UE do poprawki?

czyli hobby, kultura, sztuka, wścieklizna i w ogóle offtopic...

Moderator: nicpon

Piotr S.
Posty: 2324
Rejestracja: 2006-05-24, 18:48

Re: UE do poprawki?

Post autor: Piotr S. »

To ja również coś dorzucę jak jesteśmy w tym temacie i policzmy wagony ile jest tych niemieckich a ile tych ruskich .
https://www.msn.com/pl-pl/wiadomosci/po ... d=msedgntp
Napoleon
Posty: 4057
Rejestracja: 2006-04-21, 14:07
Lokalizacja: Racibórz

Re: UE do poprawki?

Post autor: Napoleon »

Przestań się wykręcać tylko napisz co i jak.
Smoku - mam Ci definicje przeklejać? Naprawdę tego chcesz? Jeśli uważasz, że czegoś nie rozumiem lub się mylę - wykaż to. Na tym polega dyskusja.
Ten kryzys pokazuje czym grozi integracja.
Ten kryzys pokazuje, że integracji jest za mało. Gdyż jak to już napisał Wojciech Łabuć: "W wypadku Unii mamy jeszcze kwestię tego, że to zbiór wielu państw o odmiennych, czasem konkurujących ze sobą, interesach." Trochę w innym kontekście, ale i do tej kwestii się odnosi. Kwestią otwartą jest jak daleko ta integracja ma iść i jak szybko. Natomiast, że powinna mieć miejsce, dla mnie nie ulega wątpliwości.
Naszym orłom udało się zrazić każdego oprócz przyjaciół Putina.

Może o to chodzi? Alternatywą bowiem byłaby tylko skrajna głupota. A wszystkich w obozie rządzącym o skrajną głupotę nie posądzam.
Naszą racją stanu są dobre stosunki z USA i z Unią.
Nie, żebym to kwestionował, ale chciałbym zwrócić uwagę, że my jesteśmy w UE, czy jak kto woli jesteśmy "kawałkiem UE". Przynajmniej jeszcze. Więc w naszym interesie są dobre stosunki z USA i obecność w UE. Choć w sumie, patrząc na to co się dzieje... może masz i rację tak pisząc. :?
Niestety nasza polityka zagraniczna jest nastawiona na korzyści wewnętrzne
Zaryzykowałbym tezę, że my nie mamy polityki zagranicznej. Co najwyżej politykę wewnętrzną realizowaną za granicą.
Wojciech Łabuć
Posty: 572
Rejestracja: 2020-04-15, 12:17

Re: UE do poprawki?

Post autor: Wojciech Łabuć »

To poproś Putina o protekcję.

Innego komentarza od Ciebie nie spodziewałbym się. Ani nawet napisania "ile jest tych niemieckich i amerykańskich?".

A skąd wiesz ile jest tych niemieckich? Nie tyle co rosyjskich ale oni nie jadą aby kogoś najeżdżać tylko wspierać. Obecność choćby tylko 1 kompanii to więcej niż same deklaracje polityków. A czy jest tego więcej tego nie wiemy.

Napoleonie z Unią to my teraz jesteśmy razem ale osobno ;p
Piotr S.
Posty: 2324
Rejestracja: 2006-05-24, 18:48

Re: UE do poprawki?

Post autor: Piotr S. »

Napoleon pisze
Ten kryzys pokazuje, że integracji jest za mało. Gdyż jak to już napisał Wojciech Łabuć: "W wypadku Unii mamy jeszcze kwestię tego, że to zbiór wielu państw o odmiennych, czasem konkurujących ze sobą, interesach." Trochę w innym kontekście, ale i do tej kwestii się odnosi. Kwestią otwartą jest jak daleko ta integracja ma iść i jak szybko. Natomiast, że powinna mieć miejsce, dla mnie nie ulega wątpliwości.
Co to za integracja gdy Niemcy grają razem z Rosją i już jawnie wspierają swoimi decyzjami ekonomicznymi wrogie państwo , które już się nie kryje ,że chce starego porządku .
chciałbym zwrócić uwagę, że my jesteśmy w UE, czy jak kto woli jesteśmy "kawałkiem UE". Przynajmniej jeszcze. Więc w naszym interesie są dobre stosunki z USA i obecność w UE.
Ukraina też dostała gwarancje nie naruszalności granic przez USA ,UK i Rosję jak oddała broń atomową i wcale nie jestem pewny czy w innym przypadku nie będzie podobnie z nami po mimo ,że jesteśmy kawałkiem tak jak ty to nazywasz Europy jak umiesz liczyć to licz na siebie.
Awatar użytkownika
Gregski
Posty: 1022
Rejestracja: 2006-01-27, 21:47
Lokalizacja: Na Kociewiu albo na morzu

Re: UE do poprawki?

