Forum Okrętów Wojennych

tom pisze:

Peperon pisze: W dziale napęd mamy w opisie jednostki PSe (HP). Czy ktoś mógłby mi wyjaśnić owe PSe ?

Wejdź na internetowe wyjaśnienie terminu KM - tam masz i o tym .

Niestety, ale najpoważniejszy "knot" w opisie bitwy krążowników Harwooda z AGS wychwyciłem na końcu. Co pisze o "Exeterze" w momencie, gdy musiał się z bitwy wycofać? Cytuję: "brakowało mu amunicji do rufowych wież" . Pozostało mu kilkanaście pocisków do dziobowych, z których mógł prowadzić ogień do przeciwnika".
To tak jakby ktoś tworzył historię walki "z własnej głowy" na nowo.
Po pierwsze - obie wieże dziobowe "Exetera" zostały unieruchomione trafieniami pocisków (wieża "B" już po ósmej salwie jaką oddała) i nie mogły wcale prowadzić ognia (więc ilość pocisków dla nich, jaka została nie miała tu znaczenia).
Ale jakim cudem (według opisu) "Exeter" miał wtedy rufowe WIEŻE (w liczbie mnogiej?) .Przecież na rufie była tylko jedna dwudziałowa wieża kal. 203 mm. A ogień ostatecznie przerwała dlatego, bo w jej dolnej kondygnacji pojawiła się od przecieków woda i ustał do niej dopływ prądu.

Dopiero dzisiaj doczytałem opis.
Czyli nadal mamy do czynienia z >radosną twórczością< Mirosława S.

jogi balboa pisze:Tu i ówdzie można wspomnieć wzmianki lub sugestie, że „domyślnie” do centralnego kierowania artylerią drugiego kalibru (średnią) na niemieckich ciężkich okrętach używano tych właśnie siedmiometrowych dalmierzy. Tu komentarz byłby wręcz niezbędny, gdyż moim zdaniem sprawa jest co najmniej do wyjaśnienia.

Tu nie chodzi o dalmierze siedmiometrowe tylko bardziej o kierowanie przez artylerię średnią. Klasyczne pomylenie, bo to artyleria średnia była kierowana.

A wracając do dalmierzy 10,5 metrowych.
Oglądam zdjęcia i rysunki i nie widzę kopuł. Osłony tych dalmierzy były cylindryczne, a nie kuliste. W opisie z początku jest mowa o dwóch, a tu nagle się kocą i mamy dodatkowe dwa.
Na dobitkę to uszkodzenie jednego z nich. Nie bardzo mogę pojąć dlaczego uszkodzenie jednego dalmierza miałoby powodować zmianę sposobu kierowania artylerią główną.

Faktycznie, to jakaś literówka.
Ale co do tych dalmierzy 10,5 metra, to trochę szukasz dziury w całym. Opis może jest trochę niezręczny, ale każdy średnio rozgarnięty czytelnik bez problemu powinien zrozumieć że chodzi o 2 dalmierze na stanowiskach kierowania ogniem i po jednym w każdej z wież głównej. No w każdym razie ja to zrozumiałem bez problemu

Mamy 18 lutego a o nowym numerze ani słychu. Czyżby jakieś problemy?

Adam pisze:Mamy 18 lutego a o nowym numerze ani słychu. Czyżby jakieś problemy?

Spokojnie, właśnie już jest.

http://www.kagero.eu/okrety

dessire_62 pisze:

Adam pisze:Mamy 18 lutego a o nowym numerze ani słychu. Czyżby jakieś problemy?

Spokojnie, właśnie już jest.

http://www.kagero.eu/okrety

Na okładce zdjęcie, czy 3d?

Według mnie fotka po przejściu przez Photoshopa.

widać ludzi i chmury - wg mnie zdecydowanie fotka

de Villars pisze:widać ludzi i chmury - wg mnie zdecydowanie fotka

Ja bym się założył, że 3d.
Kolega Góral pewnie rozwieje nasze wątpliwości.

Niedawno na którymś z forum była "awantura", że te 3d takie sobie , bo nie ma ludzi. Może tym razem dodali dodali?

