Tadaaaam ! ! !
CIA, dzięki za informację porównawczą.
Jeżeli jesteśmy przy sprawie żywotności luf, to chciałbym zapytać o proces ich wymiany. Staram się to ustalić od jakiegoś czasu, ale bez skutku. Czy wymieniano całą lufę czy też tylko "wyciskano" wkładkę.
Jak się taki proces odbywał? Przy dużych kalibrach musiało to być dość skomplikowane przedsięwzięcie z uwagi na ciężar.
Pozdrawiam
Ryszard
Dobry Boże, wpis numer 500. Lecę po szampana.
Jeżeli jesteśmy przy sprawie żywotności luf, to chciałbym zapytać o proces ich wymiany. Staram się to ustalić od jakiegoś czasu, ale bez skutku. Czy wymieniano całą lufę czy też tylko "wyciskano" wkładkę.
Jak się taki proces odbywał? Przy dużych kalibrach musiało to być dość skomplikowane przedsięwzięcie z uwagi na ciężar.
Pozdrawiam
Ryszard
Dobry Boże, wpis numer 500. Lecę po szampana.
UWAGA!
Od 2024 konto prowadzone przez Żonę RyszardaL (Małgorzatę).
====================
http://www.flotyllerzeczne.aq.pl/
http://www.biuletyn2008.republika.pl
"Demokracja to najgorszy z ustrojów - rządy hien nad osłami" Arystoteles
Od 2024 konto prowadzone przez Żonę RyszardaL (Małgorzatę).
====================
http://www.flotyllerzeczne.aq.pl/
http://www.biuletyn2008.republika.pl
"Demokracja to najgorszy z ustrojów - rządy hien nad osłami" Arystoteles
Najpierw dwa słówka do Kol. Tadeusza.
Niestety przeczytałem to zbyt szybko i nie znalazłem aluzji
Zwracam honor
, ja zaś pisałem tylko o późniejszych ustawach morskich, gdzie pojawiły się już okręty klasy König i Baden. Oczywiście wybiegłem w przyszłość bez powiedzenia tego no i wyszło jak wyszło. Mea culpa
Co zaś się tyczy kwestionowania mojego zdania na temat 1000 "zalet" Yamato i stwierdzenia, że najlepsze dokumenty ma Pan Skulski. Z całym szacunkiem dla wydawnictwa z serii "Anatomy ... Yamato" i Pana Janusza jako autora, książka po odtajnieniu w ciągu ostatnich lat wielu dokumentów w pewnym stopniu stała się nieaktualna. Tak jak Kolega nicpon zauważył, Szanowny Anonimie nie jesteś zbytnio obeznany z tematem. Książka Skulskiego na temat tego okrętu to tylko niewielki fragment wszystkich danych. Owszem jest to dobra pozycja, ale tylko dobra i nic poza tym. Książka była rewelacyjna w 1988 roku kiedy ją pierwszy raz wydano, po badaniach w ostatnich 15 latach wartość książki spadła. Dokumentacja japońska, a zwłaszcza ocalałe dokumenty amerykańskiej misji morskiej rzucają zupełnie inne światło. Np. w książce Pana Skulskiego nie poruszono sprawy testów w arsenałach, brak zdjęć i tablic porównawczych z innymi armatami i możliwosciami tychże dział. Dopiero jeśli masz dobrą bazę można zabierać się za krytykowanie tej czy innej konstrukcji. Jestem pewien, że gdybym Ci udostępnił wielkie tomisko (słabe 700 stron) wydane w Japonii i poświęcone tylko Yamato zmienił byś zdanie w wielu kwestiach. Co do "Anatomy ...". Pan Janusz Skulski i w Japonii, i w Anglii zapowiadał nową wersję swojego wydawnictwa, niestety jak dodtąd w Anglii ukazał się 3 reprint bez uzupełnień. Szkoda, pozstaje tylko czekać.
I jeszcze kwestia dotycząca wymiany wkładki armaty. Rożnie się twierdzi. Generalnie uważa się, że wyciskano tylko "wkładkę". Ciężko sobie wyobrazić wyciąganie lufy, tym bardziej pod koniec wojny kiedy transportowiec Kashino leżał już na dnie morza i nie było by jak dowieźć dział. Inna sprawa, że pociski przeciwlotnicze "pożerały" w zastraszającym tempie lufy, dlatego podczas swojej ostatniej misji oddał tylko kilka strzałów. W końcu miał topić transportowce i inne ustrojstwa a nie strącać samolotami 1.5 tonowymi kuferkami
Przy okazji szczere gratulacje dla Kol. Ryszarda z okazji 500 posta