Post autor: Gregski »

Na liczenie tylko na siebie jesteśmy za słabi.
Militarnie EU to bezsilny eunuch dlatego jakiekolwiek próby "bypass'owania" NATO uważam za szkodliwe. Co więcej w tych inicjatywach podejrzewam rosyjskie palce. Tylko obecność sił USA sprawia, że ten sojusz jest coś wart.
Natomiast w zglajszachtowanej EU wiodący głos będą miały Niemcy a Niemcy w tej chwili idą na pasku Putina. Ciekaw jestem ile swoich kretów ma on w niemieckiej klasie politycznej.
Na razie udało się rozmontować niemiecki system energetyczny i uzależnić od rosyjskiego gazu (i żeby było śmieszniej węgla).
Nord Stream 2 wcześniej czy później ruszy a śladem Schrodera ktoś się zalapie na tłusta synekurę.
Wśród ludzi człowiek dziczeje.
Waldemar Łysiak
Napoleon
Posty: 4057
Rejestracja: 2006-04-21, 14:07
Lokalizacja: Racibórz

Re: UE do poprawki?

Post autor: Napoleon »

Napoleonie z Unią to my teraz jesteśmy razem ale osobno
Czyli jesteśmy ale jakoby nas nie było... :? Można to tak określić.
Co to za integracja gdy Niemcy grają razem z Rosją...
Z Rosją to, niestety, gramy my. Robimy, zachowujemy się, dokładnie tak jak życzyłby sobie tego Putin.
Antyrosyjska narracja rządu to albo przejaw głupoty albo zasłona dymna. Jest powiedziane: po czynach ich poznacie. To co robi PiS jest tym, co Putin mógłby sobie tylko wymarzyć.
jak umiesz liczyć to licz na siebie
Aby tak powiedzieć, to trzeba być "większym" i/lub mieć inne położenie geopolityczne.
Powtórzę, mamy tylko dwie opcje: być z UE lub być z Rosją. Innych opcji NIE MA. Tragedią jest to, że tyle osób tego nie dostrzega i nie rozumie.
Awatar użytkownika
peceed
Posty: 1129
Rejestracja: 2019-09-12, 16:25

Re: UE do poprawki?

Post autor: peceed »

Napoleon pisze: 2022-01-25, 01:08
To co miałem na myśli, to że przy dobrze prowadzonej polityce pieniężnej nie da(łoby) się przeprowadzić ataku na naszą walutę.
Polemizowałbym. ale i tak nie ma to większego znaczenia, bo polityka pieniężna u nas jest prowadzona fatalnie.
Wystarczy utrzymywać lekkie niedowartościowanie waluty systematycznie budując rezerwy. Wtedy jedyną możliwą manipulacją jest zaniżenie wartości złotego przez kogoś z zewnątrz - bez znaczenia, bo w ten sposób to my (NBP) go ogrywa, mogąc odkupić złotówki taniej.

