Skuteczność rosyjskich rakiet przeciw lotniskowcom USN.

Okręty Wojenne po 1945 roku

Moderatorzy: crolick, Marmik

krzysiek

Post autor: krzysiek »

Czytałem kiedyś "Atomowe okręty podwodne" Clancy'ego i pamiętam, że rzuciło mi się w oczy, że parę razy podkreślał, że nowa torpeda Mk 48 ADCAp (czy jakoś tak) działa dobrze również na dużych głębokościach. W związku z tym naszły mnie wątpliwości, czy wcześniejsze wersje tego modelu i inne starsze nie miały czasem z tym problemów?
A taka Alfa mogła ponoć zejść na 1000 metrów.
Trochę offtopicowo, ale jakoś tam mieści się w temacie :)
nek
Posty: 398
Rejestracja: 2005-07-25, 16:07
Lokalizacja: Ustroń

Post autor: nek »

Na 1000 metrów to może zejść i Sierra , a które okręty są lepiej zbudowane to wystarczy efekt zderzenia Tuły z Baton Rougem , którego Amerykanie uratowali tylko po to by go doholować do stoczni złomowej . a ruski kadłub nawet nie był porysowany. Jakim sposobem Sea Sparrowy czy Standarty mogą zestrzelić z dwurakietowej wyrzutni /zanim weszły do służby Ticonderogi / ruskie rakiety lecące na wysokości 5 m nad poziomem morza przed samym wzniesieniem do ataku gdy ich minimalny pułap lotu wynosi 20 m
krzysiek

Post autor: krzysiek »

Tak, ale Alfy były pierwsze, a chciałem się jakoś trzymać w miarę wczesnej chronologii.
Powiedziałbym, że wytrzymałość na zderzenia z innymi jednostkami ma znikome znaczenie w ocenie wartości okrętu podwodnego. Zresztą kojarzę takie zdarzenie, że raz amerykański op tak mocno przywalił w sowiecki, że jankesi byli pewni, że go zatopili (do czego na szczęście nie doszło), im samym nic specjalnego się nie stało...
Najważniejsza jest CICHE działanie i to na pewno nie jest wymysł Clancy'ego...
Co z tego że alfa będzie zasuwać 40 w, skoro przy takiej prędkości Los Angeles usłyszy ją pewnie z 50 kilometrów?
nek
Posty: 398
Rejestracja: 2005-07-25, 16:07
Lokalizacja: Ustroń

Post autor: nek »

krzysiek pisze:Tak, ale Alfy były pierwsze, a chciałem się jakoś trzymać w miarę wczesnej chronologii.
Powiedziałbym, że wytrzymałość na zderzenia z innymi jednostkami ma znikome znaczenie w ocenie wartości okrętu podwodnego. Zresztą kojarzę takie zdarzenie, że raz amerykański op tak mocno przywalił w sowiecki, że jankesi byli pewni, że go zatopili (do czego na szczęście nie doszło), im samym nic specjalnego się nie stało...
Najważniejsza jest CICHE działanie i to na pewno nie jest wymysł Clancy'ego...
Co z tego że alfa będzie zasuwać 40 w, skoro przy takiej prędkości Los Angeles usłyszy ją pewnie z 50 kilometrów?
Wcześniej była szybsza i cichsza od Alf Papa na dodatek jej głównym celem były w przeciwienstwie do nich / zwalczanie OP / było zwalczanie lotniskowców ,a żadna ówczesna amerykańska torpeda nie osiągała 45 w
krzysiek

Post autor: krzysiek »

Ten okręt był tylko jeden, poza tym i tak był bardzo głośny i łatwy do wykrycia. Co do szybkości torpedy, to wedle wszelkiego prawdopodobieństwa szłaby ona w kierunku zbieżnym z kursem okrętu.
O awaryjności to już nie wspominam. Ciekawe jak szybko mógłby iść te 44 w zanim by reaktora szlag nie trafił :roll:
nek
Posty: 398
Rejestracja: 2005-07-25, 16:07
Lokalizacja: Ustroń

Post autor: nek »

Każdy okręt podwodny przy prędkości powyżej 30 w jest głośny również amerykańskie , tylko że żaden ruski SSGN nie strzelałby rakiet do lotniskowców przy prędkości powyżej 10 , a wówczas tak łatwo by nie został wykryty , a Papa nawet mogła uciec torpedom
Awatar użytkownika
Krzysztof Miller
Posty: 206
Rejestracja: 2005-08-08, 11:25
Lokalizacja: Łańcut

Post autor: Krzysztof Miller »

Papa /projekt 661 była sierotką. Ale zbudowano ją po "alfach" Sztuczka polega na tym, żeby wykorzysytując bardzo dużą prędkość wyjść poza zasięg torpedy, zanim ta dogoni okręt podwodny.

