
Roebuck został zwodowany 17.04.1690 i ukończony być może od razu jako 26-działowy okręt 5 rangi, a być może jako brander, przekształcony w okręt 5 rangi dopiero w 1694.
Pozdrawiam, Krzysztof Gerlach
: 2009-09-04, 19:01
autor: Nowak Krzysztof
Witam, dziękuję za odpowiedź.
Panie Krzysztofie, podobno pierwowzorem kanonierek budowanych w czasie wojny krymskiej był okręt śrubowy FAIRY zbudowany w 1845 roku. Czy to prawda ? Bardzo proszę o opisanie tego okrętu.
Pozdrowienia, Krzysztof Nowak.
: 2009-09-04, 22:54
autor: Krzysztof Gerlach
Panie Krzysztofie,
Stwierdzenie o „pierwowzorze” – rzeczywiście formułowane, np. przez Winfielda - jest nie za bardzo słuszne z konstrukcyjnego punktu widzenia, lecz ma zdecydowanie uzasadnienie w idei kanonierek krymskich.
Fairy był żelaznym okrętem (kanonierki krymskie wykonywano z drewna) śrubowym, zaprojektowanym oficjalnie do służby jako tender jachtów królewskich. Po raz pierwszy wypróbowano na nim koncepcję budowania małych jednostek o napędzie śrubowo-żaglowym, zdolnych do zabierania jednego lub dwóch ciężkich dział, w celu ostrzeliwania obiektów znajdujących się w znacznym oddaleniu. Miał wymiary 144’8” x 21’1,5” x 9’10” i tonaż konstrukcyjny 317 ton, był więc znacznie większy od największych kanonierek krymskich typów Gleaner, Dapper, Cheerful czy Clown, ale za to zbliżony do mniej znanych, a bardziej pierwotnych jednostek typu Arrow. Jego maszyna parowa o dwóch wahliwych cylindrach (średnica cylindrów 42 cale, skok tłoków 36 cali), dostarczona przez firmę John Penn & Co, miała moc 120 koni nominalnych i rozwijała 364 konie indykowane, nadając okrętowi prędkość nieco ponad 13 węzłów. Jednak w przeciwieństwie do napędów typowych kanonierek krymskich pracowała przy niskich obrotach i wymagała przekładni przyspieszającej przed wejściem na wał pojedynczej śruby. Silnik ten był na dodatek pionowy, a na kanonierkach krymskich instalowano wyłącznie poziome maszyny parowe.
Fairy został zbudowany w stoczni firmy Ditchburn & Mare w Blackwall, zwodowany w marcu 1845. Wykorzystywano go do prób z rozmaitymi dziwacznymi mieszankami mającymi odstraszać kaczenice, pąkle i glony. Nie był jednak bojową jednostką. Sprzedano go w styczniu 1868.
Pozdrawiam, Krzysztof Gerlach
: 2009-09-05, 12:33
autor: AvM
Fairy został zbudowany w stoczni firmy Ditchburn & Mare w Blackwall, zwodowany w marcu 1845
Znalazlem tez w lutym :-O
Ciekawa, teki wazny okret i nie mq dokladnej daty wodowania .
Ale poszukam

: 2009-09-05, 15:30
autor: Krzysztof Gerlach
Fajnie byłoby uzupełnić informacje.
Skąpość danych na temat tego okrętu wynika z faktu, że stał się on ważny z punktu widzenia późniejszych badaczy, znających historię rozwoju. Dla współczesnych był maleńką jednostką, pełniącą bardzo podrzędną rolę tendra - choć używaną też w charakterze królewskiego jachtu - przeznaczoną głównie do pływania po rzekach. Kiedy Wiktoria wypłynęła nim, podczas żegnania floty wyruszającej na Bałtyk w 1854, aż na granicę kotwicowiska Spithead, uważano to za wielki wyczyn żeglarski dla takiego okręciku, godny uwieńczenia obrazami.
Krzysztof Gerlach