Napoleon pisze: 2022-01-25, 01:08
Wolny rynek to swoboda w ustalaniu cen transakcji przez strony i nic więcej.
Nawet jeżeli (upraszczasz rzecz), to twierdzisz, że w Chinach coś takiego funkcjonuje?
W znaczniej mierze tak, ale chodziło mi o czasy cesarstwa.
Napoleon pisze: 2022-01-25, 01:08
Wartość to kwestia absolutnie subiektywna i indywidualna dla każdej strony.
I o tym przytoczone przeze mnie prawo mówi. Więc czemu piszesz że to "bzdura"? Bo piszesz tak, a potem powtarzasz to co napisałem.
Nie. Podałem dokładne prawo jak można ograniczać wartość od dołu.
Haczyk polega na tym, że do transakcji nie musi dochodzić. Przy prywatyzacji wymuszano sprzedaż co powodowało, że nasza wartość zawsze była zależna od wyceny klientów, do tego zalewaliśmy rynek towarem. Wymuszane przez zachód który robił cudowny biznes.
Napoleon pisze: 2022-01-25, 01:08 Piszesz niedorzeczności. Kto je miał zatrzymać? Państwo? Czyli jesteś za dominacją państwa w gospodarce? Bo gdy w 1990 przystąpiono do prywatyzacji, to państwo miało w zasadzie wszystko.
Nie, to narzucono polityki oderwane od rzeczywistości. Szczytem była sprzedaż TPSA dla państwowej France Telecom. To ja już wolę jak to polskie państwo posiada firmę dominującą na polskim rynku, a nie obce. Bo Francuzi bez zadych zahamowań i szybko wydoili z nas więcej niż zapłacili, mieliśmy jedne z najdroższych usług telekomunikacyjnych na świecie, co dość mocno zahamowało rozwój internetu w Polsce i spowodowało że innowacyjne firmy internetowe
powstawały za granicą (dla przykładu: co z tego że mamy wielkie farmy programistów, kiedy to w Estonii powstał Skype). Akurat Francuzi przez swój system Minitel (super sprawa ale na lata 80) byli bardzo konserwatywni pod kątem wprowadania internetu.
Polska firma przynajmniej płąci podatki w Polsce.
Napoleon pisze: 2022-01-25, 01:08No i kto w te firmy miał inwestować? Państwo? Z czego? Powtarzasz obiegowe opinie oderwane kompletnie od tamtej rzeczywistości.
Bez jaj, przy takich przedsiębiorstwach stosuje się rozwój organiczny. Idą do banku i biorą kredyt, co produkuje pieniądze. Magia systemu fiducjarnego.
W kiepskich dla państwa prywatyzjach inwestycja kończyła się na przejęciu akcji. Potem pieniądze płynęły już tylko w drugą stronę.
Napoleon pisze: 2022-01-25, 01:08
A Chiny, Singapur?
:shock: A co Chiny czy Singapur mają do Polski?
Ta lista nie jest wyczerpująca, inteligentny człowiek uzupełni ją sobie z 20 państwami.