Niestety przeczytałem to zbyt szybko i nie znalazłem aluzji

Co zaś się tyczy kwestionowania mojego zdania na temat 1000 "zalet" Yamato i stwierdzenia, że najlepsze dokumenty ma Pan Skulski. Z całym szacunkiem dla wydawnictwa z serii "Anatomy ... Yamato" i Pana Janusza jako autora, książka po odtajnieniu w ciągu ostatnich lat wielu dokumentów w pewnym stopniu stała się nieaktualna. Tak jak Kolega nicpon zauważył, Szanowny Anonimie nie jesteś zbytnio obeznany z tematem. Książka Skulskiego na temat tego okrętu to tylko niewielki fragment wszystkich danych. Owszem jest to dobra pozycja, ale tylko dobra i nic poza tym. Książka była rewelacyjna w 1988 roku kiedy ją pierwszy raz wydano, po badaniach w ostatnich 15 latach wartość książki spadła. Dokumentacja japońska, a zwłaszcza ocalałe dokumenty amerykańskiej misji morskiej rzucają zupełnie inne światło. Np. w książce Pana Skulskiego nie poruszono sprawy testów w arsenałach, brak zdjęć i tablic porównawczych z innymi armatami i możliwosciami tychże dział. Dopiero jeśli masz dobrą bazę można zabierać się za krytykowanie tej czy innej konstrukcji. Jestem pewien, że gdybym Ci udostępnił wielkie tomisko (słabe 700 stron) wydane w Japonii i poświęcone tylko Yamato zmienił byś zdanie w wielu kwestiach. Co do "Anatomy ...". Pan Janusz Skulski i w Japonii, i w Anglii zapowiadał nową wersję swojego wydawnictwa, niestety jak dodtąd w Anglii ukazał się 3 reprint bez uzupełnień. Szkoda, pozstaje tylko czekać.
I jeszcze kwestia dotycząca wymiany wkładki armaty. Rożnie się twierdzi. Generalnie uważa się, że wyciskano tylko "wkładkę". Ciężko sobie wyobrazić wyciąganie lufy, tym bardziej pod koniec wojny kiedy transportowiec Kashino leżał już na dnie morza i nie było by jak dowieźć dział. Inna sprawa, że pociski przeciwlotnicze "pożerały" w zastraszającym tempie lufy, dlatego podczas swojej ostatniej misji oddał tylko kilka strzałów. W końcu miał topić transportowce i inne ustrojstwa a nie strącać samolotami 1.5 tonowymi kuferkami

