Czyli w razie "przestrzelenia" celu, czyli zrzucenia bomb na mało istotne cele, bardzo szybko zasoby się wyczerpywały. Teraz lepiej rozumiem, dlaczego zamiast porządnej wyprawy na Gryfa ruszyły stosunkowo skromne siły powietrzne, Niemcy byli już po dwóch rundach, a wątpię, aby samoloty ówcześnie były w stanie wykonać kolejne. No a już zupełnie nie rozumiem lotu trzech samolotów o poranku zamiast wyprawy likwidującej na zawsze problem dwóch OP w Gdyni. Kto tu dopatruje się przewagi, toż to zwykłe awanturnictwo na skalę co najmniej taktyczną, gdy najgroźniejszy ich zdaniem polski u-boot spokojnie sobie opuszcza bazę mimo, że był w zasięgu rażenia między 4.35, a 6.30 zdaje się, jak wskazują badania Groma! Czyli procedury ataków lotniczych miały bezwładność w granicach kilku godzin, co daje dość czasu na manewr stosowany z powodzeniem przez Rosjan na Morzu Czarnym. To tyle do lotniczego zagrożenia, dzięki Crolick za uzupełnienie tego elementu układanki w tym fanficu, jak to Eustachy nazywa gdybanie.
Eustachy zdaje się, że ten dostawca, który przyprowadził ORP Mysliwy oferował byłe pancerniki obrony wybrzeża SMSS Odin i Aegir o działach kalibru 240, czyli bardzo silnych jak na warunki bałtyckie. To nie żadne fantazje typu sześć amerykańskich pancerników, tylko jak najbardziej realne okręty mogące odegrać w PMW rolę podobną do kanonierek i na pewno zdolne zastąpić tego typu monstrum, jak ORP Bałtyk moim zdaniem absolutnie do niczego niepotrzebny. Okręty w sumie niewielkie, nawet chyba ich rozmiary przeszacowałem, sam zresztą zobacz
http://navalhistory.flixco.info/G/22941 ... 303/a0.htm i chyba zdolne do czegoś więcej, niż "na dnie twoim lec". Crolick chyba powinien coś wiedzieć o tej ofercie...
OOO! Mam, to pathe!
http://www.weu1918-1939.pl/kmw/inne%20j ... sliwy.html
Po objęciu przez Polskę części wybrzeża bałtyckiego do Departamentu do Spraw Morskich rozpoczęły napływać oferty z różnych firm zawierające propozycje sprzedaży jednostek na potrzeby formowanej marynarki. Należy tu wspomnieć, że gdańska firma St. i A Leszczyńskcy, zaproponowała dostarczenie dwóch poniemieckich pancerników obrony wybrzeża klasy Odin, tj. SMS "Odin" i SMS "Frithjof". DSM odmówiło, jednak dalej z firmą współpracowało przy zakupie mniejszych jednostek.
Wśród otrzymanych ofert od firmy "Leszczyńscy", szczególnym zainteresowaniem cieszyła się jednostka określana jako "statek motorowy", która w rzeczywistości stanowiła kuter typu "M.L.". Skąd pochodziła jednostka? Do dziś wiadomo tylko, że j...