Napoleon pisze: 2022-01-25, 01:08 ... Bądź poważny. Po pierwsze to ogromne państwo, które w zasadzie jest samowystarczalne. Po drugie, wystartowało z bardzo niskiego pułapu, niższego zdecydowanie niż my w 1989 roku. Po trzecie, jego obecna potęga bierze się z wielkości.
Wielkość ma jedynie to znaczenie, że nikt nie był w stanie skorumpować Chińskich elit. Owszem, była pewnym bonusem (zwłaszcza napalając inwestorów którzy dawali się wyd***ć aby tylko wejść na rynek) ale nie decydowała o wszystkim. Tyko że rozmiar Chin pokazuje że ... rozmiar nie ma znaczenia, bo obok mamy znacznie mniejsze przykłady transformacji. Korea Południowa była etatystyczną dyktaturą, Taiwan też.
Napoleon pisze: 2022-01-25, 01:08
Sami Chińczycy są wciąż znacznie biedniejsi od Polaków.
Napoleon pisze: 2022-01-25, 01:08 Po czwarte, nie wiem czy chciałbyś wdrażać taki model rozwoju. Bo za niego zapłacili ludzi - niskimi płacami, poziomem życia. Model rozwoju, które przyjęły Chiny, w państwie demokratycznym by nie przeszedł. To był model ekstensywny, bazujący na klasycznym wyzysku (pomijam okres początkowy). Nie wiem czy miałbyś ochotę zasuwać za przysłowiową miskę ryżu mając na celu lepsze życie elit, siłę militarną państwa i ew., lepsze życie przyszłych pokoleń. Bo ja nie.
Czy kolega pamięta jeszcze lata 90 i początek 2000?
Niskie koszty płacy to był i miał być nasz atut konkurencyjny po wieki wieków themen.
Napoleon pisze: 2022-01-25, 01:08Model rozwoju, które przyjęły Chiny, w państwie demokratycznym by nie przeszedł.
U nas przeszedł plan Balcerowicza, więc jestem optymistą.
Napoleon pisze: 2022-01-25, 01:08Pomijam fakt, że duża część chińskiej gospodarki jest nadal państwowa i mało efektywna.
Prawdziwy dramat. Ciągnie ta kotwica Chiny na dno że aż cały świat za nimi płacze ...
Wyjaśnię koledze pewną prawdę: Bardzo często lepiej utrzymywać nieefektywną firmę państwową z pracownikami niż mieć firmę efektywną transferującą zyski i podatki za granicę i wydawać na zasiłki dla "nadmiarowych" pracowników. Nawet gdyby efekt ekonomiczny był taki sam to koszty społeczne 2 rozwiązania są znacznie gorsze.
Napoleon pisze: 2022-01-25, 01:08Pomijam fakt, że duża część chińskiej gospodarki jest nadal państwowa i mało efektywna.
Rynek działa zawsze, nawet w średniowieczu i sytuacji jednolitych cen "uczciwych" ustalanych odgórnie.
Nie masz racji. Aby móc mówić że rynek działa, musi istnieć swoboda dokonywania transakcji na równych prawach. Tam gdzie te prawa nie są gwarantowane lub są sztucznie naruszone - rynku nie ma. Bo o cenie decydują nie mechanizmy rynkowe a czyjaś wola (widzi-mi-się). To oczywiste. Nawet, jeżeli władza w państwie autokratycznym stara się nie mieszać do gospodarki (co w zasadzie nie ma miejsca, ale rozważam sytuację teoretyczną) to też trudno by mówić o rynku, gdyż wszystko zależałoby od woli rządzących. A tu są konieczne gwarancje a nie czyjaś łaska.
Sytuacja idealnego wolnego rynku działa w świecie przyrody. Rośliny płacą owocami i nektarem płącąc za rozmnażanie. Każda roślina musi konkurować z innymi ,często nie tylko swojego gatunku.
W świecie człowieka sytuacji czystej nie ma nigdy, ale zawsze można przyjąć że działa pewien (wolny) rynek, czasami jako czarny rynek.
Tak naprawdę potrzebne jest precyzyjniejsze wyodrębnienie mechanizmów kojarzonych z wolnym rynkiem, różna swoboda w funkcjonowaniu tych mechanizmów da nam wolny rynek.Wszelkie obostrzenia, zakazy, katastrofy i poityki wpływają jedynie na podarz i popyt, ale cena jest ustalana dobrowolnie przez obie strony transakcji z chwilą jej zawarcia. Inaczej było getcie, gdzie Niemka wchodziła do sklepu i płaciła za towary tyle ile chciała.
To absolutnie kluczowy element, i większość cen musi być tak ustalana. Potem mamy wolną konkurencję. To drugi mechanizm. W przyrodzie wolny rynek oznacza, że każde drzewo zasadniczo może stosować dowolny przelicznik - rozmiar owocu, a zwierzę może wybrać sobie sprzedawcę o najlepszych korzyściach (bo na przykład pomimo mniejszych owoców jakieś drzewo dokłada ekstra kolce i liście jako ochronę przed drapieżnikami. Cena jaka się ustala to rozmiar zjadanych owoców. Dobór naturalny szybko ujednolica oferowane produkty w okolicy "ceny rynkowej", a preferencje zwierząt mogą być ustalane przez doświadczenie z konkurencją, z tym że żadne zwierze nie poświęci więcej pracy na jedznie niż dostarcza ono kalorii, też ma swoją cenę minimalną.
Bardziej wolnego rynku nie może być.

Wolny rynek wymaga swobody dysponowania dobrami na wymianę i swobodą zawierania transakcji.
Wolny rynek przestaje być wolny gdy zachodzą zjawiska które zaburzają podaż, popyt lub swobodne ustalanie ceny.
Dlatego charakteryzacja (wolnego) rynku jest wielowymiarowa.Różni ludzie mogą sobie różnie wyznaczać zakresy pojęciowe dla tego zjawiska, ważniejsze jest dobre zrozumienie przestrzeni w której rysujemy te zakresy.

Napoleon pisze: 2022-01-25, 01:08
Moje poglądy są ścisłe, a ekonomia to nauka społeczna - stąd wynika sporo rozbieżności.
Twoje poglądy ignorują pewne fakty i upraszczają sprawę.
BINGO. Na tym polega ścisłe abstrakcyjne rozumowanie. Abstrakcja jest sztuką ignorowania nieistotonych aspektów sprawy.
Celem jest umiejętne upraszczanie.
Sztuką jest posiadanie świadomości całości i płynne stosowanie różnych abstrakcji transformującej jedne modele w inne.
Napoleon pisze: 2022-01-25, 01:08
Niestety nie - Unia to przede wszystkim praktyka, układy i ludzie.
:?: Nie rozumiem. ZAWSZE są ludzie, praktyka, traktaty. O co Ci chodzi?
Użyłem słowa układy w sensie nieformalnych powiązań. Tak, zawsze są.