Przy okazji szczere gratulacje dla Kol. Ryszarda z okazji 500 posta



Resistance is futile.
Re: Tadaaaam !!!!
Gdzie i kiedy byly tak klasyfikowane?Tadeusz Klimczyk pisze:Typ "Invincible" to też okręty liniowe II klasy, czy nie ?
Navi da battaglia di II classe. Wlosi mieli rozne dziwne teorie ktore nijak sie mialy do rzeczywistosci.Typ "Regina Elena" został specjalnie zaprojektowany do uganiania się za fragmentami francuskiej floty liniowej, lub wręcz za pojedynczymi jednostkami. Miały operować przeciw pancernikom w grupie lub pojedynczo przeciw mniejszym jednostkom. Były zbudowane dokładnie wedle ogólnej teorii krążownika liniowego na długo, zanim ta teoria została sformułowana. Nie wiem czy były okrętami liniowymi II klasy czy III, niewiele to znaczy.
Oczywiscie ze jako zwykly. Krazowniki liniowe tez byly zwyklymi krazownikami pancernymi, tyle ze z dzialami okretow liniowych.A co do niemieckich krążowników liniowych to nie masz zupełnie racji. "Blucher" był budowany jak zwykły krążownik pancerny, bo Niemcy spodziewali się podobnej jednostki w Royal Navy. Kiedy jednak okazało się co naprawdę budowali Brytyjczycy Tirpitz wykorzystał okazję, by bez robienia sobie zbytniego kłopotu w niechętnym zbrojeniom Reichstagu otrzymać okręty potencjałem zbliżone bardziej pancernikim niż krążownikom.
-
- Posty: 1314
- Rejestracja: 2004-04-05, 09:06
- Lokalizacja: Sopot
Tadaaam !!!!
Miło jest podtrzymywać dyskusję i szermować argumentami, ale musi to mieć sens i oparcie w faktach.
Dziękuje wszystkim za życzenia z okazji "jubileuszowej" 500-tki.
A co się tyczy cytatu poniżej
To ja się domyślam, kto to jest.
Styl mi pasuje i te... no... argumenty
Pozdrawiam
Ryszard
A co się tyczy cytatu poniżej
karolk pisze:pierdoły jakieś anonim tu pisze, admin miałeś usuwać niepotpisane głupoty
To ja się domyślam, kto to jest.
Styl mi pasuje i te... no... argumenty
Pozdrawiam
Ryszard
UWAGA!
Od 2024 konto prowadzone przez Żonę RyszardaL (Małgorzatę).
====================
http://www.flotyllerzeczne.aq.pl/
http://www.biuletyn2008.republika.pl
"Demokracja to najgorszy z ustrojów - rządy hien nad osłami" Arystoteles
Od 2024 konto prowadzone przez Żonę RyszardaL (Małgorzatę).
====================
http://www.flotyllerzeczne.aq.pl/
http://www.biuletyn2008.republika.pl
"Demokracja to najgorszy z ustrojów - rządy hien nad osłami" Arystoteles
-
- Posty: 1314
- Rejestracja: 2004-04-05, 09:06
- Lokalizacja: Sopot
Tadaaaam !!!!
Tak Ryszard, też mi się tak wydaje. I ten ogólny brak poczucia humoru....
Nie powiem, ja też doszedłem do tego wniosku. Coś mi się wydaje, że jeśli to nie ten o którym myślimy, to przynajmniej jakiegoś agenta podrzucił
. Nala ujawnij się! 
Ja zaś ze swej strony poszperałem troszkę w dokumentach dotyczących artylerii i żeby ostatecznie rozwiać wątpliwości na temat 1000 zalet Yamato vs. artyleria typu Iowa.
Będzie to małe porównanie, które jasno pokaże kto miałby dużą przewagę w boju.
Mała wyliczanka będzie zawierała następujące dane w kolejności:
1. Penetracja pancerza pionowego
2. Penetracja pancerza poziomego
3. Prędkość wylotowa pocisku
4. Kąt podniesienia lufy
I. Yamato - Iowa (dla wartości 0 metrów - oczywiście ten przedział był trochę większy ok. 100m)
1. 864 mm - 829 mm
2. nie dotyczy - trudno przebić pancerz poziomy przy kącie zerowym
3. 780 m/s - 762 m/s
4. 0 stopni
II. Yamato - Iowa (Odległość 5000 m.)
1. n/d - 747 mm
2. n/d - 17 mm
3. n/d - 695 m/s
5. n/d - 2.5 stopnia
Słowo wyjaśnienia. Japończycy nie uważali odległości 5000 i 10000 (poniżej) metrów za odległości walki między pancernikami, dlatego nie prowadzono testów.
III. Yamato - Iowa (10000 m.)
1. n/d - 664 mm
2. n/d - 43 mm
3. n/d - 632 m/s
4. n/d - 5.7 stopnia
IV. Yamato - Iowa (20000 m.)
1. 566 mm - 457 mm
2. 167 mm - 127 mm
3. 522 m/s - 506 m/s
4. 16.5 stopnia - 17.5 stopnia
V. Yamato - Iowa (30000 m.)
1. 417 mm - 350 mm
2. 231 mm - 200 mm
3. 475 m/s - 462 m/s
4. 23.3 stopnia - 35 (!) stopni
Jak widać z tego małego porównania, Iowa miała marne szanse na przetrwanie walki typu 1 na 1. Dodatkowym plusem dla Yamato był margines 4000 metrów kiedy Iowa nie mogła otworzyć ognia ze względu na zbyt mały zasięg artylerii. Nie warto kłócić się z tymi danymi. Są to oficjalne wersje zatwierdzone przez obie zainteresowane marynarki i udostępniane w oficjalnych materiałach.