PS: w dyskusji biorą udział między innymi dwie osoby, z których jedna podpisuje się imieniem takim jak moje, a druga moim nazwiskiem. Nie wiem, czy niektórzy nie zaczęli już nas mylić ... :D
nek
Posty: 398
Rejestracja: 2005-07-25, 16:07
Lokalizacja: Ustroń

Post autor: nek »

Krzysztof Miller pisze:Papa /projekt 661 była sierotką. Ale zbudowano ją po "alfach" Sztuczka polega na tym, żeby wykorzysytując bardzo dużą prędkość wyjść poza zasięg torpedy, zanim ta dogoni okręt podwodny
Zawsze myślałem że 31.12.1969 - wejście do słuzby Papy było wcześniej niż 31.12.1971 - pierwsza Alfa w słuzbie
Awatar użytkownika
Krzysztof Miller
Posty: 206
Rejestracja: 2005-08-08, 11:25
Lokalizacja: Łańcut

Post autor: Krzysztof Miller »

nek pisze:
Krzysztof Miller pisze:Papa /projekt 661 była sierotką. Ale zbudowano ją po "alfach" Sztuczka polega na tym, żeby wykorzysytując bardzo dużą prędkość wyjść poza zasięg torpedy, zanim ta dogoni okręt podwodny
Zawsze myślałem że 31.12.1969 - wejście do słuzby Papy było wcześniej niż 31.12.1971 - pierwsza Alfa w słuzbie
Mea culpa, mea culpa, mea za..sta culpa - mówiąc te slowa biję się w pierś ...

Nobody is perfect. Everyone learn.
miller
Posty: 431
Rejestracja: 2004-12-26, 13:29
Lokalizacja: Lublin/Opole Lubelskie

Post autor: miller »

Jeśli można się wtrącić w kwestii jakosci okrętów - solidności budowy. Z tego co pamiętam powojenne okręty amerykańskie i radziecki (a juz na pewno atomowe były budowane wg innej filozofii. Rosyjskie w układzie dwukadłubowym sztywny, a nazewnątrz kadłub lekki, a amerykańskie, że tak powiem w tym drugim... w każdym bądź razie amerykański ma niejako wszędzie na zewnątrz kadłub sztywny. Stąd w razie kolizji amerykański ma wieksze szanse przetrwania... choć może być trudniejszy do naprawy, albo wogóle nadawać się do złomowania. Swoją drogą ostatnia kolizja jednostki typu Los Angeles wskazuje na dość dużą wytrzymałość konstrukcji.
Trzeba też pamiętać, że okręty mają czułe punkty (obudowa sonaru, śruba) i mniej czułe (kiosk), poza tym mogą być różne warianty dziób w burtę, otarcia, uderzeniem sterem głębokości (tu II wojna - ORP Garland vs. U 407, USS Campbell vs. U 6?? - znaki zapytania bo nie pamiętram, akcja wspólna z ORP Burza w kolizjach tych jednostki nawodne odniosły uszkodzenia wskutek właśnie zahaczenia o ster glębokości). Nie można ocenić jakości okrętów w oparciu o jedną lub dwie kolizje.

Pozdrawiam
Awatar użytkownika
Krzysztof Miller
Posty: 206
Rejestracja: 2005-08-08, 11:25
Lokalizacja: Łańcut

Post autor: Krzysztof Miller »

miller pisze:Jeśli można się wtrącić w kwestii jakosci okrętów - solidności budowy. Z tego co pamiętam powojenne okręty amerykańskie i radziecki (a juz na pewno atomowe były budowane wg innej filozofii. Rosyjskie w układzie dwukadłubowym sztywny, a nazewnątrz kadłub lekki, a amerykańskie, że tak powiem w tym drugim... w każdym bądź razie amerykański ma niejako wszędzie na zewnątrz kadłub sztywny. Stąd w razie kolizji amerykański ma wieksze szanse przetrwania... choć może być trudniejszy do naprawy, albo wogóle nadawać się do złomowania. Swoją drogą ostatnia kolizja jednostki typu Los Angeles wskazuje na dość dużą wytrzymałość konstrukcji.
Trzeba też pamiętać, że okręty mają czułe punkty (obudowa sonaru, śruba) i mniej czułe (kiosk), poza tym mogą być różne warianty dziób w burtę, otarcia, uderzeniem sterem głębokości (tu II wojna - ORP Garland vs. U 407, USS Campbell vs. U 6?? - znaki zapytania bo nie pamiętram, akcja wspólna z ORP Burza w kolizjach tych jednostki nawodne odniosły uszkodzenia wskutek właśnie zahaczenia o ster glębokości). Nie można ocenić jakości okrętów w oparciu o jedną lub dwie kolizje.