Napoleon pisze: 2022-01-25, 01:08
Można się zgodzić że podział bywa sztuczny, nieaktualny lub mocno naciągany, ale jest jeszcze kwestia tego że ludzie czują się spadkobiercami politycznymi osób o poglądach lewicowych w klasycznym sensie.
Bez przesady! Niemieccy chadecy? FPD? Podział na lewicę i prawicę sztuczny nie jest, ale nie można stosować kryteriów z jednego kraju wobec innego a jeszcze bardziej wobec całej grupy kilku krajów. Bo wychodzą niedorzeczności.
Jak mówiłem, podział na lewicę i prawicę nie nadaje się do wyciągania głębszych wniosków.

Napoleon pisze: 2022-01-25, 01:08
To co miałem na myśli, to że przy dobrze prowadzonej polityce pieniężnej nie da(łoby) się przeprowadzić ataku na naszą walutę.
Polemizowałbym. ale i tak nie ma to większego znaczenia, bo polityka pieniężna u nas jest prowadzona fatalnie.
Wystarczy utrzymywać lekkie niedowartościowanie waluty systematycznie budując rezerwy. Wtedy jedyną możliwą manipulacją jest zaniżenie wartości złotego przez kogoś z zewnątrz - bez znaczenia, bo w ten sposób to my (NBP) go ogrywa, mogąc odkupić złotówki taniej.
-Panie Kapitanie! Toniemy!
-Jak nie Wy, to kto?
Awatar użytkownika
SmokEustachy
Posty: 4485
Rejestracja: 2004-01-06, 14:28
Lokalizacja: Oxenfurt
Kontakt:

Re: UE do poprawki?

Post autor: SmokEustachy »

Po czym poznać zwolenników Putina:

1. Przekop Mierzei dzięki któremu będziemy se mogli pływać do Elbląga nie pytając się Putina o zdanie. Są przeciw.
2. Nord Strimy. Są za.
3. Kryzys na granicy z Białorusią stanowiący preludium do inwazji Ukrainy: są za przemytem ludzi nielegalnym i pasieniem Łukaszenki kasą i w ogóle dezintegracją.
4. Łuk Tryumfalny w rocznicę Bitwy Warszawskiej - są przeciw a są za 4 Śpiącymi.

Pisiorstwo ma problemy z 4 punktem natomiast implikacje Nord Strima są oczywiste: były premier Francji i były kanclerz Niemiec stali się otwartymi sługusami Putina. Niemcy blokują sprzedaż poenerdowskich haubic Ukrainie, chcą natomiast wysłać tam szpital.

Poza tym Spidi Gonzalez przyjechał obalać Kaczora a nie przygotowywać się do skutków inwazji rosyjskiej co jest silnym dowodem na proputinowskie nastawienie Unii.
Piotr S.
Posty: 2324
Rejestracja: 2006-05-24, 18:48

Re: UE do poprawki?

Post autor: Piotr S. »

Zobaczcie co ten pajac powiedział Chorwacja nie tylko nie wyśle żadnych sił, ale w przypadku eskalacji odwoła wszystkich swoich żołnierzy czyli następny do duetu Paryż Berlin co jednoznacznie pokazuje ,że wśród państw UE są dziwne rozbieżności ,a może jest tak jak było ,że Chorwacja zawsze wspierała Niemców a Niemcy Rosję . https://www.msn.com/pl-pl/wiadomosci/po ... hp&pc=U531
Wojciech Łabuć
Posty: 572
Rejestracja: 2020-04-15, 12:17

Re: UE do poprawki?

Post autor: Wojciech Łabuć »

A wśród państw NATO nie ma? :x
Piotr S.
Posty: 2324
Rejestracja: 2006-05-24, 18:48

Re: UE do poprawki?

Post autor: Piotr S. »

Wojciech Łabuć pisze: 2022-01-26, 13:36 A wśród państw NATO nie ma? :x
Jest ale w przypadku Chorwacji rząd tego państwa nie popiera wypowiedzi prezydenta i deklaruje poparcie dla działań NATO.
Wojciech Łabuć
Posty: 572
Rejestracja: 2020-04-15, 12:17

Re: UE do poprawki?