Ja zaś ze swej strony poszperałem troszkę w dokumentach dotyczących artylerii i żeby ostatecznie rozwiać wątpliwości na temat 1000 zalet Yamato vs. artyleria typu Iowa.
Będzie to małe porównanie, które jasno pokaże kto miałby dużą przewagę w boju.
Mała wyliczanka będzie zawierała następujące dane w kolejności:
1. Penetracja pancerza pionowego
2. Penetracja pancerza poziomego
3. Prędkość wylotowa pocisku
4. Kąt podniesienia lufy
I. Yamato - Iowa (dla wartości 0 metrów - oczywiście ten przedział był trochę większy ok. 100m)
1. 864 mm - 829 mm
2. nie dotyczy - trudno przebić pancerz poziomy przy kącie zerowym
3. 780 m/s - 762 m/s
4. 0 stopni
II. Yamato - Iowa (Odległość 5000 m.)
1. n/d - 747 mm
2. n/d - 17 mm
3. n/d - 695 m/s
5. n/d - 2.5 stopnia
Słowo wyjaśnienia. Japończycy nie uważali odległości 5000 i 10000 (poniżej) metrów za odległości walki między pancernikami, dlatego nie prowadzono testów.
III. Yamato - Iowa (10000 m.)
1. n/d - 664 mm
2. n/d - 43 mm
3. n/d - 632 m/s
4. n/d - 5.7 stopnia
IV. Yamato - Iowa (20000 m.)
1. 566 mm - 457 mm
2. 167 mm - 127 mm
3. 522 m/s - 506 m/s
4. 16.5 stopnia - 17.5 stopnia
V. Yamato - Iowa (30000 m.)
1. 417 mm - 350 mm
2. 231 mm - 200 mm
3. 475 m/s - 462 m/s
4. 23.3 stopnia - 35 (!) stopni
Jak widać z tego małego porównania, Iowa miała marne szanse na przetrwanie walki typu 1 na 1. Dodatkowym plusem dla Yamato był margines 4000 metrów kiedy Iowa nie mogła otworzyć ognia ze względu na zbyt mały zasięg artylerii. Nie warto kłócić się z tymi danymi. Są to oficjalne wersje zatwierdzone przez obie zainteresowane marynarki i udostępniane w oficjalnych materiałach.
Resistance is futile.
A ja bardzo chętnie usłyszę
. Lubię uświadamiać niewiernych
. Poza tym to jest wroga propaganda, że Yamato miał system kierowania ogniem do kitu, totalny złom i wogóle. Zaczynając choćby od dalmierzy. Amerykańskie pod względem dokładności i celności mogły się schować - zresztą Jankesi po wojnie przejęli rozwiązania stosowane własnie na Yamato i używają ich do dziś. Yamato podczas prób ogniowych bez pudła trafiał w cel na odległość bezmała 41 kilometrów w tym czasie Iowa mogła by prosić o jak najniższy wymiar kary bo zostało by jej jeszcze 3 km do otwarcia ognia. Na pewno pewną przewagę Iowa miałaby w nocy, ale kto by tam chciał oglądać taki pojedynek w nocy.




Resistance is futile.
O jaka stal chodzi przy przebijalności?
Wiadomo, że amerykańska utwardzana powierzchniowo niewiele była lepsza od japńskiej, ale jednorodna mogła być znmacznie lepsza amerykańska (chodziaż różnie ludziska piszą, bo czytałem, że do '43 obie były do kitu)
Jeśli chodzi o dystans walki, to nie liczyłbym na większy niż 25 km. Przypominam, że rekord należy do Scharnhorsta 24 175m, drugi był chyba Warspite 23 400m... Iowa ze swoimi elektronicznymi cudeńkami potrafiła namierzyć cel odległy o 30 km, ale trafic juz nie... - chodzi przede wszystkim o rozrzut pocisków i stosunkowo mały cel jakim jest okręt.
Wiadomo, że amerykańska utwardzana powierzchniowo niewiele była lepsza od japńskiej, ale jednorodna mogła być znmacznie lepsza amerykańska (chodziaż różnie ludziska piszą, bo czytałem, że do '43 obie były do kitu)
Jeśli chodzi o dystans walki, to nie liczyłbym na większy niż 25 km. Przypominam, że rekord należy do Scharnhorsta 24 175m, drugi był chyba Warspite 23 400m... Iowa ze swoimi elektronicznymi cudeńkami potrafiła namierzyć cel odległy o 30 km, ale trafic juz nie... - chodzi przede wszystkim o rozrzut pocisków i stosunkowo mały cel jakim jest okręt.
Ostatnio zmieniony 2004-12-02, 20:49 przez CIA, łącznie zmieniany 1 raz.
Ja cos czytałem u Yoshimury o 38 km , ale na cwiczeniach to sie różne rzeczy dzieja...wolf359 pisze:Yamato podczas prób ogniowych bez pudła trafiał w cel na odległość bezmała 41 kilometrów w tym czasie Iowa mogła by prosić o jak najniższy wymiar kary bo zostało by jej jeszcze 3 km do otwarcia ognia. Na pewno pewną przewagę Iowa miałaby w nocy, ale kto by tam chciał oglądać taki pojedynek w nocy.![]()

Skoro Yamato miał zainstalowany w '44 radar artyleryjski, to nie widziałbym problemu z walka w nocy... no może malutki z dokładnością urządzenia