Re: Coronavirus disease (COVID-19) outbreak
: 2021-05-10, 12:33
Michale, dyskryminacją nie jest usunięcie kogoś ze znajomych na Facebooku. To nie jest także niechęć, niepodanie ręki, unikanie spotkań czy jakiekolwiek innej formy kontaktu.
To co jest na horyzoncie to realna dyskryminacja i ona ma już miejsce w niektórych krajach. Nikt nie dyskryminuje chorych na gruźlicę, nikt nie dyskryminuje chorych na AIDS (choć oczywiście wcześniej swoje przeszli), nikt nie dyskryminuje chorych na grypę, krztusiec, łuszczycę, czy atopowe zapalenie skóry. Ba! Na dobrą sprawę dyskryminacja chorych na CoViD-19 też jest w zasadzie niewielka.
Ciężko też było mówić o dyskryminacji maseczkowej, bo nie dzielono zdrowych na zdrowych i zdrowych.
Czymże jest więc ta mityczna dyskryminacja, której tak wielu ludzi nie może pojąć? W przypadku chorych, mowa jest o niezdiagnozowanych (obojętnie czy objawowych czy bezobjawowych)
Te sprawy się dziś GŁOSNO proponuje i rozważa. To nie jest jakaś tam pogaducha przy piwie, tylko realne zagrożenie dyskryminacją. Realne dlatego, że gdzieniegdzie już działa, a import takich pomysłów to nie jest żadne science-fiction. Wszystko to dotyczy podjęcia lub niepodjęcia działań NIEOBOWIĄZKOWYCH. A do tego wszystkiego dochodzi presja i szykanowanie w pracy.
To co jest na horyzoncie to realna dyskryminacja i ona ma już miejsce w niektórych krajach. Nikt nie dyskryminuje chorych na gruźlicę, nikt nie dyskryminuje chorych na AIDS (choć oczywiście wcześniej swoje przeszli), nikt nie dyskryminuje chorych na grypę, krztusiec, łuszczycę, czy atopowe zapalenie skóry. Ba! Na dobrą sprawę dyskryminacja chorych na CoViD-19 też jest w zasadzie niewielka.
Ciężko też było mówić o dyskryminacji maseczkowej, bo nie dzielono zdrowych na zdrowych i zdrowych.
Czymże jest więc ta mityczna dyskryminacja, której tak wielu ludzi nie może pojąć? W przypadku chorych, mowa jest o niezdiagnozowanych (obojętnie czy objawowych czy bezobjawowych)
Te sprawy się dziś GŁOSNO proponuje i rozważa. To nie jest jakaś tam pogaducha przy piwie, tylko realne zagrożenie dyskryminacją. Realne dlatego, że gdzieniegdzie już działa, a import takich pomysłów to nie jest żadne science-fiction. Wszystko to dotyczy podjęcia lub niepodjęcia działań NIEOBOWIĄZKOWYCH. A do tego wszystkiego dochodzi presja i szykanowanie w pracy.