Post autor: Wojciech Łabuć »

Panie Piotrze czy zatem sugeruje nam pan, że rząd chorwacki jest w NATO a prezydent w Unii Europejskiej i nie są w obu organizacjach wspólnie? Zadziwiające :o
Napoleon
Posty: 4057
Rejestracja: 2006-04-21, 14:07
Lokalizacja: Racibórz

Re: UE do poprawki?

Post autor: Napoleon »

W znaczniej mierze tak, ale chodziło mi o czasy cesarstwa.
Śmiem twierdzić, że z tym rynkiem to nawet lepiej było w Chinach cesarskich niż obecnie. Chiny nie są nawet w ułamku wolnorynkowe.
Przy prywatyzacji wymuszano sprzedaż co powodowało, że nasza wartość zawsze była zależna od wyceny klientów...
:?: Sprzedawano według różnych zasad. Ale ani jedna z nich nie zakładała, że kupujący dyktują cenę. Nie mam zielonego pojęcia skąd ci to przyszło do głowy?!
Prywatyzacja była czymś absolutnie naturalnym i koniecznym. I uważam, że źle jej nie zrobiono (pomimo takich czy innych "wpadek").
Nie, to narzucono polityki oderwane od rzeczywistości. Szczytem była sprzedaż TPSA dla państwowej France Telecom. To ja już wolę jak to polskie państwo posiada firmę dominującą na polskim rynku...
Wybacz, ale widzę tu jakieś "nacjonalistyczno-gospodarcze zboczenie" z twej strony. Mnie interesuje, żeby wszystko działało. Kwestie własnościowe mają znaczenie drugorzędne - pieniądz nie ma narodowości. Ma, gdy w grę wchodzi nacjonalizm gospodarczy. Nie ma w dobrze funkcjonującym rynku.
Bez jaj, przy takich przedsiębiorstwach stosuje się rozwój organiczny. Idą do banku i biorą kredyt, co produkuje pieniądze. Magia systemu fiducjarnego.
To mi pozwala wyobrazić sobie twoje poglądy gospodarcze... Wybacz, ale ja uważam je za szaleństwo. Poza tym to co piszesz pokazuje, że masz, delikatnie mówiąc, mgliste pojęcie o naszej sytuacji w 1990 roku. Aby wziąć kredyt, trzeba mieć zdolność kredytową. Poza tym ze złotówki należałoby zrobić prawdziwy pieniądz. A to oznacza, że oprocentowanie kredytów w złotówkach musiało być dostosowane do inflacji, ta zaś wynosiła wówczas dobrych kilkaset procent. Jeśli w tej sytuacji firma, która wymagała restrukturyzacji i inwestycji, miała sobie radzić sama, to... Nie chcę nawet komentować takich pomysłów. Pojedyncze pewno mogłyby zaryzykować. Ale firm było setki. To co piszesz, to niedorzeczność.
Wielkość ma jedynie to znaczenie, że nikt nie był w stanie skorumpować Chińskich elit.
:o Wielkość to rynek wewnętrzny i dostęp do surowców. Ma KOLOSALNE znaczenie. A elity w Chinach były i są skorumpowane jak mało które. W latach 70 i 80 korupcja komunistycznych elit kwitła i nadal ma się dobrze.
Korea Południowa była etatystyczną dyktaturą, Taiwan też.
Masz rację. Ale jak zauważyłeś - BYŁY. Już nie są. Co jest związane z tym, że reżim autokratyczny/autorytarny może się sprawdzać przy rozwoju ekstensywnym,ale nie sprawdza się przy rozwoju intensywnym. Oba te kraje wystartowały z pozycji bardzo niskich, więc na początku rozwijały się w sposób ekstensywny. Zamordystyczne reżimy nawet temu mogły sprzyjać zmuszając ludzi do wysiłku (mniejsza konsumpcja - większe inwestycje - szybszy rozwój). Nawet pomimo błędów (patrz np. koreańskie czebole, które per saldo okazały się mało efektywnym nieporozumieniem). Ale gdy możliwości dalszego rozwoju ekstensywnego się wyczerpały, w obu tych krajach ustrój się zmienił. Tu muszę dać ukłon w kierunku tych zamordystycznych władz, które w jakiś sposób zrozumiały, że czasy się zmieniają. Dzięki temu te kraje rozwijają się dalej. Chiny, nawiasem mówiąc, idą teraz w przeciwnym kierunku - Xi centralizuje i wzmacnia swoją władzę. A to, moim zdaniem, Chinom nic dobrego nie wróży. Bedą miały potężne problemy, które będą narastać (co już widać, a to dopiero drobny początek).
Poza tym, nie wiem czy ktokolwiek z nas chciałby ciężko pracować za "miskę ryżu" na rzecz przyszłych pokoleń, samemu się poświęcając. W państwie demokratycznym to nie przejdzie. I w sumie dobrze.
Po czym poznać zwolenników Putina:
1. Przekop Mierzei dzięki któremu będziemy se mogli pływać do Elbląga nie pytając się Putina o zdanie. Są przeciw.
2. Nord Strimy. Są za.
3. Kryzys na granicy z Białorusią stanowiący preludium do inwazji Ukrainy: są za przemytem ludzi nielegalnym i pasieniem Łukaszenki kasą i w ogóle dezintegracją.
4. Łuk Tryumfalny w rocznicę Bitwy Warszawskiej - są przeciw a są za 4 Śpiącymi.
Smoku, Ty chyba naprawdę "odleciałeś"... Przekop Mierzei Rosjan ani ziębi ani parzy. Z naszego punktu widzenia tez jest bez znaczenia. To droga zabawka która zapewne ożywi ruch turystyczny w Eblągu i na akwenie Zalewu. Tylko czy to jest warte ponad 2 mld.? Krytyka tej inwestycji to kwestia zdrowego rozsądku a nie pro- lub antyrosyjskich poglądów.
Nie przypominam sobie by ktokolwiek w Polsce popierał NS. Na granicy z Bialorusią zaś wystarczy po prostu stosować przepisy unijne. Zatrzymywać imigrantów, gromadzić, sprawdzać, deportować (pomijam ew. wyjątki). Wszystko. Nie byłoby ofiar, nie byłoby histerii, odbywałoby się zgodnie z prawem, kosztowałoby mniej niż budowa tego nieszczęsnego płotu itd. No i na bieżąco "rozładowywano" by tłum na granicy - Łukaszenko miałby mniej pola do popisu. To co zrobił nasz rząd to czysta głupota obliczona na wzmocnienie poparcia w swym elektoracie. Ale z interesem państwa nie maje nic wspólnego. Takie działanie ułatwiało i Łukaszence i Putinowi robienie tego co chcieli. Łuk tryumfalny??? A co to ma wspólnego z pro- lub antyrosyjskimi sympatiami? Jakiś projekt widziałem i mogę powiedzieć, że to czysta obraza estetyki. I tych, których uczcić w ten sposób zamierzano - w grobach by się pewno poprzewracali.
Awatar użytkownika
jogi balboa
Posty: 2823
Rejestracja: 2007-01-18, 16:39