Orkiestra gra, a wyrzutnie torpedowe w "gotowości".
Ludzik-sygnalista, też taki jakiś.

Okładka ok,a co w środku?

pozdrawiam

Witam.
Okładka już się ukazała ale cóż, wypada mi pokazać ją raz jeszcze.



Okładkę kolorował Janusz Skulski, a jego tekst o Takao, jest uzupełnieniem grafiki tego okrętu wg stanu z roku 1937, zrobionej przez Andrzeja Sobuckiego.

Życzymy Miłej Lektury.

Pozdrawiam.

Waldek

waldemar.goralski@wp.pl

na dziś, nie pokusiłbym się w grafice 3D, ustawić orkiestry i kilku innych ludków, na pokładzie okrętu w takiej odległości od kamery.
Co innego w dalekich ujęciach, jak kiedyś na Taiho.

goral_44 pisze:...Okładkę kolorował Janusz Skulski...

Tak właśnie myślałem.

Biorę do ręki nowy numer "Okrętów", przeglądam i stwierdzam jeszcze przed lekturą, że profil tego pisma zaczyna mi coraz bardziej odpowiadać.

Lubię jak oprócz tych wszystkich kalibrów, cali, stali utwardzanych, british horsepowers, radarów, połozonych stępek i częto nudnych jak flaki z olejem opisów służb okrętów znajduje się trochę marynarskiego, przepraszam za okreslenie - mięska. Za mało w naszych czasopismach pisze się o marynarzach i o służbie na okrętach. W nowych Okrętach jest artykuł o pierwszej pomocy w RN i ciąg dalszy przygód rozbitków ze Stronga i losy polskiego dowódcy ścigacza z II WŚ. I dobrze. Dla mnie historia wojen na morzu to przede wszystkim historia ludzi.

Pomyśleć, że regularnie mogę odświeżać swoją wiedzę o pancernych blaszankach nacji dowolnej ale chyba nigdy w żadnym czasopismie nie widziałem tekstu o np. umundurowaniu i osobistym wyposażeniu marynarzy z dowolnego okresu i dowolnej marynarki, dyscyplinie, warunkach bytowych, szkoleniu. Jest bardzo mało wspomnień, bardzo mało artykułów o LUDZIACH.

Moim zdaniem jeśli Okręty chcą szukać własnej drogi a nie iść w stronę totalnej techno-fiksacji jak "Misio" to redakcja i autorzy powinni pamiętać o MARYNARZACH, bo "zaczątki" są niezłe. Tyle moich skromnych propozycji


A wracając do najnowszego numeru to mamy też zapowiedź wydania specjalnego. "Specjale" MXXW zawsze mają jakiś klucz tematyczny (i chyba tak się każdemu czytelnikowi numer specjalny kojarzy)- tutaj takiego nie widzę, więc jakie jest założenie numeru specjalnego i co będzie w nim "specjalnego"?

Artykuł o marynarzach ze "Stronga" i ja pochwaliłem już w recenzji poprzedniego numeru w zasadzie za to samo. Rzecz w tym, by zachować odpowiednie proporcje tego wszystkiego, co wyżej zostało wymienione. Powinna być i technika i historie służby jednostek, ciekawe wojenne batalie, może być coś z archeologii podwodnej, a także ciekawe historie ludzi związanych z okrętami. Wtedy każdy znajdzie w numerze to, co mu najbardziej pasuje.

Właśnie kupiłem najnowszy numer i na razie szybciutko przeglądnąłem.
Według mnie na okładce jest Takao już po modernizacji z końca lat 30-stych, która obejmowała m.in. przebudowę wieży dowodzenia i wymianę wyrzutni torpedowych na czterorurowe.
Jednak tym co naprawdę mnie intryguje, to torpedy w wyrzutniach. Wyglądają jakby nie miały zamontowanych głowic.

Fota ze strony, która zajmuje cyfrową koloryzacja zdjęć. Chciałbym sie dowiedzieć, moze znawcy sie wypowiedżą, dlaczego w OKRETACh wyrzutnie maja czerwone wnętrze? Modelarska ciekawośc mnie zżera.