Pozdrawiam
Słyszałem zgoła odmienne opinie i jestem gotów poprzeć je swoim autorytetem. W okrętach posiadających kadłub lekki jako zewnętrzny, torpeda/mina rwie się najpierw na nim własnie, rozpraszając energię wybuchu przed właściwym kadłubem. A w okręcie jednokadłubowym eksplozja od razu idzie w kadłub właściwy. Bezpośrednio. A torpex nie dogada się z blachami ...
miller
Posty: 431
Rejestracja: 2004-12-26, 13:29
Lokalizacja: Lublin/Opole Lubelskie

Post autor: miller »

Ok. zgadzam się. Torpeda, mina zasadniczo tak, ale przy zderzeniu sprawa wyglada inaczej. Następuje uderzenie kadłubem sztywnym w znacznie cieńsze blachy i ..... Tak samo przy ostrzale jednostki wynurzonej amunicją małokalibrową. Kadłub sztywny jest poprostu twardszą przeszkodą. W przypadku trafienia torpedą konstrukcja wydaje się być jednak bez znaczenia, bo nawet gdyby wewnętrzny kadłubsztywny wytrzymał (cóż to musiała by być za konstrukcja, albo co za torpeda - z wojny rosyjsko japońskiej?) to i tak utraci zbiorniki wypornościowe (kadłub lekki) i zatonie... tyle, że w jednym kawałku...

Pzdr

P.S. To trochę jak z pancerzem zewnętrznym i wewnętrznym i z grodziami przeciwtorpedowymi
krzysiek

Post autor: krzysiek »

Mam nadzieję, że nikt tu nie myśli oceniać wartość tej czy innej konstrukcji po jej odporności na taranowanie :D

Lissa dawno już za nami.

Jednakowoż niektóre sowieckie okręty mogłyby przetrwać (tj. nie zatonąć) trafienie jedną torpedą. To jednak bez znaczenia, taki op jest wyłączony z gry i wystarczy go dobić.

Natomiast Brytyjczycy mogliby mieć niejaki problem, gdyż ich torpeda Tigerfish ma tylko 76 kg mat. wyb. i mogę sobie wyobrazić sytuację, że takiemu Tajfunowi nie przerwałaby kadłuba sztywnego...
Awatar użytkownika
Darth Stalin
Posty: 1202
Rejestracja: 2005-01-23, 23:35
Lokalizacja: Płock

Post autor: Darth Stalin »

Przy zderzeniu to kadłub lekki zbiera energię, a zbiorniki balastowe są i tak osobnym elementem. NIe masz przebicia kadłuba sztywnego i nie zalewa ci środka od razu. Natomiast w Los Angeles jak przebije kadłub to od razu zalewa ci przedziały i kaplica.
Oczywiście na Los Angeles kadłub sztywny nie obejmuje całości okrętu - sonar jes poza nim, obudowany opływką z tworzyw sztucznych.
DARTH STALIN - Lord Generalissimus Związku Socjalistycznych Republik Sithów

Owszem - to był Towarzysz Stalin... i na niego nie znaleźli rozwiązania...
Awatar użytkownika
Darth Stalin
Posty: 1202
Rejestracja: 2005-01-23, 23:35
Lokalizacja: Płock

Post autor: Darth Stalin »

krzysiek pisze:torpeda Tigerfish ma tylko 76 kg mat. wyb. i mogę sobie wyobrazić sytuację, że takiemu Tajfunowi nie przerwałaby kadłuba sztywnego...
Ktorego? Bo on ma w sumie ze 4... :P
DARTH STALIN - Lord Generalissimus Związku Socjalistycznych Republik Sithów

Owszem - to był Towarzysz Stalin... i na niego nie znaleźli rozwiązania...
Gość

Post autor: Gość »

Cztery? Zawsze mi się zdawało, że ma 2 kadłuby sztywne i jeden lekki....

krzysiek
ODPOWIEDZ