Re: UE do poprawki?

Post autor: jogi balboa »

Przekop Mierzei dzięki któremu będziemy se mogli pływać do Elbląga
Ja zawsze twierdziłem że kanał kajakowy do tej wioski to inwestycja w nasze bezpieczeństwo starategiczno-ekonomiczne.
Awatar użytkownika
SmokEustachy
Posty: 4485
Rejestracja: 2004-01-06, 14:28
Lokalizacja: Oxenfurt
Kontakt:

Re: UE do poprawki?

Post autor: SmokEustachy »

jogi balboa pisze: 2022-01-26, 17:27
Przekop Mierzei dzięki któremu będziemy se mogli pływać do Elbląga
Ja zawsze twierdziłem że kanał kajakowy do tej wioski to inwestycja w nasze bezpieczeństwo starategiczno-ekonomiczne.
To jest inwestycja rzędu Stadionu Narodowego
Tadeusz Klimczyk
Posty: 1187
Rejestracja: 2004-04-05, 09:06
Lokalizacja: Sopot

Re: UE do poprawki?

Post autor: Tadeusz Klimczyk »

Nie zmyślaj Smoku, nie opowiadaj bajek. Wypowiedź Tuska o tym projekcie, tak gęsto cytowana przez osaczoną pseudo prawicę jest opatrzona zastrzeżeniem, że trzeba zbadać opłacalność takiej inwestycji.

TEJ inwestycji nikt nie badał pod żadnym kątem. Umiłowany Przywódca kazał...
Zablokowany