No to może teraz Ja dorzucę parę groszy. Nie mam zamiaru szerzyć żadnego defetyzmu a propos naszej MW - broń Boże, ale Marmik, z całym szacunkiem, jeżeli chodzi o BG, to nawet na Bałtyku, dziś, biorąc pod uwagę rzeczywiście skomplikowaną hydrologię morza, ich użycie jest kompletnie bezcelowe. Rozumiem, że w zależności od od poziomu technicznego sprzętu walczących stron, ciśnięty z odpowiednią siłą i odpowiednim kierunku, solidny kartofel jest w stanie wyrządzić krzywdę. A jeżeli doda się do tego, że rzucający potrafi go podkręcić to, mamy do czynienia z wunderwaffe...

Gorzej jeżeli druga strona dysponuje np nowoczesnymi okrętami podwodnymi z napędem niezależnym od powietrza, jakimś Amurem lub co najmniej zmodernizowanymi 877... Zanim zbliżymy się na odległość umożliwiąjącą celny rzut naszym solidnym kartoflem, do jakiego porównuję nasze B-1, na dzisiejszym polu walki, zostalibyśmy takim dzisiejszym Kaszubem 100 razy stłamszeni rakietami lub torpedami. Rozumiem, że przywiązanie do B-1, w Twoim wypadku może mieć swego rodzaju oddźwięk sentymentalny (912M), ale powinniśmy już chyba o tej broni dawno zapomnieć. Chyba, że mamy ochotę na świeżego dorsza

. Jeżeli myśli się o poważnej stoczni dla Kaszuba, to powinniśmy pójść za ciosem i poważnie pomyśleć o pewnej modernizacji, zwłaszcza pod względem ZOPu. Spodziewam się, że uzywane wyrzutnie torped 324 mm kompatybilne z MU-90, jestesmy w stanie pozyskac. Stworzyć jakiś SKS dla nich lub zakupić Presetter podobny do tych na OHP, sprzężyć z modernizowanymi MG322T i MG329M. Da się, trzeba tylko chcieć i skruszyć beton myślowy u pewnych panów! Jeżeli chodzi o AK-176M to jestesmy w stanie i stać nas na zabudowę jakiegoś przyrządu kierowania ogniem. Zgadzam się, że obecnie, celowanie na Kaszubie do samolotu lub PoKPR, za pomocą celownika optycznego armaty lub kondensora, przypomina próbę namierzenia celu przez długą cienką rurkę przyłożoną do oka, nie mówiąc już o jego prowadzeniu i samym oddziaływaniu ogniowym

. Reasumując, moim zdaniem, mimo wielu wad jakimi dysponuje nasz pierworodny jedynak projektu 620, powinniśmy go zmodernizować, unifikując na tyle ile się da z Gawronem. Biorąc pod uwagę zbliżającą się na lata 2015-16 zapaść sprzętową w naszej MW, czuję, że Kaszub jeszcze trochę pochodzi - co najmniej do 2020...Nie ma co myśleć o modernizacji, tylko się za nią zabrać, inaczej może być tak jak z naszymi Su-22 - myślano o modernizacji przez 10 lat aż w końcu stwierdzono,że się nie opłaca, bo niedługo tj za 5 lat przecież je wycofujemy...
Ale się rozwinąłem

Pozdr.