W sumie to genialne posunięcie wmówić polskim elitom że przede wszystkim są Europejczykami, a samemu prowadzić absolutnie agresywną narodową politykę ekonomiczną.Gregski pisze: To raczej pomówmy o niemieckim rusofilizmie.
Właśnie go rozwiązali. Sprawa jest tego typu, że Węgry w niczym nie wygrywają na Ukrainie przy porażce Rosji. Wręcz przeciwnie, zmiany terytorialne pozwalają im marzyć o Wielkich Węgrach, a zwykli ludzie cieszą się że mają gaz. To realpolitik na skalę 10 milionowego kraiku. Da się? da się. Życzyłbym sobie aby nasi politycy mieli tyle sprawności, bo percepcja Polski jest wręcz gorsza niż Węgier a niczego pozytywnego nie udawało się załatwić.Napoleon pisze: Embargo na ropę i gaz to problem, dla Węgier bardzo duży, ale nie nie do rozwiązania.
Tutaj każdy gra dla siebie i te różnice w Europie to przede wszystkim realne różnice interesów a nie jakiejś moralności, to co teraz wyszło.
Jaka fobia? To zwykła gra interesów i nasze w wielu aspektach są absolutnie kolizyjne z niemieckimi.Napoleon pisze: a mimo wszystko widzę, że antyniemieckie fobie są cały czas silne w naszym Narodzie.
Polacy cierpieli na rusofobię, zgadza się. I nagle wyszło, że to "dostosowanie ewolucyjne" jak lęk wysokości a nie "choroba".